W piątek 18 marca na wiecu w Moskwie przemawiał Władimir Putin. Większość mediów zwróciła uwagę głównie na kurtkę, w którą był ubrany, a która warta jest 14 tys. dolarów. Jednak nie to było najbardziej szokujące w tym wystąpieniu. Prezydent Rosji bowiem zacytował Pismo Święte, usprawiedliwiając „specjalną operację na Ukrainie”.
Z jego usta padły słowa z Ewangelii św. Jana: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”.
Jak ocenia Grzegorz Górny (wPolityce.pl), „trudno o większą perwersję w zniekształcaniu Ewangelii”.
„Brutalna i niesprowokowana niczym agresja na sąsiedni kraj; bombardowanie cywilnych obiektów: szpitali, szkół czy domów dziecka; masowe mordy dokonywane na bezbronnych dzieciach, starcach czy kobietach – to wszystko porównane zostało przez Putina do ofiary Chrystusa na krzyżu oraz do licznych ofiar męczenników, którzy oddawali swe życie za bliźnich” – tłumaczy publicysta i dodaje:
„Kremlowski zbrodniarz zrównał ludobójstwo z największym przejawem miłości, jaka istnieje na świecie. A cały stadion bił mu brawo i szalał z radości”.
Sprawę skomentował także abp Bruno Forte. Jak stwierdził: „był to akt świętokradztwa, wykorzystanie Ewangelii w celu samousprawiedliwienia”.
„Pokazuje to najgłębszą słabość Putina, który nie potrafi znaleźć argumentów usprawiedliwiających to szaleństwo nieuzasadnionej i całkowicie niemoralnej agresji” – powiedział hierarcha.
Dodał, że „niewinne ofiary, które umierają z powodu tej agresji z pewnością nie mogą być usprawiedliwione słowami Ewangelii, mówiącymi o czymś przeciwnym: o miłości do innych, a nawet do wrogów”.
Jak ocenił arcybiskup, „do bardzo ciężkich grzechów, którymi się plami”, Putin dodał „prawdziwe bluźnierstwo”.
„Wykorzystanie Boga do usprawiedliwienia popełnionego zła sięga szczytu niemoralności, a nawet szaleństwa” – zaznaczył.
Źródło: wPolityce.pl, KAI