Tradycja modlitwy za zmarłych sięga pobożności Izraela i stanowi wyraz wiary w nieśmiertelność duszy oraz przyszłe zmartwychwstanie. W rozmowie z KAI ks. Mateusz Kopa wyjaśnia zwyczaj wypominek oraz przestrzega przed częstymi błędami przy wypisywaniu intencji.
„Idea modlitwy za zmarłych jest bardzo stara i ma źródła jeszcze w wierze starożytnego Izraela” – mówi ks. Mateusz Kopa, przypominając, że jej początki można odnaleźć w Księgach Machabejskich. Juda Machabeusz zalecił składkę na ofiarę oraz modlitwę za zmarłych, którzy dopuścili się bałwochwalstwa. Jak dodaje duchowny, ten gest był „myślą świętą i pobożną”, ponieważ wynikał z przekonania o zmartwychwstaniu i nieśmiertelności duszy.
„Każdy rodzaj modlitwy za zmarłych zakotwiczony jest w przekonaniu o nieśmiertelności duszy i w wierze w przyszłe zmartwychwstanie” – podkreśla ks. Kopa.
Od wschodniej tradycji do polskich wypominek
Zwyczaj wymieniania imion zmarłych w modlitwie ma bardzo starą tradycję liturgiczną. „Swój początek bierze z liturgicznej tradycji Kościoła, która w oryginalnej formie wciąż praktykowana jest w niektórych Kościołach chrześcijańskiego Wschodu” – tłumaczy ks. Kopa. Podczas liturgii celebrans wymienia imiona zmarłych i żywych, których wierni polecają w modlitwie.
W Kościele Zachodnim praktyka ta z czasem przyjęła inną formę i „ewoluowała, aż przeobraziła się w to, co znamy dzisiaj jako wypominki lub wymienianki”. Ks. Kopa opisuje, że dziś mają one „najczęściej formę różańca za zmarłych z imionami wyczytywanymi przed poszczególnymi dziesiątkami”, choć w niektórych regionach – jak wspomina – bywają odmawiane jako „nieszpory za zmarłych, których imiona wspominane są w ramach nieszpornej modlitwy wiernych”.
Nie tylko w listopadzie
Choć wypominki najczęściej kojarzone są z listopadem i Wspomnieniem Wszystkich Wiernych Zmarłych, nie zawsze ograniczają się do tego okresu.
„W niektórych regionach naszego kraju są one praktykowane regularnie przez cały rok lub w przeddzień odpustów parafialnych” – zauważa ks. Kopa.
Jak dodaje, w ten sposób wierni są zachęcani do „ofiarowania odpustu za zmarłego”, co jeszcze bardziej pogłębia sens modlitwy w intencji tych, którzy odeszli.
Błędy na kartkach wypominkowych
Ks. Mateusz Kopa zwraca też uwagę na częste błędy pojawiające się przy pisaniu kartek wypominkowych. „Bywa tak, że ktoś napisze: proszę o modlitwę za duszę zmarłe…” – opowiada duchowny. Tymczasem poprawna forma powinna brzmieć „za dusze zmarłych”, bo – jak przypomina – „dusza ludzka jest nieśmiertelna”.
Inny często spotykany błędny zwrot to prośba o modlitwę „za dusze, które znikąd nie mają pomocy”. „Myśl o takiej modlitwie jest bardzo szlachetna, tylko że… takich dusz nie ma” – wyjaśnia prezbiter. Jak podkreśla, Kościół codziennie modli się za wszystkich zmarłych – zarówno w Modlitwie Powszechnej, jak i w Modlitwie Eucharystycznej.
Zaznacza też, że modlitwy nie kieruje się do Boga w intencji świętych i błogosławionych. „Swego czasu ludzie z pobożności pisali wypominki polecając Jana Pawła II, choć było już po beatyfikacji, czyli oficjalnym i uroczystym ogłoszeniu przez Kościół, że dostąpił on chwały nieba” – wspomina ks. Kopa.
Wypominki – znak pamięci i nadziei
Jak podkreśla duchowny, praktyka wypominek nie jest jedynie wyrazem tradycji czy przywiązania do przeszłości. To przede wszystkim świadectwo nadziei, że śmierć nie jest końcem, a modlitwa – mostem łączącym żyjących i zmarłych.
„Modlitwa za zmarłych zakorzeniona jest w przekonaniu o nieśmiertelności duszy i przyszłym zmartwychwstaniu” – przypomina ks. Mateusz Kopa. – „To modlitwa, która pozwala nam dotknąć tajemnicy życia wiecznego i zachować więź z tymi, którzy nas wyprzedzili”.
Źródło: KAI