„Dokument niemieckiej drogi synodalnej sprawia, że Kościół w Niemczech wydaje się być oszpecony jak orkowie z „Władcy Pierścieni”. Te papierowe potwory atakują teraz Kurię Rzymską” – skomentował Peter Winnemöller na kath.net.
Peter Winnemöller na portalu kath.net przypomina słynną scenę, kiedy Theoden, król Rohanu, stoi na murze Helmowego Jaru i wypowiada słowa: „No, to się zaczyna”. W okolicach Helmowego Jaru było główne starcie pomiędzy siłami ludzi z Rohanu a armią Sarumana, w którym walczyli również niektórzy członkowie Drużyny Pierścienia.
Winnemöller odważnie porównuje to do wizyty ad limina biskupów niemieckich w Rzymie. „Dokument niemieckiej drogi synodalnej sprawia, że Kościół w Niemczech wydaje się być oszpecony jak orkowie z „Władcy Pierścieni”. Te papierowe potwory atakują teraz Kurię Rzymską” – komentuje. „Czy ktoś w końcu powie mocne słowa w Rzymie, które zakończą lub przynajmniej powstrzymają tę drogę, którą zmierza Kościół w Niemczech?” – pyta. Nadzieję widzi w papieżu Franciszku, który niedawno w samolocie ostrzegał przed protestantyzacją Kościoła w tym kraju. „Zapewne najwcześniej pod koniec tygodnia będziemy mogli coś więcej na ten temat powiedzieć” – pisze komentator.
Na portalu kath.net czytamy, że dominacja ducha tego świata na ścieżce synodalnej pokazuje, jak bardzo zsekularyzowany i dekadencki jest Kościół w Niemczech. Winnemöller podkreśla, że widać wspaniałe budynki, inwestycje w miliardy dolarów, ale kościoły w niedzielę są niemal puste.
„Papież wezwał niemieckich biskupów do skupienia się na ewangelizacji. Jak to możliwe, że Kościół w Niemczech może ponownie wiarygodnie przekazywać miłość Chrystusa ludziom? Musi porzucić rzeczy tego świata, zwrócić się w kierunku wieczności... Służcie swemu bratu dla królestwa niebieskiego, a nie dla jakichkolwiek żądań społeczno-politycznych! Ostatecznie te ostatnie zawsze podlegają zastrzeżeniom budżetowym. Tymczasem np. Caritas, organizacja charytatywna, nigdy nie ma na to pozwolenia!” – podkreśla komentator.
Winnemöller pisze, że wielu oczekuje teraz mocnej decyzji, która położy kres „orkom”. „Jednak tak to też nie działa w Rzymie. Wyjaśnijmy, że zakończenie ścieżki synodalnej z Rzymu oznaczałoby, że po takim akcie żaden biskup nie zostałby dopuszczony do pozostania na urzędzie. Urzędnicy wpadliby w szał i to mógłby być akt, który doprowadziłby do schizmy” – czytamy na kath.net.
Trzeba więc przemyślanych słów, przemyślanych decyzji i modlitwy o Ducha Świętego. Do tej modlitwy komentator wzywa na końcu swojego tekstu.
źródło za: kath.net