Papież: więcej sił potrzeba, aby przebaczyć niż toczyć wojnę

W niedzielę Ojciec Święty odwiedzi stolicę Abruzji, gdzie będzie przewodniczył inauguracji Odpustu Celestyńskiego, którego tradycja sięga końca XIII w.

Franciszek jako pierwszy papież od czasów Celestyna V, a więc po 728 latach, otworzy Drzwi Święte w bazylice Collemaggio. O celach tej wizyty opowiedział w wywiadzie udzielonym włoskiemu dziennikowi Il Centro.

Gest otwarcia Świętych Drzwi jest symbolem przebaczenia, o którym w czasie swojej wizyty Franciszek chce mówić w kontekście wojny na Ukrainie. W wywiadzie dla Il Centro podkreślił, że w świecie rozdartym przez nienawiść i wojny, należy zawsze pamiętać, iż zła nie można pokonać innym złem, można je zwyciężyć wyłącznie dobrem. Zaznaczył, że o wiele więcej sił potrzeba, by przebaczyć, niż aby prowadzić wojnę.

Ojciec Święty zauważył, że przebaczenie nie jest spontanicznym odruchem woli, wymaga wielkiej dojrzałości wewnętrznej i kulturowej. Aby ludzie nauczyli się nim żyć, należy tworzyć kulturę pokoju, która jest najlepszą bazą by dojrzewać do przebaczenia. „Bez tego pozostaniemy na zawsze pogrążeni w logice zła, która sprzyja robieniu interesów na wojnie i wzbogacaniu się na wyzysku najmniejszych” – powiedział Papież.

Celem papieskiej wizyty jest także spotkanie z miejscową społecznością, która wciąż cierpi po tragicznym trzęsieniu ziemi z 2009 r. Kataklizm niemal zrównał z ziemią historyczną zabudowę L’Aquili. Zginęło 308 osób, a ok. 1500 zostało rannych. Ojciec Święty chce spotkać jak najwięcej osób, które wówczas ucierpiały. W tym celu przejedzie przez miasto w papamobile i pozdrowi jego mieszkańców. Będzie także modlił się w katedrze, która wciąż jest w ruinie po trzęsieniu. Na dziedzińcu pozdrowi rodziny ofiar, przedstawicieli władz i obywateli.

W wywiadzie dla Il Centro przyznał, że ból i cierpienie zawsze są tajemnicą. Sam Jezus przeżywał ciemności, ból osamotnienia i porażki. Jednak – jak zauważył Papież – Chrystus uczy nas, że właśnie w takim momencie można wykonać nieoczekiwany gest – zaufać Bogu. „Wierzący wie, że życie jest etapem, który prowadzi do wieczności. Bez tej pewności nic nie miałoby sensu, a wizja śmierci byłaby przytłaczająca. Jednak taka wiara jest darem, o który trzeba prosić” – podkreślił Papież.

Franciszek podziękował kościołowi w L’Aquila za pracę na rzecz poszkodowanych w trzęsieniu ziemi: nie tylko za pomoc w odbudowie domów ale – jak się wyraził – za podtrzymywanie nadziei. „Przychodzę do was przede wszystkim po to, aby utwierdzić was w nadziei Jezusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego! Chcę was też zachęcić do życia cennym przesłaniem, jakie papież Celestyn pozostawił całemu Kościołowi. Prawdziwa pokora, miłość, bliskość, przebaczenie i miłosierdzie są najpiękniejszym sposobem głoszenia Ewangelii mężczyznom i kobietom dzisiaj i w każdym czasie” – powiedział Papież.

Pielgrzymka rozpocznie się w niedzielę o świcie. Franciszek wyruszy śmigłowcem z Watykanu o godz. 8:00. Po 25 minutach lotu przybędzie na stadion Gran Sasso w L’Aquili, po czym uda się samochodem na plac katedralny. Tam powita go kard. Petrocchi i przedstawiciele miejscowych władz. Papież wejdzie na chwilę modlitwy w zrujnowanej katedrze, a następnie, na dziedzińcu przed nią, skieruje pozdrowienie do rodzin ofiar, władz i obywateli. Następnie pojedzie samochodem do bazyliki Santa Maria in Collemaggio. O godz. 10.00 będzie przewodniczył Mszy na dziedzińcu świątyni i tam też odmówi modlitwę Anioł Pański.

Wczesnym popołudniem Papież jest spodziewany z powrotem w Watykanie, gdzie w poniedziałek i wtorek w Nowej Auli Synodalnej zgromadzą się na konsystorzu nadzwyczajnym wszyscy kardynałowie, aby omówić sposoby wprowadzania w życiu nowej konstytucji apostolskiej Praedicate Evangelium o reformie Kurii Rzymskiej.

Zainteresowanie papieską wizytą jest ogromne. Sześć specjalnych pociągów przywiezie pielgrzymów do L’Aquili. Jak informuje rzymski dziennik Il Messaggero, na papieskiej Mszy spodziewanych jest ponad 3 tys. wiernych.
 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama