W Hiszpanii dokonuje się ponad 100 tys. aborcji rocznie, podała w Madrycie platforma Prawo do Życia (Derecho a Vivir).
Jej rzecznik Gádor Joya skrytykowała “zmowę milczenia” jaka otacza śmierć tylu niewinnych dzieci oraz “zdradę polityków”, a konkretnie rządu premiera Rajoya, który przed wyborami obiecał obalić aborcyjne prawo.
“Chcemy przypomnieć wszystkie dzieci, które umierają w Hiszpanii i na całym świecie z powodu aborcji”, powiedziała Gádor Joya podczas prezentacji sprawozdania w Madrycie. “Dzisiaj chcemy przypomnieć i potępić zdradę polityków i ich zmowę milczenia na temat aborcji. Dotyczy ona mediów, a nawet samego Trybunału Konstytucyjnego, który od ponad siedmiu lat nie wypowiedział się na temat niekonstytucyjności obecnej ustawy, która została wówczas zaskarżona przez Partię Ludową, obecnie przy władzy. Dzisiaj będzie musiała wziąć na siebie odpowiedzialność za ponad 100 tys. aborcji, jakie są dokonywane każdego roku w Hiszpanii”, powiedziała rzecznik platformy Prawo do Życia.
Gádor Joya skrytykowała postawę rządu, który “finansuje zabijanie niewinnych istot z pieniędzy wszystkich Hiszpanów” oraz brak pomocy kobietom, które decydują się na aborcję z powodu trudnej sytuacji ekonomicznej.
Aktualna ustawa o aborcji została przyjęta w 2010 r. przez rząd premiera Zapatero. Według niej aborcja stała się “prawem”. Duży sprzeciw wzbudził fakt, że mogły jej dokonać 16 i 17-latki bez wiedzy i zgody rodziców. Partia Ludowa zaskarżyła ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Program wyborczy partii przewidywał także usunięcie ustawy. Jednak po dojściu do władzy Partia Ludowa dokonała jednak drobnych poprawek “kosmetycznych”, ale ustawy nie usunęła, co wywołało duże niezadowolenie elektoratu. Podobnie stało się z innymi ustawami przyjętymi przez rząd premiera Zapatero. Warto przypomnieć, że Hiszpania jest jednym z krajów o najniższym przyroście naturalnym i szybko starzejącym się społeczeństwie. Wiadomo już, że obecny system emerytalny jest nie do utrzymania.
M. Raczkiewicz CSsR/Madryt/rv