Nawiązując do wystąpienia św. Pawła na Areopagu Papież przypomniał, że również i dziś chrześcijanie są w świecie mniejszością. Nie oznacza to jednak, że nie mają znaczenia, lecz że idą drogą otwartą przez Pana. Bycie w mniejszości może nas uchronić od triumfalizmu i uczy ufać Bogu
Ateny były miejscem, gdzie św. Paweł dał początek inkulturacji wiary. Czynił to z zaufaniem do Boga i otwartością na to wszystko, co Duch Św. działał w sercu człowieka zanim usłyszał Ewangelię. Franciszek mówił o tym podczas spotkania z kapłanami, zakonnikami i seminarzystami greckiego Kościoła katolickiego.
Na wstępie zaznaczył, że Grecja jest dziedzictwem całej ludzkości, na którym zostały zbudowane fundamenty Zachodu. Wszyscy jesteśmy po trosze dziećmi i dłużnikami waszego kraju. Bez poezji, literatury, filozofii i sztuki, które się tutaj rozwinęły, nie moglibyśmy poznać jakże wielu aspektów ludzkiej egzystencji, ani odpowiedzieć na wiele pytań wewnętrznych dotyczących życia, miłości, cierpienia i śmierci – powiedział Papież.
Przypomniał zarazem, że dla św. Pawła głoszenie Ewangelii w Grecji było doświadczeniem trudnym. W Tesalonikach oskarżono go o wzbudzanie zamieszek i musiał chronić się ucieczką. W Atenach nazwano go szarlatanem i kazano mu się tłumaczyć na Areopagu.
Misyjna odwaga Pawła pochodzi z zaufania Bogu
„Tak więc nie przeżywa chwili triumfu, lecz wypełnia swoją misję w trudnych warunkach. Być może, w wielu momentach naszego pielgrzymowania, także i my odczuwamy znużenie, a czasem frustrację bycia małą wspólnotą, lub Kościołem o niewielkiej sile, żyjącym w warunkach nie zawsze sprzyjających. Rozważajcie historię Pawła w Atenach. Był sam, w mniejszości, niemile widziany i z niewielkimi szansami odniesienia sukcesu. Ale nie dał się pokonać zniechęceniu, nie zrezygnował z misji. I nie pozwolił, by ogarnęła go pokusa narzekania. To jest istotne. Wystrzegajcie się narzekania. Oto postawa prawdziwego apostoła: ufnie iść naprzód, przedkładając niepokój nieoczekiwanych sytuacji nad nudę nawyku i powtarzalności. Paweł ma tę odwagę. Skąd się ona bierze? Z zaufania Bogu. Jego odwaga jest odwagą ufności: zaufania wielkości Boga, który lubi działać w naszej małości.“
Papież przypomniał, że również i dziś chrześcijanie są w świecie mniejszością. Nie oznacza to jednak, że nie mają znaczenia, lecz że idą drogą otwartą przez Pana. Bycie w mniejszości może nas uchronić od triumfalizmu i uczy ufać Bogu.
Zachęcając do refleksji nad misją św. Pawła w Atenach, Franciszek zwrócił uwagę na drugi aspekt jego postawy, a mianowicie, otwarcie na działanie Boga w drugim człowieku.
Bóg działa w sercu każdego człowieka
„Jest to wewnętrzna dyspozycja niezbędna do ewangelizacji: nie chcieć zajmować przestrzeni i życia drugiego człowieka, ale zasiać dobrą nowinę w glebie jego życia, ucząc się przede wszystkim akceptowania i rozpoznawania ziarna, które Bóg zasiał w jego sercu jeszcze przed naszym przybyciem. Pamiętajmy: Bóg zawsze poprzedza nasz zasiew. Ewangelizować, nie znaczy napełniać pusty zbiornik, lecz przede wszystkim wydobywać na światło dzienne to, co Bóg już zaczął realizować. I to jest właśnie ta niezwykła pedagogia, jaką Apostoł wykazał się przed ateńczykami. Nie mówi im: „wszystko robicie źle” lub „teraz nauczę was prawdy”, lecz zaczyna od akceptacji ich ducha religijnego: „Mężowie ateńscy… widzę, że jesteście pod każdym względem bardzo religijni. Przechodząc bowiem i oglądając wasze świętości jedną po drugiej, znalazłem też ołtarz z napisem: «Nieznanemu Bogu»” (Dz 17, 22-23). Apostoł uznaje godność swoich rozmówców i akceptuje ich wrażliwość religijną.“
Powołując się na nauczanie Benedykta XVI Papież podkreślił, że taką postawę musimy dziś zachować zwłaszcza w podejściu do osób niewierzących, którzy mogą się przestraszyć, kiedy słyszą o ewangelizacji. Nie chcą bowiem być przedmiotem misji, wyrzekać się wolności myśli i woli.