Grzegorz Braun w rozmowie z Janem Pospieszalskim powtórzył tezę o rzekomym nieistnieniu komór gazowych w obozach Auschwitz. Wydawca Raportów Pileckiego merytorycznie wypunktował kłamstwa europosła. Internauci z kolei wytknęli mu wpis upamiętniający Edytę Stein – niemiecką filozof żydowskiego pochodzenia, która została zamordowana w komorze gazowej.
W czwartek w Radiu Wnet europoseł Grzegorz Braun stwierdził, że „Auschwitz z komorami gazowymi to niestety fejk”. Europoseł przekonywał też, że Muzeum Auschwitz-Birkenau oferuje „przekaz pseudohistoryczny” i rzekomo uniemożliwia badanie komór gazowych. Swoje tezy powtórzy w rozmowie z Janem Pospieszalskim.
Głos w sprawie postanowił zabrać wydawca Raportów Witolda Pileckiego – AMDG. „Są takie sytuacje w których po prostu nie można dłużej milczeć” – napisał wydawca. Następnie odniósł się do trzech przedstawionych i rozwiniętych przez lidera Korony Polskiej twierdzeń.
Trzy raporty
Pierwsza kwestia dotyczy ilości raportów. „Grzegorz Braun twierdzi, że mamy 3 Raporty Witolda Pileckiego – dwa pisane w latach wojny i jeden po wojnie. Jest to prawda, choć nie są to rozbieżne teksty. Mamy Raport z 1945 r. (najdłuższy, najbardziej rozbudowany), Raport W – z 1943 r. (ok. 1/3 długości raportu z 1945 r.) oraz Raport Teren S – jedna strona maszynopisu dot. pracy konspiracyjnej szpitala. Raport z 1945 r. jest rozwinięciem i uszczegółowieniem tego co przekazywał zwięźlej Raport W z 1943 r" – czytamy.
Londyński raport
Dalej Braun argumentuje, że do tej pory nie opublikowano Raportu, którego oryginał „podobno” spoczywa w londyńskim archiwum.
„Od grudnia 2016 roku Raporty są dostępne między innymi dzięki niniejszemu wydaniu, a także w opracowaniach kilku innych wydawnictw. Przed 2016 rokiem raport również ukazywał się w publikacjach historyków, a wszystkie teksty były także dostępne w internecie. Niniejsze wydanie to idealny przedruk maszynopisu z muzeum w Londynie – każda kropka, pauza, zostały przeliczone, przekreślenie, błąd – odnotowane” – napisał wydawca.
Komory gazowe
Trzecia kwestia – najbardziej kontrowersyjna – dotyczy istnienia komór gazowych. Grzegorz Braun twierdzi, że w Raportach Witolda Pileckiego z czasów II Wojny Światowej nie ma o nich mowy.
„Jest to KŁAMSTWO. O komorach gazowych, gazowaniu ludzi, testach pierwszego gazowania na sowieckich jeńcach oraz szczegółach postępowania jest wiele właśnie w «Raporcie W» z 1943 roku. Wprost jest tam także użyta fraza «kamera gazowa» (prawdopodobnie z niem. Kammer – komora). W Raporcie Teren S z 1943 r. również jest wspomniane o wywożeniu do gazu, mimo że to tylko jedna strona maszynopisu. Do tego posta załączam konkretne strony z książki" – czytamy.
I na dowód do wpisu na Facebooku załączył zdjęcia oryginalnych tekstów raportów rotmistrza Pileckiego z II Wojny Światowej.
Różańce i polskie modlitewniki
W załączonym dokumencie z 1943 roku rotm. Pilecki pisze m.in. o około 34 tysiącach zagazowanych osób. Dodatkowo zwraca uwagę na „ogromną ilości ludzi przywiezionych tu celem natychmiastowego odebrania życia, co odbywało się w odległości paru kilometrów od obozu – w tzw. «Brzezince» – w pobliżu filii Oświęcimia – obozu w Rajsku, gdzie gazowano całe transporty ludzi”, których liczbę szacuje Pilecki na sierpień 1942 roku – ponad 800 tys., a w marcu 1943 roku przekraczała półtora miliona.
„Specjalnie jednak bolało nas, gdy w ogromnych stosach ubrań i rzeczy, należących do zagazowanych, znajdowaliśmy wśród małych buciczków i wózków dziecinnych, różańce i książeczki do nabożeństwa w języku polskim” – pisze w Raporcie rotm. Pilecki.
Tymczasem w swoich wypowiedziach Braun polecał słuchaczom właśnie „baczną lekturę” Raportów.
„Przychylam się do tej porady i kieruję ją szczególnie w stronę Pana Brauna. Panie Braun: Nie przeczytał Pan Raportów uważnie, jeśli głosi Pan takie słowa. Przekazuje Pan słuchaczom nieprawdę na temat Raportów Witolda Pileckiego” – napisał w mediach społecznościowych wydawca, dodając, że swoimi słowami nie tylko „szarga i obraża pamięć bohatera, jakim był Witold Pilecki, ale także deprecjonuje poświęcenie wszystkich (czasem nawet nieznanych z nazwiska) bohaterów, którzy działali w konspiracji w Auschwitz, nierzadko oddając swoje życie za to, by ujawnić prawdę o nazistowskich zbrodniach w obozie”.
Edyta Stein, męczennica z komory gazowej
Wypowiedzi negujące istnienie komór gazowych są tym bardziej zaskakujące, że 9 sierpnia zeszłego roku Braun sam opublikował w mediach społecznościowych wpis upamiętniający Edytę Stein – niemiecką filozof żydowskiego pochodzenia, która została zamordowana w komorze gazowej w Auschwitz II-Birkenau, co wytknęli mu internauci.
„82 lata temu, 9 sierpnia 1942 r. w komorze gazowej niemieckiego obozu Auschwitz II-Birkenau została zamordowana karmelitanka bosa Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein). Była pierwszą Żydówką, która przeszła na katolicyzm i została wyniesiona na ołtarze. Święta i męczennica Kościoła katolickiego, pretendentka do nadania jej tytułu Doktora Kościoła. Patronka Europy” – napisał wówczas Braun.
Przekroczył bramy piekielne
Do sprawy odniósł się także krakowski IPN, zamieszczając na swoim Facebooku informację o tym, że wśród licznych powojennych relacji obozowych nieznany przez całe dekady „Raport Witolda” zajmuje miejsce szczególne. „Napisany został przez człowieka niezwykłego formatu duchowego, który dobrowolnie przekroczył bramy piekielne. Pełny tekst dokumentu ujrzał światło dzienne dopiero w 2000 r.1, gdyż Pilecki, aresztowany i skazany na śmierć po powrocie do pojałtańskiej Polski, został stracony w 1948 r. za współpracę ze sztabem 2. Korpusu” – czytamy we wpisie.
Źródło: X, dorzeczy.pl
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.