Skoro niezdolność do przeżycia wyjmuje człowieka spod prawa, to co z chorymi na oddziałach intensywnej terapii? – pyta lekarz Marek Kamiński.
„Na oddziałach tych relacje pomiędzy pacjentem i środkami podtrzymującymi zredukowane poniżej koniecznego minimum funkcje życiowe są analogiczne do relacji między nienarodzonym dzieckiem a matką. Analogia jest pełna, z zaznaczeniem, że od medycyny wymagane jest zdecydowanie więcej niż od matki” – zaznacza autor, którego tekst ukazał się w portalu dorzeczy.pl. Marek Kamiński jest lekarzem, specjalistą chorób wewnętrznych. Od 1980 r. mieszka w Stanach Zjednoczonych. Naukowo był związany z University of North Carolina i Harvard Medical School. W analizie pt. „Anatomia aborcji” lekarz odnosi się do popularnego poglądu dotyczącego możliwości przeżycia dziecka poza organizmem matki. Zgodnie z tym poglądem, aborcji powinna być możliwa tak długo, jak długo dziecko jest niezdolne do samodzielnej egzystencji. Marek Kamiński zauważa, że nie tylko nienarodzone dziecko potrzebuje pomocy, żeby przeżyć. Jak tłumaczy, wobec chorego poddanego intensywnej terapii prowadzi się więcej działań.
„W trakcie intensywnej terapii za naszych pacjentów mechanicznie oddychamy za pomocą drogich respiratorów wymagających wysoko wykwalifikowanej obsługi, podczas gdy dziecko wykorzystuje zbędny oddychającej normalnie matce nadmiar tlenu – przypomina lekarz. – To samo dotyczy odżywiania i nawadniania chorych specjalnymi produktami z użyciem do tego celu wyprodukowanej technologii. Skomplikowaną metodologią i technologią zastępujemy pacjentom nerki, podczas gdy dziecko siusia swobodnie od 15 tygodnia ciąży. Sztucznie podtrzymujemy im również krążenie, wymuszając skurcze serca prądem. Tymczasem już w 6. tygodniu ciąży wczesne serce, bo przecież nie wątroba, kurczy się bez pomocy matki 110 razy, ze statystyczną perspektywą dalszej nieprzerwanej aktywności przez co najmniej 70 lat”.
Autor dodaje, że na intensywnej terapii podtrzymuje się u chorego ciśnienie krwi i zewnętrznie utrzymuje temperaturę ciała. Jeśli lekarz nie zrobi tego wszystkiego, przypomina Marek Kamiński, grozi mu spotkanie z prokuratorem.
„Równocześnie ta sama prokuratura powołując się na niezdolność do pozałonowego przeżycia odmawia w pełni sprawnemu dziecku, z niemalże 100% szansami na około siedemdziesięcioletnią produktywną egzystencję” – pisze.
Źródło: dorzeczy.pl
Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023. Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.