Amerykanie nie chcą narkotyków. Zwolennicy legalizacji przegrali referenda

Mieszkańcy Massachusetts opowiedzieli się przeciwko legalizacji środków psychodelicznych. W innych stanach nie poparli dopuszczenia do użytku marihuany. Na Florydzie próbowano dopuścić posiadanie 85 g tego narkotyku. Biskupi katoliccy w całych Stanach Zjednoczonych namawiali wyborców do oddania głosu przeciwko takim pomysłom.

Równolegle z wyborami prezydenckimi w wielu stanach USA odbywały się referenda. W czterech regionach kraju pytano o legalizację marihuany. W trzech – na Florydzie, oraz w Północnej i Południowej Dakocie – wyborcy nie poparli tego pomysłu. Inaczej było w Nebrasce.

Wielki biznes

Na Florydzie forsowano poprawkę do stanowej konstytucji. Zmiana prawa umożliwiałaby zakup, posiadanie i spożycie do 3 uncji (85 gramów) marihuany i do 5 uncji (141 gramów) koncentratu marihuany przez osoby mające przynajmniej 21 lat. Podmioty medyczne i „innym podmioty posiadające licencję” mogłyby też kupować, uprawiać i sprzedawać konopie indyjskie.

Aby poprawka przeszła, musiałoby ją poprzeć 60 proc. głosujących. Za narkotykami zagłosowało ponad 55 proc. wyborców, ale wymagany próg nie został przekroczony.
Przeciwny legalizacji był gubernator stanu Ron DeSantis.

Jak napisał w mediach społecznościowych, kampania na rzecz poprawki była finansowana przez dużą firmę handlującą marihuaną, a przedsiębiorstwo to „w tekście poprawki ukryło dla siebie specjalne przywileje”.„Nie chodzi o wolność, ale o chciwość korporacji” – stwierdził DeSantis.

Konferencja Biskupów Katolickich Florydy także wydała oświadczenie wzywające katolików do głosowania przeciwko legalizacji narkotyku. Duchowni przypomnieli też słowa papieża Franciszka, który w 2014 r. powiedział: „Problemu zażywania narkotyków nie da się rozwiązać za pomocą narkotyków. Uzależnienie od narkotyków jest złem, a złu nie można się poddać ani pójść z nim na kompromis”.

Dla zdrowotności

W Nebrasce pytano o dekryminalizację marihuany używanej w celach medycznych. Skuteczność i sens stosowania środków z konopi indyjskich wzbudza kontrowersje, ale dotychczas oprócz Nebraski i Idaho wszystkie stany zezwoliły na używanie narkotyku w terapiach. Teraz mieszkańcy Nebraski poparli przepis znoszący kary za posiadanie 5 uncji konopi do celów medycznych oraz dekryminalizujący handel marihuaną prowadzony pod urzędowym nadzorem. Doświadczenia innych regionów USA wskazują, że takie przepisy – choć tłumaczone kwestiami zdrowotnymi – w praktyce ułatwiają życie dilerom. Jednak za obu rozwiązaniami opowiedziało się ponad 70 proc. głosujących. Lekarz będzie mógł podawać marihuanę nieletnim pacjentom, jeśli zgodzą się na to ich rodzice.



Już o to pytaliście
W Północnej Dakocie referendum dotyczyło legalizacji używania marihuany dla przyjemności. Przepis zezwalałby na posiadanie określonej ilości kwiatów, koncentratu kanabinoidów i produktów pochodnych. Wolno byłoby także prowadzić uprawy – po trzy rośliny na osobę i sześć na gospodarstwo domowe. Pomysł uzyskał 47-procentowe poparcie, zatem upadł.

Mieszkańcy Dakoty Północnej już dwa razy głosowali w sprawie konopi indyjskich – w 2018 r. i 2022 r. – i za każdym razem większość była przeciw.

„Marihuana nie jest tak nieszkodliwym narkotykiem, jak niektórzy sobie wyobrażają” – napisali biskupi z tego stanu przed głosowaniem.
Przepisy forsowane w Południowej Dakocie były bardzo podobne, ale zezwalałyby na posiadanie większej ilości narkotyków – w tym 6 roślin na osobę i 12 na gospodarstwo domowe. Tu także poparcie dla legalizacji okazało się za niskie – wyniosło 44 proc.

American psycho
W Massachusetts liberalizacja posiadania narkotyków mogła pójść jeszcze dalej. W referendum pytano o dopuszczenie do posiadania substancji psychodelicznych pochodzących z roślin lub grzybów. Chodziło np. o ibogainę uzyskiwaną z kory pewnej afrykańskiej rośliny czy psylocybinę z grzybów halucynogennych. Obecnie substancje psychodeliczne są legalne w Oregonie i Kolorado. W referendum w Massachusetts legalizację poparło mniej niż 45 proc. głosujących.

Biskup Robert Joseph McManus z Worcester opublikował w zeszłym miesiącu broszurę, w której instruował księży, aby namawiali wiernych do głosowania przeciwko temu rozwiązaniu.

„Stosowanie tych naturalnych narkotyków może zmienić postrzeganie rzeczywistości, wywołać skrajne uczucie euforii lub rozpaczy i może pogorszyć problemy ze zdrowiem psychicznym” – napisał McManus, opisując legalizację jako rozwiązanie „lekkomyślne, nieodpowiedzialne i niebezpieczne dla społeczeństwa”.

Źródło: aciprensa.com

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama