Matka Olga dorastała w rozdartym wojną Iraku. Jak mówi, w Kościele katolickim odnalazła pokój. „To bardzo niespokojne czasy” – mówi.
Założycielka zgromadzenia Córek Maryi z Nazaretu, matka Olga, w rozmowie z EWTN opowiedziała o dzieciństwie w targanym wojną Iraku, niezłomnym oddaniu Matce Bożej i działającej w Bostonie wspólnocie.
M. Olga należała do Asyryjskiego Kościoła Wschodu, jednak w 2005 roku wstąpiła do Kościoła rzymskokatolickiego. Pociągały ją, jak mówiła, nabożeństwo do Matki Bożej i Eucharystia. „Naprawdę pociągała mnie adoracja, codzienna komunia, codzienna Msza św. i wszystkie piękne nabożeństwa, kiedy dowiedziałam się o Matce Bożej z Guadalupe, Matce Bożej z Lourdes [i] Matce Bożej Fatimskiej” – opowiadała.
„Słyszałam odgłos bomby i pocisków, wkładałam głowę pod poduszkę i ściskałam różaniec” – wspominała. „[Nawet] teraz nic nie robię bez ściskania mojego różańca. Naprawdę to Matka Boża dała mi nadzieję, zawsze była moją matką, matką mojego życia, matkowała mi w moich ranach, była matką mojej wiary”.
Nabożeństwo do Maryi doprowadziło matkę Olgę do założenia zgromadzenia Córek Maryi z Nazaretu. Wiedziała, że musi to być zakon oddany Matce Bożej. Wyjaśniła też, skąd w nazwie zgromadzenia wziął się Nazaret. Chciała, by zgromadzenie przyciągało do Kościoła ludzi, którzy się od niego oddalili. Receptą miało być tworzenie małych wspólnot – takich jak Święta Rodzina, która w Nazarecie żyła wśród zwykłych ludzi.
Matka Olga zachęcała również tych, którzy zrozpaczeni stanem Kościoła porzucili wiarę, by szukali siły w łączności Kościoła z Chrystusem.
„To bardzo niespokojne czasy” — ubolewała. Kościół jednak, jak przypomniała, przetrwał 2000 lat, przetrwał wiele trudnych okresów. „Kościół przetrwał, ponieważ to nie jest «nasz Kościół», «twój Kościół», «mój Kościół», ale jest to Kościół Jezusa Chrystusa, a On będzie go chronił”.
Źródło: catholicnewsagency.com
Mother Olga: Growing Up in War-Torn Iraq & Finding Peace in the Catholic Faith | EWTN News In Depth