Placówka z Pabianic ma zapłacić 550 tys. zł za odmowę aborcji. Dyrektor odpowiada, że jego szpital wykonuje aborcje, ale jedna z pacjentek nie dostarczyła dokumentów. „Lekarze muszą się bronić przed Ministerstwem Zdrowia” – skomentował zdarzenie ks. Janusz Chyła.
O nałożeniu kary na Pabianickie Centrum Medyczne poinformowała minister zdrowia Izabela Leszczyna. Jak podała, 13 czerwca w szpitalu zakończyła się kontrola, w wyniku której na placówkę nałożono karę za niewykonanie aborcji wynoszącą 550 tys. zł.
Kierownictwo szpitala odpowiada, że w placówce wykonuje się aborcje.
„Skarga dotyczy jednej pacjentki. Lekarz odmówił jej aborcji, ponieważ nie przedstawiła kompletu dokumentów potwierdzających przesłanki do legalnego zabiegu” – powiedział Adam Marczak, dyrektor ds. administracyjno-technicznych Pabianickiego Centrum Medycznego. Dodał, że nie zgadza się z decyzją władz i będzie się od niej odwoływał.
Minister Leszczyna 14 maja br. zmieniła rozporządzenie dotyczące warunków udzielania świadczeń zdrowotnych. Zgodnie z nowymi zasadami, szpitale mają obowiązek zatrudniania przynajmniej jednego lekarza wykonującego aborcje. W przeciwnym razie grozi im kara w wysokości do 2 proc. wysokości kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, albo zerwaniem umowy z NFZ, co w praktyce oznaczałoby likwidację szpitala.
Szefowa resortu zdrowia poinformowała, że departament kontroli NFZ prowadzi postępowania w sprawie dwóch innych szpitali i prawdopodobnie tu także nałożone będą kary. Według portalu zyciepabianic.pl, jedna z kontroli ma być prowadzona w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, gdzie na brak aborcji poskarżyły się dwie kobiety, które także nie przedstawiły odpowiednich dokumentów.
Postępowanie minister wywołało falę komentarzy w internecie.
„Szpital w Pabianicach. Leczyli tam świetni lekarze, przyjaciele naszej rodziny. Zmarł tam otoczony b. dobrą opieką mój Tata. Jak miło jest dziś być dumnym z naszego szpitala” – napisał publicysta Wiktor Świetlik na platformie X.
„Przyszło nam żyć w kraju, w którym lekarze muszą się bronić przed Ministerstwem Zdrowia, nauczyciele przed Ministerstwem Edukacji, a żołnierze przed Ministerstwem Obrony” – stwierdził z kolei ks. Janusz Chyła, felietonista Opoki, proboszcz parafii Matki Bożej Królowej Polski w Chojnicach.
Źródła: x.com, politykazdrowotna.com, zyciepabianic.pl