Rok Ignacjański będzie owocny, jeśli przeżyjemy odnowę i poczujemy się bardziej skoncentrowani na Chrystusie – mówi Pascal Calu SJ. Belgijski jezuita koordynuje Rok Jubileuszowy św. Ignacego, który potrwa od 20 maja 2021 r. do 31 lipca 2022 roku.
Péter Pásztor: Co najbardziej inspiruje cię w życiu św. Ignacego jako jezuitę i koordynatora Roku Jubileuszowego? Które chwile z życia Ignacego pomagają ci w życiu codziennym i w twojej pracy?
Pascal Calu SJ: Rola koordynatora Roku Ignacjańskiego w Kurii Generalnej w Rzymie była dla mnie dużym zaskoczeniem. Miałem udać się do Myanmaru na moją magisterkę [okres praktyki apostolskiej – przyp. tłum.], ale pandemia mnie zatrzymała. Trzeba więc było znaleźć alternatywną magisterkę. Mój prowincjał wysłał mnie do Rzymu, abym pracował w Biurze ds. Komunikacji Kurii Generalnej i zajmował się Rokiem Ignacjańskim. Zupełnie inne otoczenie i inny apostolat niż pierwotnie planowano.
Inspiruje mnie to, że coś podobnego stało się z Ignacym. Chciał udać się na wschód, do Ziemi Świętej, ale życie ułożyło inny scenariusz. Wraz z pierwszymi towarzyszami udał się do Rzymu, by oddać się do dyspozycji papieża. I wtedy, wbrew jego woli, został wybrany pierwszym Ojcem Generałem zakonu, co oznaczało przebywanie w Rzymie i zajmowanie się „pracą biurową”, zupełnie co innego niż pierwotnie pragnął, by być blisko ludzi na misji. Dla mnie inspirujące jest myślenie o tym właśnie etapie życia Ignacego. Podobnie jak on, chciałem pojechać na wschód, ale nie było to możliwe więc przyjechałem do Rzymu, kończąc na „pracy biurowej”. Stąd Ignacy miał szerokie spojrzenie na światowe Towarzystwo i cieszę się, że mam podobne doświadczenie. Otrzymując wiele wiadomości z całego świata dużo uczę się o globalnym społeczeństwie.
Ignacy znany był jako osoba surowa i delikatna zarazem. Czy jest coś, za co zganiłby dzisiaj jezuitów i coś, za co by ich pochwalił? O co teraz poprosiłby jezuitów?
Myślę, że Ignacy poprosiłby dzisiejszych jezuitów, o to samo, o co prosi Ojciec Generał Sosa: aby stali się bardziej katoliccy, to znaczy: bardziej uniwersalni.
I żeby stawiać Chrystusa zawsze w centrum i nigdy o tym nie zapominać. Łatwo dać się złapać w czysto lokalne sprawy, tracąc z oczu uniwersalną perspektywę. I łatwo jest umieścić coś lub kogoś innego w centrum zamiast Chrystusa. To ciągłe nawracanie się, skupianie się na tym, co naprawdę ważne.
Jednocześnie myślę, że Ignacy zachęcałby wszystkich jezuitów na całym świecie do kontynuowania apostolatu z wielką gorliwością. Ufałby, że jezuici dadzą z siebie wszystko, opierając się na tej uniwersalnej wizji, braterskiej więzi i stawiając w centrum Chrystusa wiernego swojemu Kościołowi.
Co zrobiłby św. Ignacy w latach 2021-2022? Jak byłby obecny w różnych wydarzeniach Roku Jubileuszowego?
Ignacy nie chciałby być w centrum uwagi. Pozwoliłby na to tylko wtedy, gdyby było to dla dobra dusz, gdyby pomogło to ludziom zbliżyć się do Chrystusa. Nie skupiałby się na przeszłości, ale raczej koncentrowałby sie na teraźniejszości i przyszłości. Jakże inaczej możemy spoglądać na świat, na naszych braci i siostry, Kościół, Boga i siebie?
Spróbujmy spojrzeć miłosiernymi i kochającymi oczami Boga? I zobaczmy co się stanie. Czy pozwoli nam to zobaczyć wszystko w nowym świetle? W świetle Chrystusa?
Jeśli ten rok nie pomoże ludziom w (ponownym) odkryciu Chrystusa i ich własnej relacji z Bogiem, to nie warto w to wkładać wysiłku.
