Po raz kolejny zostały przełożone wybory prezydenckie planowane w Somalii gdzie od lat toczy się wojna domowa. Mimo iż jest on mocno podzielony, potrzebuje wyboru władz, które służyłyby dobru wspólnemu – uważa administrator apostolski stolicy - Mogadiszu.
W wywiadzie dla Radia Watykańskiego bp Giorgio Bertin OFM, który jest równocześnie ordynariuszem Dżibuti, powiedział, że przewidywania co do wyników wyborów nie powinny być ani zbyt katastroficzne, ani zbyt optymistyczne. Nieraz bowiem trzeba wybierać nie między tym, co dobre, a tym, co złe, tylko wprost między złem większym i mniejszym.
„Według mnie problem polega na tym, że w Somalii nie ma liderów, którzy naprawdę chcieliby służyć ludziom. A władza musi pamiętać, że powinna służyć przede wszystkim najbardziej potrzebującym, najbiedniejszym, a przecież milionom ludzi grozi głód. (...) Jeżeli chodzi o zaangażowanie Kościoła, to musimy ciągle z nimi być, niosąc nadzieję i modląc się. Kontynuujemy nasze akcje humanitarne, zarówno kościelne, poprzez Caritas, jak i te, które prowadzi wiele innych organizacji. Powiedziałbym tak: nie możemy całkowicie tracić odwagi wobec pojawiającej się frustracji” – powiedział bp Bertin.
Bp Bertin wskazał przy tej okazji, że wspólnota międzynarodowa nie zawsze pomaga Somalijczykom dążyć do jedności. Różne państwa zaangażowane w Somalii często kierują się własnymi interesami, które nie sprzyjają odbudowaniu tam stabilnej władzy państwowej.
pp/ rv