Pod hasłem „Bóg, Rodzina i Ojczyzna” ulicami Gniezna przeszedł w niedzielę 13 lipca Marsz dla Życia i Rodziny. Uczestnicy, w tym liczne rodziny z dziećmi, deklarowali przywiązania do wartości rodzinnych i poszanowania życia każdej osoby od poczęcia do naturalnej śmierci.
Marsz poprzedziła Msza św. sprawowana w katedrze gnieźnieńskiej pod przewodnictwem proboszcza parafii katedralnej ks. infułata Przemysława Kwiatkowskiego. Homilię wygłosił wikariusz katedralny ks. Adam Piechowiak, który nawiązując do czytanej w liturgii słowa Ewangelii o miłosiernym Samarytaninie mówił o miłości, trosce i pomocy realizującej się i sprawdzającej nie w słowach, ale w działaniu.
„Dziś Pan Bóg daje nam przypowieść o poranionym człowieku, abyśmy potrafili go dostrzec. Bo my nie jesteśmy tutaj po to, aby kogokolwiek oceniać czy osądzać, ale żeby dostrzec, najpierw kobietę, matkę, która często jest poraniona, osamotnioną, bo ojciec jej dziecka pije, albo uprawia hazard. Bo ojciec jej dziecka najpierw ją zauroczył i wykorzystał, a potem zostawił samą sobie. I właśnie w takim momencie ta kobieta potrzebuje spotkać na swojej drodze samarytanina, potrzebuje nas, ludzi Kościoła, którzy w jej samotności, trudzie, ranach nie zostawią jej samej. Ta kobieta potrzebuje państwa ze wszystkimi jego instytucjami. Potrzebuje rodziny, sąsiadów i bliskich, aby otworzyć się na dar życia, a potem dziecko wychować” – mówił kapłan.
Stwierdził również, że wielu aborcji i targnięć na życie dałoby się uniknąć, gdyby kobieta takie wsparcie miała. Gdyby mogła liczyć na ojca dziecka, rodzinę, bliskich, wreszcie na Kościół i państwo.
Ks. Piechowiak zauważył dalej, że poranionym z przypowieści o miłosiernym Samarytaninie jest dziś nie tylko kobieta-matka, ale także dziecko, które nosi pod sercem, i którego życie jest zagrożone.
„To nie jest zarodek, to nie jest płód, to nie jest zlepek komórek, ale człowiek, w którego Bóg od poczęcia tchnął nieśmiertelną duszę. I znów trzeba nam tego człowieka dostrzec, być może chorego, być może z matką, która ma za sobą niejedną tragedię, depresję i opuszczenie. I znów potrzeba Samarytanina, który sprawi, że dziecko pod sercem kobiety i ona sama nie zostaną pozostawieni sami sobie, bo życie jednego i drugiego jest święte” – przypomniał ks. Piechowiak podkreślając, że wiele jest takich dzieci, które miały się nie urodzić, bo ich matkom proponowano aborcję. Takim dzieckiem jest sławna piosenkarka Céline Dion. Takim dzieckiem jest słynny piłkarz Cristiano Ronaldo. Takim dzieckiem jest wreszcie – mówił ks. Piechowiak – on sam.
Marsz wyruszył po Mszy św. z placu przy katedrze gnieźnieńskiej i przeszedł głównymi ulicami Gniezna wracając ponownie do bazyliki prymasowskiej. Uczestnicy nieśli transparenty i plansze pro life promujące życie i wartości rodzinne.
Organizatorami wydarzenia byli: stowarzyszenia Gnieźnieński Komitet Pamięci i Civitas Christiana, a patronatem honorowym inicjatywę objął Prymas Polski abp Wojciech Polak. Partnerami wydarzenia były: Fundacja Małych Stópek, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży i Wojownicy Maryi.
Źródło: KAI