„Nie wolno ulegać zniechęceniu w obliczu przeciągającej się wojny na Ukrainie, jej tragicznych i niewyobrażalnych konsekwencji. [...] Nigdy nie wolno tracić nadziei, że ta wojna się skończy, nawet jeśli nie będzie to koniec, o którym myślą prezydent Putin czy prezydent Zełenski” – mówił szef watykańskiej dyplomacji, abp Paul Gallagher.
„Wartością dodaną dyplomacji Stolicy Apostolskiej jest to, że uwzględnia działanie Bożego miłosierdzia potrafiącego skruszyć kajdany nienawiści” – mówił w Liechtensteinie watykański sekretarz ds. relacji z państwami, abp Paul Gallgher. Odniósł to w szczególności do nadziei na zakończenie wojny na Ukrainie. Wyjaśnił, iż nie chodzi tu o wiarę w jakieś magiczne rozwiązanie, lecz o postawę duchową, świadomość, że choć wszechmogący Bóg szanuje wolność swych stworzeń, to jednak nie jest przez nią ograniczony.
Jak przypomniał szef watykańskiej dyplomacji, historia zna już takie przypadki. Tytułem przykładu wspomniał o upadku komunizmu, który wydawał się czymś niewyobrażalnym przez długie lata zimnej wojny. A jednak słowiański Papież św. Jan Paweł II odwołał się właśnie do wszechmocy Boga, kiedy na początku swego pontyfikatu wzywał do otwarcia drzwi Chrystusowi, w tym również drzwi państw, systemów ekonomicznych i politycznych, kultur i cywilizacji. A kiedy po latach doszło do upadku Muru Berlińskiego, Jan Paweł II przypisywał to wstawiennictwu Matki Bożej Fatimskiej. Było to wydarzenie tak niezwykłe, że nawet niewierzący politycy nazywali je cudem.
„Pamiętam – wspominał abp Gallagher – jak rok po upadku muru Jan Paweł II złożył wizytę w Pradze, choć dla wszystkich było to coś niemożliwego zaledwie kilka miesięcy wcześniej. I właśnie wtedy prezydent Václav Havel komentując ten fakt, powiedział: nie wiem, czym jest cud, ale to, czego teraz doświadczamy, jest cudem”.
Szef watykańskiej dyplomacji przypomniał, że to w duchu tego zaufania Bogu, Panu dziejów, Franciszek zawierzył Rosję i Ukrainę Niepokalanemu Sercu Maryi. „Jan Paweł II uczynił to samo w 1984 r. i wtedy nie trzeba było długo czekać na efekty” – zauważył abp Gallagher. Podkreślił, że nie wolno ulegać zniechęceniu w obliczu przeciągającej się wojny na Ukrainie, jej tragicznych i niewyobrażalnych konsekwencji. „Choć wydaje się, że nie ma w tym momencie otwarcia na negocjacje, to jednak nigdy nie wolno tracić nadziei, a w szczególności wierzący w Chrystusa muszą zachować ideał pokoju i ufać żywemu Bogu, wierząc, że ta wojna się skończy, nawet jeśli nie będzie to koniec, o którym myślą prezydent Putin czy prezydent Zełenski. Wszyscy pragniemy sprawiedliwego pokoju, lecz pokój musi nastać, i aby to osiągnąć, trzeba nam także, jeśli będzie to konieczne, „myśleć o tym, co jest nie do pomyślenia” – dodał szef watykańskiej dyplomacji.