Biskupi Demokratycznej Republiki Konga z ostrożnym optymizmem przyjmują skład nowego rządu.
W ostatnich wyborach Kongijczycy opowiedzieli się za radykalnymi zmianami, mamy nadzieję, że władze sprostają tym oczekiwaniom – powiedział sekretarz generalny episkopatu ks. Donatien N’sholé.
Przypomniał on, że na skład nowego gabinetu trzeba było czekać aż siedem miesięcy. Kościół był tym bardzo zaniepokojony, bo kraj taki jako Kongo nie może tak długo funkcjonować bez rządu. Kongijczycy tymczasem chcą poprawy warunków życia i reform przede wszystkim na polu edukacji, służby zdrowia i infrastruktury. Liczą też na powołanie instytucji walczącej z korupcją i uzdrowienie sądownictwa. Mówi ks. N’sholé.
“Na pierwszy rzut oka, w rządzie jest wiele nowych twarzy, nie ma natomiast tych, którzy zawiedli społeczeństwo w przeszłości. I to jest pocieszające, odnosi się wrażenie, że jakieś zmiany się dokonały. W wyborach 30 grudnia ub.r. naród kongijski opowiedział się jednoznacznie za zmianą systemu rządzenia. Ta zmiana musi się rozpocząć od zmiany składu personalnego. Te nowe osoby muszą jednak pokazać, że pracują w nowym duchu, aby bogactwa naszego kraju służyły naszemu ludowi – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. N’sholé. – Potrzeba przede wszystkim przemian na polu etycznym, bo taka jest natura kryzysu w naszej ojczyźnie. Mamy kompetentnych ludzi, mamy wiele zasobów naturalnych, ale jeśli nie zmieni się postawa rządzących, niczego nie osiągniemy. Można mieć całkiem nowy gabinet, który powróci jednak do złych obyczajów z przeszłości. Mamy nadzieję, że będzie jednak inaczej i chcemy to zobaczyć.”
Źródło: www.vaticannews.va