Władze miejskie Moskwy nie zamierzają oddać katolickiej parafii świętych Piotra i Pawła czterech budynków kościelnych skonfiskowanych w czasach komunizmu. Nie chcą tego uczynić mimo wyroku tamtejszego Sądu Arbitrażowego.
26 maja Sąd Arbitrażowy wydał wyrok na korzyść parafii rzymskokatolickiej starającej się o zwrot budynków przy Miliutińskim Zaułku w Moskwie. Wyrok Sądu opublikowano 4 lipca b.r.
Od dłuższego czasu proboszcz parafii świętych Piotra i Pawła ks. Igor Kowalewski wraz ze swoimi parafianami czyni starania o odzyskanie mienia kościelnego zagrabionego w czasach komunizmu. Wyrok nie nabrał mocy prawnej, gdyż władze municypalne Moskwy złożyły od wyroku apelację. Postawę władz stolicy Rosji ks. Igor Kowalewski określa jako dyskryminującą jego parafian. Jak sam przyznał, wielokrotnie zwracał się do władz moskiewskich o polubowne załatwienie sprawy, ale mimo apelu wielu znanych osobistości polityki i kultury rosyjskiej, między innymi reżysera Stanisława Goworuchina i deputowanych Dumy Państwowej, jego prośbę odrzucano. Zmusiło to wspólnotę parafialną do wystąpienia na drogę sądową.
Ks. Kowalewski uważa, że wybiórcze podejście do Federalnego Prawa o Zwrocie Majątku Kościelnego budzi sprzeciw, gdyż kościół i budynki wybudowano z pieniędzy zebranych przez moskiewskich katolików. Zdaniem ks. Igora Kowalewskiego, pełniącego jednocześnie funkcje proboszcza parafii świętych Piotra i Pawła oraz sekretarza generalnego Konferencji Biskupów Katolickich Rosji, postawa władz miejskich narusza nie tylko wyrok sądowy, ale przede wszystkim prawa jego parafian.
W. Raiter, Moskwa/ rv