Ojciec Generał powiedział, że Rok Jubileuszowy nie powinien dotyczyć samego św. Ignacego, ale raczej Jezusa. Jak to przesłanie mogłoby zostać wdrożone w praktyce?
Mieć Chrystusa w centrum, oznacza wpatrywać się w Niego. Nie rozpraszać się przeszłością i wspaniałymi przygodami Ignacego oraz historią Towarzystwa, ale identyfikować te momenty, w którym Chrystus był obecny w życiu Ignacego i podkreślać tę obecność.
Oznacza to, pozwolić Ignacemu zainspirować nas do tego stopnia, by jak on przybliżyć się do Chrystusa, ale także uczyć się od niego pielgrzymowania. Dowiedzieć się, że porażka jest częścią naszej pielgrzymki jako chrześcijan i że czasami tracimy z oczu Chrystusa. Ignacy pokazuje nam, że zawsze możemy powrócić do Chrystusa poprzez łagodne podążanie za Duchem. Aby być do tego zdolnym, musimy rozeznawać. Rozeznanie pomaga nam odkryć, gdzie Bóg naprawdę działa w naszym życiu, gdzie jest On naprawdę w centrum i gdzie stawiamy siebie lub coś innego w miejsce Boga.
Głównym przesłaniem Roku Jubileuszowego jest ujrzenie w Chrystusie wszystkiego na nowo. Czy podczas pracy koordynacyjnej miałeś okazję doświadczyć ducha tego przesłania?
Widzenie wszystkiego w nowy sposób jest dość łatwe. Istotą jest zrobienie tego „w Chrystusie”. Gdy skupiamy się naprawdę na Nim, widzenie nowych rzeczy staje się naprawdę nowe. Rozpoczynając tę pracę, bałem się roku jubileuszowego skupionego na przeszłości. Ale słysząc jak Ojciec Generał podkreśla skupianie się na Chrystusie jako centrum i obserwując jak różne prowincje starają się w tym roku proponować ludziom duchowe doświadczenia, byłem naprawdę pocieszony.
Ponadto ten rok jubileuszowy to nie tylko coś, co Towarzystwo Jezusowe „oferuje” ludziom, ale jest on także dla nas. To świetna okazja, aby na nowo odkryć nasze korzenie, na nowo odkryć naszą rację bytu jako Towarzystwa Jezusowego. A Towarzystwo Jezusowe jest „przy Jezusie”. Bez Niego nie ma ono sensu. Musimy zostać odnowieni przez Chrystusa. Musimy pozwolić się odnowić. Poświęć trochę czasu na podsumowanie i zobaczenie, dokąd zmierzamy.
Czy mógłbyś wspomnieć o jednym ze swoich ulubionych projektów Roku Jubileuszego realizowanych na różnych kontynentach?
Na całym świecie jest wiele projektów i bardzo trudno byłoby wybrać jeden ulubiony. Ale jedną z moich ulubionych rzeczy jest to, że ludzie próbują współpracować pomiędzy prowincjami i regionami. Staramy się podpatrzyć, co robią inni, i dostosować to do naszych lokalnych sytuacji. Nie musimy wszystkiego wymyślać sami. Możemy po prostu uczyć się od siebie nawzajem. Wspaniale jest zobaczyć to w praktyce.
Co musiałoby się wydarzyć, abyś w lipcu 2022 roku powiedział, że Rok Jubileuszowy okazał się sukcesem w Towarzystwie Jezusowym i w twoim życiu?
Rok Ignacjański będzie owocny, jeśli przeżyjemy odnowę i poczujemy się bardziej skoncentrowani na Chrystusie. Jeśli uda nam się wyjść z naszej codziennej rutyny, zrewidować nasze życie i ponownie przylgnąć do fundamentu Towarzystwa. Jeśli ponownie odkryjemy natchnienie Pierwszych Ojców, którzy zostali tak głęboko dotknięci Duchem Świętym, że nie mogli nie oddać życia za tę misję.
Ten Rok się powiedzie, jeśli ludzie odkryją bogactwo duchowości ignacjańskiej i jej realny wpływ na życie w wierze. Jeśli odkryją, że Bóg już działa w ich życiu i że mogą słyszeć, jak Duch ich prowadzi. Towarzystwo Jezusowe zostało założone, aby pomagać duszom, to znaczy: pomagać ludziom zbliżać się do Boga. Jeśli cały ten Ignacjański Rok pomoże jednej osobie zbliżyć się do Chrystusa, to będzie to sukces. Ale oczywiście im więcej osób on zainspiruje, tym lepiej.