W ostatnią niedzielę Adwentu papież zachęcał do tego, by być otwartymi na Boże niespodzianki. W rozważaniu na Anioł Pański mówił o kryzysach, jakie mogą się nam przydarzyć w życiu i o rozbitych marzeniach. Nawiązał tym samym do postaci św. Józefa, któremu świat się zawalił, gdy dowiedział się, że jego oblubienica spodziewa się dziecka i że nie jest ono jego. Franciszek wskazał, że w kryzysach trzeba trzymać drzwi otwarte dla Boga.
Ojciec Święty zauważył, że Bóg działa w sposób zupełnie nieoczekiwany. Przykładem jest życie św. Józefa, w którym ziściło się marzenie każdego pobożnego Izraelity, by być ojcem Mesjasza.
„Aby je zrealizować, nie wystarczy mu zresztą przynależność do potomków Dawida i wierne przestrzeganie Prawa, ale będzie musiał ponad wszystko zaufać Bogu, przyjąć Maryję i jej Syna w sposób całkowicie odmienny od tego, czego się spodziewał, odmienny od tego jak to się zawsze czyniło – mówił Ojciec Święty. – Innymi słowy, Józef będzie musiał zrezygnować ze swoich dających spokój pewników, swoich doskonałych planów, swoich słusznych oczekiwań i otworzyć się na przyszłość, którą trzeba będzie odkryć. I w obliczu Boga, który burzy plany i wymaga zaufania, Józef odpowiada «tak». Jego odwaga jest heroiczna i realizuje się w milczeniu: ufa, przyjmuje, jest do dyspozycji, nie żąda żadnych dodatkowych gwarancji”.
Papież podkreślił, że każdy z nas ma swoje marzenia, które niejednokrotnie pozostają nieziszczone. Wskazał, że kiedy przeżywamy kryzys, bo rozpadają się nasze plany, nie można ulegać negatywnym uczuciom, tylko trzeba otworzyć się na perspektywę Boga.
„Józef wskazuje nam drogę: nie wolno nam poddawać się uczuciom negatywnym, takim jak złość i zamknięcie w sobie, to jest błędna droga! Natomiast musimy z rozwagą przyjmować życiowe niespodzianki, a nawet kryzysy: kiedy znajdujemy się w kryzysie, nie możemy wybierać pochopnie, kierując się instynktem, ale jak Józef «rozważyć wszystko» i oprzeć się na podstawowym kryterium: Bożym miłosierdziu – mówił Ojciec Święty. – Kiedy człowiek przeżywa kryzys, nie ulegając zamknięciu się w sobie, złości i lękowi, ale trzymając drzwi otwarte dla Boga, wówczas może On zadziałać. On wie najlepiej jak przekształcić kryzys w marzenia: tak, Bóg otwiera kryzysy na nowe perspektywy, może nie takie, jakich oczekujemy, ale takie, jakie On zna. Są to perspektywy Boga: zaskakujące, ale nieskończenie szersze i piękniejsze od naszych! Niech Maryja Dziewica pomoże nam żyć otwartymi na Boże niespodzianki”.