Aż 70 proc. włoskiej młodzieży szukającej pomocy w państwowych ośrodkach ma problemy z powodu zażywania konopi indyjskich.
Jak podaje dziennik “Avvenire”, aż 28 proc. młodzieży w wieku szkolnym ma kontakt z substancjami uzależniającymi. 11 proc. zażywa leki psychotropowe. Liczba młodych ludzi palących marihuanę to 600 tys.
Włoskie Ministerstwo Zdrowia podało, że publiczne ośrodki pomagające narkomanom miały w 2022 r. 130 tys. pacjentów. Wśród bardzo młodych osób szukających pomocy, 70 proc. potrzebowało jej z powodu zażywania marihuany. Skutki to przede wszystkim depresja, psychozy, schozofrenia i napady stanów lękowych.
– Nic w tym zaskakującego – wyjaśnia prof. Antonio Bolognese z Polikliniki Umberto I. – Prawda jest taka, że naukowcy o tych skutkach mówią od lat, z reguły bez echa.
W ciągu ostatnich 5-6 lat na całym świecie widoczna była silna kampania na rzecz legalizacji marihuany. Przedstawiano ją jako środek, którym leczy się raka i padaczkę lekoodporną. W rzeczywistości w przypadki padaczki lekiem nie jest marihuana, ale wytwarzany z niej olej, który w dodatku jest słabo zbadany. Zawiera on większą ilość THC niż marihuana służąca do palenia i powoduje otępienie, co osłabia ataki padaczki. Skutki uboczne nie są jednak dostatecznie opisane. Z kolei nowotworów marihuana i jej pochodne w ogóle nie leczą. Bywają jedynie stosowane jako środek przeciwko wymiotom po chemioterapii.
Kampania odnosi jednak skutek, co zauważa Marco Solmi, psychiatra wykładający na Uniwersytecie Ottawy.
– Przedstawiciele tzw. Pokolenia Z uważają marihuanę za całkowicie nieszkodliwą, co oczywiście nie jest prawdą – zauważa Solmi.
We Włoszech regularnie przeprowadzane są zbiórki podpisów pod obywatelskimi projektami na rzecz legalizacji marihuany. Ostatni uzyskał jak dotąd 30 tys. głosów poparcia. W 2021 r. podobną inicjatywę wsparło przeszło pół miliona obywateli.
Źródła: avvenire.it, agi.it