To były dla nas bardzo trudne dni. Mamy nadzieję, że obecny rozejm zaowocuje trwałym pokojem. Tak porozumienie kończące trzydniową wymianę ognia między Palestyńskim Islamskim Dżihadem a Izraelem komentuje ks. Gabriel Romanelli, proboszcz jedynej parafii katolickiej w Gazie. Argentyński kapłan podkreśla, że nic nie zapowiadało tej nagłej eskalacji przemocy.
W rozmowie z Radiem Watykańskim ks. Romanelii zauważa, że życie w Strefie Gazy jest bardzo trudne. Dodaje, że Kościół, poprzez Caritas, szkoły, struktury parafialne i pomocowe, stara się dotrzeć do jak największej liczby rodzin i dzieci ze wsparciem. Wskazuje, że miejscowi chrześcijanie choć się nie poddają, to potrzebują wsparcia humanitarnego.
„Mamy nadzieję, że sytuacja się uspokoi. Liczymy nie tylko na rozejm, ale chcemy wierzyć, że powróci pokój. Wszyscy mamy się dobrze, ale sytuacja jest trudna, jest wiele niedogodności, potrzebujemy wsparcia humanitarnego. Przemoc ostatnich dni zaskoczyła nasz wszystkich. W naszej parafii w Gazie zawiesiliśmy wszystkie bieżące wydarzenia. Dzięki Bogu kilka dni wcześniej zakończyliśmy obóz letni dla 230-osobowej grupy dzieci i młodzieży – mówi papieskiej rozgłośni ks. Romanelli. – Brakuje bezpieczeństwa. Wszystko zostało teraz zawieszone oprócz codziennej adoracji Najświętszego Sakramentu i Mszy. To było kilka dni przemocy, ale bardzo intensywnej. Nie spodziewaliśmy się tej eskalacji również dlatego, że w tym roku sytuacja wydawała się spokojniejsza: Izrael wydał kilka tysięcy przepustek dla palestyńskich pracowników. Mamy nadzieję, że sytuacja jak najszybciej się uspokoi. Prosimy wszystkich o modlitwę i zaangażowanie na rzecz pokoju i trwałej sprawiedliwości między narodami oraz pojednania“