Jadą do Warszawy walczyć jak Dawid – „w imię Pana”. Katecheci na pl. Zamkowym zrobią happening

Happening katechetów odbędzie się 21 sierpnia o godz. 13 na pl. Zamkowym. „Chcemy w niekonwencjonalny sposób poinformować opinię publiczną o negatywnych zmianach, które przyniosą uczniom i nam nauczycielom dyskryminacyjne rozporządzenia MEN, uderzające w religię w szkole” – tłumaczą nauczyciele religii.

W środę o godz. 13 na placu Zamkowym pojawią się nauczyciele religii zrzeszeni w Stowarzyszeniu Katechetów Świeckich. „Nie wiemy dokładnie, ilu nas będzie, wydarzenie zgłoszone jest na 150 osób” – mówi Dorota Chmielewska, członek zarządu Stowarzyszenia Katechetów Świeckich. „Nasza siła tkwi nie ilości, ale w przekazie” – dodaje.

Protest rozpocznie się happeningiem przygotowanym przez nauczycieli religii.

„Chcemy w niekonwencjonalny sposób poinformować opinię publiczną o negatywnych zmianach, które przyniosą uczniom i nam nauczycielom dyskryminacyjne rozporządzenia MEN, uderzające w religię w szkole” – tłumaczą nauczyciele.

Dorota Chmielewska w rozmowie z Opoką wyjaśnia, że wizualna forma dostosowana jest do współczesnych czasów. „Myślę, że przekaz będzie bardzo głęboki. Chcemy pokazać, co będzie działo się we wrześniu z lekcją religii. Człowiek ze swej natury jest istotą religijną, z natury rzecz więc rzeczywistość duchowa przenika się z rzeczywistością fizyczną. Nie można więc dyskryminować religii jako przedmiotu nauczania” – mówi. I wyjaśni, że happening ma „zmusić do refleksji na temat miejsca religii w szkole i poszanowania praw ucznia, które decyzją minister edukacji są łamane”.

„Rodzice, opiekunowie i uczniowie nie mogą czuć się ludźmi gorszego sortu, tylko dlatego, że są osobami wierzącymi – bez prawa do oceny na świadectwie, łączeni w różne grupy wiekowe, uczestnicząc w lekcji religii na początku lub na końcu zajęć” – mówi.

Po happeningu głos zabiorą: Piotr Janowicz, przewodniczący SKŚ, który powie o błędach legislacyjnych ostatnich rozporządzeń MEN, o ograniczaniu praw uczniów chodzących na religię oraz ich nierównym traktowaniu, zaproponuje pogłębioną debatę nad kształtem religii w szkole pomiędzy MEN, Episkopatem i nauczycielami religii, przedstawi kompromisowe rozwiązanie wzywające MEN do wprowadzenia w szkole zamiennie religii i etyki dla wszystkich uczniów. Waldemar Jakubowski, przewodniczący oświatowej  „Solidarności" powie z kolei o jawnej dyskryminacji nauczycieli religii przez MEN poprzez postawienie ich w sytuacji, nagłego ograniczenia lub utraty zatrudnienia w szkole.

O 14.30 w pobliskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela, przy grobie bł. Stefana Wyszyńskiego, który – jak przypominają katecheci – „bronił katechezy w szkole i uświadamiał, jak ważne jest katechetyczne kształcenie”, katecheci z całej Polski będą modlić się na Mszy św. „o umocnienie dla siebie i dar swobodnego uczestniczenia w lekcjach religii dla swoich uczniów”.

Stowarzyszenie Świeckich Katechetów powstało pod koniec stycznia bieżącego roku i zrzesza około 90 nauczycieli religii z całej Polski i ponad 2 tys. sympatyków. Protest na pl. Zamkowym to kontynuacja działań Stowarzyszenia w obronie lekcji religii w polskiej szkole. Od lipca trwa zbiórka podpisów pod petycją broniącą obecności religii w szkołach. Katecheci wystosowali również list do Prezydenta RP Andrzeja Dudy, w którym apelowali o zaskarżenie do Trybunału Konstytucyjnego nowych regulacji Ministerstwa Edukacji dot. ograniczania lekcji religii w szkołach.

„Chcieliśmy podziękować pani minister edukacji, Barbarze Nowackiej, za to, że mogliśmy się wszyscy razem spotkać online, porozmawiać, przestawić problemy i wspólnie działać, wcześniej każdy działał w swoim regionie. To, co wydarzyło się w tym czasie, to jest coś pięknego: połączyła nas wspólna sprawa i wspólne doświadczenie. Czujemy, że Duch Święty nas wspiera i prowadzi mimo wielu przeszkód” – przyznają katecheci.

Nauczyciele religii nie poddają się w walce o miejsce katechezy w szkole. „Wierzymy, że jeżeli będziemy po ludzku przegrani – jak Jezus na Krzyżu to zrobiliśmy to, co do nas należało” – mówi Dorota Chmielewska. I przyznaje, że bardzo często wraca do nich Biblijna scena, w której Dawid staje do walki z dużo większym od siebie Goliatem. „Dawid zwyciężył, bo szedł i imię Pana. My także idziemy w imię Pana” – mówi.

 

 

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama