Nie zmartwiła mnie ta informacja – przyznał prof. Andrzej Zoll komentując piątkową decyzję Sejmu o odrzuceniu projektu depenalizującego aborcję. To, że ustawa nie wejdzie w życie nie z powodu weta prezydenta, lecz decyzją sejmowej większości – ma znaczenie: to suweren przemówił – zaznacza były prezes Trybunału Konstytucyjnego.
Odnosząc się do faktu, że projekt dotyczył nowelizacji Kodeksu karnego prawnik wskazał, że zakres penalizacji czy wyłączenia karalności aborcji zawarty jest u ustawie z 1993 roku [Chodzi o Ustawę o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z 7 stycznia 1993 roku - KAI]. Jak zaznaczył, Kodeks karny mówi o sankcjach za przeprowadzeniu aborcji niezgodnie z ustawą, a nie o problemie penalizacji czy depenalizacji tego czynu.
„Zakres karalności aborcji jest uregulowany w ustawie, a nie w Kodeksie karnym” – podkreślił b. Rzecznik Praw Obywatelskich.
Prof. Zoll przypomniał, że we wspomniana ustawa z 1993 roku stanowi wyraźnie, że życie człowieka chronione jest także w fazie prenatalnej i precyzuje w jakich okolicznościach dokonanie aborcji nie stanowi przestępstwa. Chodzi, jak przypomniał, o sytuacje, gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu kobiety i jeżeli pochodzi z czynu zabronionego.
Odnosząc się do obecnie obowiązującej sytuacji prawnej, dotyczącej aborcji prawnik powiedział, że podziela wątpliwości co do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r. o wyłączeniu tzw. przesłanki eugenicznej, z powodu z powodu złego składu tego gremium. Prof. Zoll zwrócił uwagę, że w sprawie aborcji wypowiedział się suweren, więc to jest zasadnicza różnica w stosunku do sytuacji, w której nie wejście w życie uchwalonej przez Sejm i Senat ustawy byłoby efektem weta prezydenta.
Zdaniem eksperta dzisiejsza decyzja Sejmu pokazuje też, że wybór nowego prezydenta nie musi oznaczać zmiany stanu prawnego dotyczącego aborcji.
„Najpierw będzie musiało nastąpić nowe rozstrzygnięcie Sejmu i Senatu” – analizuje prof. Zoll dodając, że na razie obowiązuje dotychczasowe prawo.Przypomnijmy, że podczas piątkowego głosowania Sejm odrzucił projekt ustawy o dekryminalizacji i depenalizacji aborcji. Za przyjęciem projektu głosowało 215 posłów, przeciw było 218 posłów, wstrzymało się 2.
W pierwszej kolejności pod głosowanie poddano wniosek o odrzucenie w całości projektu ustawy. Za odrzuceniem głosowało 215 posłów, przeciw było 216, wstrzymało się 2.
Następnie pod głosowanie poddano wniosek Komisji o przyjęcie w całości projektu. Wniosek ten został odrzucony przez Sejm, co spotkało się z gromkimi brawami. Posłowie skandowali: „za życiem!”
Za przyjęciem w całości zagłosowały kluby KO, Trzeciej Drogi i Lewicy. Przeciw były kluby PiS, Konfederacji oraz koło Kukiz15. Kluczowe były głosy PSL - za przyjęciem projektu zagłosowało tylko czworo posłów tego klubu.
Przypomnijmy, że proponowana zmiana w Kodeksie karnym oznaczałaby, że osoby pomagające kobiecie w dokonaniu aborcji do 12 tygodnia ciąży nie ponosiłyby za to żadnej odpowiedzialności, również w przypadku ewentualnej śmierci kobiety. Po 12 tygodniu ciąży odpowiedzialność ta byłaby mniejsza, niż przewidywana dotychczas w Kodeksie karnym. Odrzucony ostatecznie projekt noweli zakładał też, że lekarz dokonujący aborcji nawet do 9 miesiąca ciąży, w przypadku ciężkich wad dziecka, nie popełniałby przestępstwa.
Źródło: KAI