„Zadziwia całkowita bierność rządów oraz nieskuteczność organów ścigania na całym świecie, w stawianiu czoła globalnemu przestępstwu, jakim jest pedofilia oraz pornografia dziecięca w sieci” – uważa ks. Fortunato di Noto, proboszcz z Avola, w diecezji Noto, przewodniczący stowarzyszenia Meter, który od 30 lat działa w obronie pogwałconego dzieciństwa.
Duchowny zauważa, że pedopornografia on line prosperuje w niezakłócony sposób, przynosząc ogromne zyski. Zjawisku towarzyszy rodzaj społecznego immunitetu, zmowa milczenia ze strony wielkich mediów, całkowity brak skuteczności podejmowanych do tej pory strategii walki oraz zbyt mała liczba osób zajmujących się zwalczaniem tej formy przestępstw. Dochodzi do tego obojętność opinii publicznej oraz wpływy lobby dążącego do uznania relacji seksualnych pomiędzy dorosłymi a młodocianymi.
Bilans zaangażowania podjętego przez Światowe Obserwatorium przeciwko pedofilii (Osmocop) działające przy stowarzyszeniu Meter wskazuje na gwałtowny wzrost nadużyć oraz przestępstw seksualnych wobec dzieci do 13 roku życia. Dzieci stają się towarem na sprzedaż. Roczny raport za ubiegły rok mówi o 7 milionach zdjęć, milionie filmów oraz 320 czatach pedopornograficznych. To znaczny wzrost w stosunku do poprzednich lat.
Ponad 30 krajów zostało oskarżonych przez stowarzyszenie Meter. Wśród nich na pierwszym miejscy Haiti, potem Francja i Nowa Zelandia. Na pięciu kontynentach odnotowuje się wzrastający popyt i podaż na dziecięcą pornografię. Istnieją prawdziwe „raje cyfrowe”, gdzie przeznacza się coraz mniej środków na walkę z tym procederem, jest coraz mniej kontroli. Sieci są zarejestrowane jedynie w niektórych krajach, ale usługi i materiały są zapewniane przez inne ośrodki. Mamy do czynienia z przemysłem nie znającym granic. Meter apeluje do sił porządkowych oraz wszystkich państw do współpracy w zwalczaniu tej formy zorganizowanej przestępczości, aby uwolnić dzieci z rąk handlarzy i przywrócić im dzieciństwo. Mówi ks. Fortunato Di Noto.
- Powszechna obojętność jest bardzo niepokojąca, tym bardziej, że mamy do czynienia z problemem światowym, globalnym, który nie jest już do zlokalizowania, ponieważ istnieje i to jest nadużycie rzeczywiste w miejscu, gdzie znajduje się dziecko, ale produkcja materiałów video oraz zdjęć wychodzi daleko poza to miejsce i poprzez sieć przemocy rozprzestrzenia się i jest wykorzystywana przez pedofilów oraz propagatorów dziecięcej pornografii na całym świecie – zauważa ks. Di Noto. Tutaj nie chodzi już o liczby, ale o rzeczywiste ofiary, którymi są kolejne miliony dzieci. Zabiera się im dzieciństwo, niewinność, ale jeszcze poważniejsze jest to, że nigdy nie okaże się wobec nich sprawiedliwości, ponieważ nigdy nie będą zidentyfikowane.
źródło: vaticannews.va