Wczoraj i dziś na place włoskich miast wychodzą wolontariusze UNITALSI, organizacji, która od ponad 100 lat organizuje dla niepełnosprawnych i chorych pielgrzymki do Lourdes i innych międzynarodowych sanktuariów.
Napotkanym przechodniom rozdają małe doniczki z drzewkiem oliwnym, prosząc w zamian o wsparcie na działalność tej organizacji.
Krzysztof Bronk - Watykan
W tym roku ze względu na pandemię normalna działalność UNITALSI została sparaliżowana. Pierwsza pielgrzymka z chorymi wyruszy do Lourdes dopiero 18 sierpnia. Jednakże biorąc pod uwagę te nadzwyczajne okoliczności, organizacja ta potrafiła się zreorganizować, by odpowiedzieć na nowe potrzeby. Wolontariusze, którzy normalnie opiekowali się chorymi podczas pielgrzymki, w czasie epidemii nawiązywali z nimi kontakt, wyrywając ich z samotności kwarantanny, a także odpowiadali na najbardziej prozaiczne potrzeby, choćby takie jak dostarczenie zakupów do domu. Teraz UNITALSI powraca jednak do swej normalnej działalności. Mówi jej przewodniczący Antonio Diella.
Pielgrzymowanie z chorymi nauczyło nas, jak się nimi opiekować w czasie epidemii
„W tym naszym krajowym dniu UNITALSI powracamy do przestrzeni publicznej, chcemy pokazać, że jesteśmy. W ostatnich miesiącach byliśmy przy tych, którzy potrzebowali pomocy, przy ludziach osamotnionych i chorych, którzy czuli się zagubieni w tej nowej sytuacji, a także zapomniani, niewidzialni. Ale my jesteśmy organizacją, która zajmuje się przede wszystkim organizacją pielgrzymek dla chorych i powracamy do tej działalności. Pierwszy transport do Lourdes jest przewidziany na 18 sierpnia – powiedział Radiu Watykańskiemu Antonio Diella. – Ale jak już wspomniałem, przez ostatnie miesiące nie czekaliśmy z założonymi rękami. To właśnie doświadczenie wyniesione z pielgrzymek nauczyło nas, że trzeba być blisko chorych, odpowiadając na ich potrzeby. Prowadzimy też dwa domy w Rzymie i Genui, które za darmo udzielają schronienia dla rodziców, którzy przyjeżdżają ze swymi dziećmi do szpitali pediatrycznych, które są w tych miastach. Oczywiście jak wszystkie organizacje opierające się na wolontariacie potrzebujemy wsparcia z zewnątrz, bo w tych szczególnych okolicznościach wszystkim nam brakuje środków.“