Przewodniczący Episkopatu Francji apeluje do zwierzchników tamtejszej społeczności muzułmańskiej, aby pomogli swym współwyznawcom praktykować religię w realiach Republiki, a zarazem odcięli się od ekstremistów.
Abp Georges Pontier mówił o tym na otwarcie obrad Episkopatu. W swym przemówieniu dużo miejsca poświęcił kwestiom społeczno-politycznym w związku ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. Zauważył, że liczna obecność muzułmanów to jeden z czynników, który silnie naznacza francuskie społeczeństwo. Doświadczają tego na co dzień zwłaszcza młodzi.
Abp Pontier przyznał, że obecność islamskich ekstremistów, którzy prowadzą rekrutację również wśród młodzieży we Francji, a także zamachy dokonywane w imię Państwa Islamskiego mogą budzić lęk i jest to zrozumiałe. Arcybiskup Marsylii zastrzegł jednak, że konsekwencją tego nie może być nieufność względem wszystkich muzułmanów. W tym kontekście wspomniał on o odpowiedzialności samych muzułmanów i ich przywódców. Podkreślił, że dla katolików jedyną drogą do wzajemnego poszanowania jest dialog i spotkanie.
Komentując swe wczorajsze wystąpienie w rozmowie z Radiem Watykańskim, abp Pontier podkreślił odpowiedzialność wszystkich zarówno polityków jak i obywateli za przyszłość kraju.
„Jesteśmy odpowiedzialni za funkcjonowanie demokracji i musimy być tego świadomi. Dlatego chcemy zwrócić uwagę na przepaść, która może się wytworzyć między politykami i społeczeństwem. Niektórzy twierdzą wręcz, że są to dwa odrębne światy i politycy nie zdają już sobie sprawy z problemów codziennego życia obywateli. Nawet jeśli większość polityków jest nadal silnie osadzona w terenie. Tym niemniej zdarzają się skandale, które bulwersują przede wszystkim najuboższych. W konsekwencji tracą oni zaufanie do polityki, udzielają poparcia ekstremistom albo rezygnują z udziału w wyborach. W każdym razie osłabia to nasz kraj i więzi społeczne” – powiedział Radiu Watykańskiemu przewodniczący Episkopatu Francji.
kb/ rv