Asyż oczekuje na Franciszka i jego encyklikę

Asyż przygotowuje się do sobotniej wizyty Papieża Franciszka, który na grobie patrona swego pontyfikatu podpisze swą trzecią encyklikę „Fratelli tutti”. Będzie to wyjątkowe wydarzenie, ponieważ po raz pierwszy od 206 lat podpisanie encykliki odbędzie się poza murami Watykanu.

Ostatni raz zdarzyło się to w 1814 r., gdy Pius VII podpisał w swej rodzinnej Cesenie encyklikę „Il Trionfo”.

Encyklika o braterstwie i przyjaźni społecznej zostanie podpisana jutro, ale jej tekst poznamy dopiero w niedzielę, po spotkaniu z Papieżem na Anioł Pański. „Budowanie braterstwa stanowi wyraźny rys obecnego pontyfikatu. Myślę, że teraz bardziej poznamy, co Franciszek rozumie pod tym pojęciem i co w związku z tym chce zaproponować światu” – mówi Radiu Watykańskiemu ojciec Luigi Territo. Ten włoski jezuita jest znawcą islamu i specjalistą w dziedzinie teologii fundamentalnej. Podkreśla on profetyczność papieskiego gestu, jakim jest podpisanie encykliki w Asyżu i mocne ukazanie św. Franciszka, jako brata wszystkich.

    „Myślę, że Papież wytrwale kroczy pewną drogą. Religie często wykorzystywane są w zmanipulowany sposób. Ten dokument może pomóc w przypieczętowaniu ich powołania do budowania pokojowego współżycia, powołania właściwego każdej religii – mówi papieskiej rozgłośni ojciec Territo. - Wierzę, że Papież podąża drogą wskazywania nam dialogu i budowania mostów, jako jedynej możliwej ścieżki. Już w Abu Zabi podkreślał, że w świecie, w którym żyjemy nie ma żadnej innej alternatywy. Jestem przekonany, że obecna encyklika będzie kontynuować ten proces, na który składa się nie tylko magisterium słowa, ale przede wszystkim magisterium gestów czułości, bliskości i braterstwa. Wierzę, że przywódcy religijni czekają na tę encyklikę z zainteresowaniem i nadzieją, wiedząc, że Papież proponuje wspólną drogę.“

Franciszkański biskup Paolo Martinelli zauważa, że podejmując wraz z Papieżem refleksję nad braterstwem, trzeba jasno zdać sobie sprawę, że istnieje również braterstwo, które wyklucza, wznosi mury i wznieca podziały. „Taką wypaczoną formę braterstwa propagują wszelkie fundamentalizmy, które wykluczają w imię braterstwa pochodzenia, religii, czy klasy społecznej” – mówi bp Martinelli. Zauważa, że jeśli braterstwo wyklucza, to tkwi w nim zarzewie choroby, które trzeba pokonać przez edukację, wzajemne poznanie oraz docenienie dobra i godności drugiego człowieka.

"Jesteśmy trochę dzieckiem epoki, w której relacje między społeczeństwem obywatelskim a religią były problematyczne", podsumował bp Martinelli. "To nie tak, że aby dobrze się dogadać, wszyscy musimy umieścić nasze religijne doświadczenia w nawiasach. Nie jest to możliwe, ponieważ to właśnie w uznaniu doświadczenia religijnego i wzajemnego szacunku możemy się wzbogacić".

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama