Aborcja nie zostanie wpisana do konstytucji dwóch stanów. W dziewięciu innych głosowano przeciw dzieciom poczętym. Na Florydzie nie będzie też legalizacji marihuany. Lokalne referenda dotyczące różnych spraw odbywały się równolegle z wyborami w wielu częściach USA.
Rządzona przez Republikanina Rona DeSantisa Floryda nie przyjęła w referendum poprawki do lokalnej konstytucji.
Nowy przepis miał gwarantować prawo do aborcji. Wprawdzie opowiedziało się za nim 6 mln osób, czyli 57 proc. mieszkańców stanu, ale aby poprawka przeszła, potrzebne było 60 proc. głosów. Przeciw zagłosowało 4,5 mln Florydczyków, czyli blisko 43 proc. biorących udział w referendum.
Przepadł także pomysł legalizacji na Florydzie marihuany. Poparło go prawie 56 proc. głosujących (5,9 mln), a przeciw było 44 proc. (4,6 mln). Ekologicznej lewicy nie zachwyci zapewne miażdżące zwycięstwo zwolenników wpisania do konstytucji prawa do polowania i łowienia ryb. Za tym rozwiązaniem opowiedziało się 67 proc. mieszkańców Florydy.
Na Florydzie obrońcy życia mogą mówić o częściowym sukcesie. Tymczasem w Dakocie Południowej zwycięstwo przeciwników aborcji było wyraźne. Przeciw wpisaniu jej do konstytucji opowiedziało się blisko 60 proc. głosujących. Do tego 56 proc. sprzeciwiło się legalizacji marihuany, a 58 proc. nie życzy sobie neutralnego płciowo słownictwa w stanowej konstytucji.
W pozostałych stanach było już gorzej.
Z informacji podanych po częściowym przeliczeniu głosów wynika, że wpisania aborcji do konstytucji chcą mieszkańcy Colorado (61 proc. za), Nevady (63 proc.) i Nowego Jorku (62 proc.). Zmniejszenie prawnej ochrony poczętych dzieci poparto także w Arizonie (61 proc.), Maryland (74 proc.), Missouri (51 proc.) i Montanie (57 proc.). W Nebrasce pytano osobno o zakaz aborcji po pierwszym trymestrze ciąży i o ustanowienie prawa do aborcji. Pierwsza z propozycji najprawdopodobniej upadła (51 proc. przeciw po przeliczeniu 94 proc. głosów) a za „prawem” opowiedziało się 55 proc. głosujących.
Ponadto Północna Dakota odrzuciła plan legalizacji marihuany. Z kolei Kalifornia opowiedziała się za wpisaniu do konstytucji prawa do małżeństwa, co oznacza, że będą tam istniały śluby jednopłciowe. Ustanowiono je już w 2008 r. Później w referendum Kalifornijczycy opowiedzieli się za ich likwidacją, ale stosowna poprawka konstytucyjna została zakwestionowana przez sąd.
Źródło: google.com, ncbsnews.com