Przelana krew koptyjskich chrześcijan naznaczyła obchody Wielkiego Tygodnia w Egipcie. W ciągu kilku godzin doszło do dwóch zamachów na kościoły. Do ich dokonania przyznali się fundamentaliści z tzw. Państwa Islamskiego.
Co najmniej 36 osób zostało zabitych, a ponad 100 odniosło rany. Egipskie ministerstwo zdrowia informuje, że liczba ofiar może wzrosnąć.
Do pierwszego wybuchu bomby umieszczonej w pakunku pod ławką doszło w koptyjskim kościele św. Jerzego w mieście Tanta, na północ od Kairu. Eksplozja miała miejsce podczas liturgii Niedzieli Palmowej. W chwili ataku w kościele było ok. 2 tys. wiernych. W wyniku zamachu na kościół zginęło co najmniej 25 osób, a 78 jest rannych. W kilka godzin później zamachowiec samobójca zdetonował ładunek wybuchowy przed kolejnym kościołem, tym razem koptyjską katedrą w nadmorskiej Aleksandrii, zabijając 11 ludzi, raniąc 35 innych osób.
Podkreśla się, że do kolejnego ataku na chrześcijan doszło w tym kraju na trzy tygodnie przed pielgrzymką Papieża Franciszka do Egiptu.
W grudniu ub.r. w wyniku zamachu na koptyjski w centrum Kairu zginęło 29 osób, a 47 zostało rannych. Do zamachu przyznało się wówczas tzw. Państwo Islamskie. Agencje informują, że w ciągu minionych trzech lat egipscy chrześcijanie aż 40-krotnie padli ofiarą krwawych aktów terrorystycznych.
W Egipcie większość religijną stanowią muzułmanie sunnici. Chrześcijanie, w większości należący do Koptyjskiego Kościoła Ortodoksyjnego, stanowią około 10 proc. ludności. Mieszkają na tym terenie od początków chrześcijaństwa.
bz/ rv