Przewodniczący Episkopatu Francji w Kijowie: wiemy, że walczycie też za nas

Walczycie o wolność waszego kraju, ale pamiętajcie, iż my wiemy, że walczycie też za nas – powiedział w Kijowie przewodniczący Episkopatu Francji na liturgii pod przewodnictwem abp. Światosława Szewczuka. Abp Éric de Moulins-Beaufort podkreślił, że Ukraińcy walczą dziś o piękną ideę narodu i relacji między narodami w Europie. Modlimy się, aby Bóg obdarzył was pokojem: nie takim, jaki chcą wam narzucić agresorzy, lecz pokojem w prawdzie i sprawiedliwości – dodał metropolita Reims.

Delegacja francuskiego episkopatu od piątku przebywa na Ukrainie. Przedwczoraj była w Kijowie, a także w okolicznych miastach, które stały się symbolem rosyjskiego okrucieństwa. Abp de Moulins-Beaufort przyznał, że od początku wojny regularnie czyta codzienne orędzia abp. Szewczuka, które są tłumaczone również na język francuski. „Podziwiam jego nauczanie, które kształtuje swoistą duchowość na czas wojny, pokazuje, jak być uczniem Chrystusa w czasie wojny. Na naszym europejskim kontynencie, który tak często doświadczył wojny, nie mieliśmy dotąd takiego nauczania” – dodał przewodniczący francuskiego episkopatu.

Zapewnił, że zabierze do Francji cierpienia, które spotkał na Ukrainie, ale też siłę i energię, jakich doświadczył w tym kraju.

„Przybyliśmy tu w imieniu wszystkich biskupów i katolików we Francji, aby was zapewnić o naszym braterstwie, udziale w waszych cierpieniach, a także by powiedzieć wam, jak bardzo podziwiamy siłę oporu, którą wykazuje się ukraiński naród, jedność w obliczu zagrożenia oraz silną wolę życia w wolności, sprawiedliwości i prawdzie. Względny komfort, jakim cieszymy się w społeczeństwach zachodnich, może sprawić, że zapomnimy, jak ważne jest to, co nas jednoczy, jak wielkim dobrem jest bycie narodem i życie we wzajemnej przyjaźni, która nie koncentruje się na sobie, ale jest otwarta na wszystkich. Pragnę was zapewnić, że od 24 lutego w każdą niedzielę modlimy się we francuskich kościołach za Ukrainę. (…) Podczas tej liturgii uderzyło mnie, że wielokrotnie powracała w niej modlitwa za wojsko. W liturgii łacińskiej tego nie mamy. Jak wy modlimy się za rządzących, co zalecał św. Paweł, ale nie myślimy o modlitwie za armię. Przypuszczam, że ta modlitwa pochodzi z czasów bardzo niespokojnych, kiedy wszystkie narody były niemal przez cały czas w stanie wojny i było ważne, aby wojsko odpierało nieprzyjaciela, ale też by zachowywało się w sposób godziwy. Wiem, że dla was ta modlitwa ma nowe znaczenie. Ale, uczestnicząc w tej liturgii, która odbywała się w seminarium i była połączona ze święceniami, pomyślałem sobie, że dobrze by było, gdybyśmy my chrześcijanie mieli też armię duchową. Trzeba walczyć z tym, który na nas naciera, trzeba walczyć z tym, który chce niszczyć i krzywdzić, również bezbronnych, o czym przekonujemy się niestety na odbitych terenach, ale jako biskup myślę, że powinniśmy również walczyć, by gniew i poczucie niesprawiedliwości nie przemieniły się w nienawiść. Ważne, by istniała armia duchowa, która się modli, aby złe myśli nie zapuściły korzeni w sercach osób walczących o prawdę, sprawiedliwość i wolność.“

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama