Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu odrzucił właśnie wniosek o uznanie „prawa do wspomaganego samobójstwa”, który skierował do niego obywatel Węgier Daniel Karsai. „Prawo do śmierci” nie może być uznawane za prawo człowieka. Instytucje publiczne mają zapewniać chorym opiekę, a nie przyspieszać ich śmierć.
Daniel Karsai jest obywatelem Węgier, cierpiącym na postępującą chorobę neurodegeneracyjną. Złożył on pozew przeciwko swojemu rządowi i jego zakazowi wspomaganego samobójstwa i eutanazji. W swojej zeszłotygodniowej decyzji sąd stwierdził, że „nie ma podstaw do stwierdzenia, że państwom członkowskim zaleca się, a tym bardziej zobowiązuje, do zapewnienia dostępu do wspomaganego samobójstwa”.
Dyrektor generalny ADF (Stowarzyszenie Obrony Wolności), Paul Coleman, przyjął to orzeczenie z satysfakcją:
„Współczujemy panu Karzaiowi i modlimy się, aby otrzymał najlepsze możliwe leczenie. Jednak orzeczenie, do którego dążył w sądzie, ostatecznie zagroziłby życiu wielu osób. Nie ma tak zwanego «prawa do śmierci» i nie może go być”, stwierdził Coleman.
Eutanazja i wspomagane samobójstwo nie są właściwym sposobem radzenia sobie z problemem cierpienia i nieuleczalnych chorób.
„Zamiast porzucać naszych najbardziej bezbronnych obywateli, społeczeństwo powinno zrobić wszystko, co w jego mocy, aby zapewnić najlepsze standardy opieki. Samobójstwo jest czymś, co społeczeństwo słusznie uważa za tragedię, której należy zapobiegać, i to samo musi dotyczyć wspomaganego samobójstwa. Opieka, a nie zabijanie, musi być celem, do którego wszyscy dążymy” – podkreśla Jean-Paul Van De Walle, radca prawny ADF International.
Nie jest to pierwsza sprawa, w której obywatel Unii Europejskiej zwraca się do Trybunału, usiłując uzyskać podobne orzeczenie w kwestii eutanazji.
Już w 2002 r. ETPC podejmował sprawę „Pretty przeciwko Wielkiej Brytanii”, która dotyczyła kobiety chorej na ALS. Orzeczenie Trybunału brzmiało podobnie jako obecne: brytyjski zakaz wspomaganego samobójstwa nie narusza Konwencji Europejskiej i ma na celu zapobieganie nadużyciom wobec osób słabszych.
Co więcej, wbrew oczekiwaniom niektórych propagatorów eutanazji, w swym orzeczeniu Trybunał położył duży nacisk na potrzebę „wysokiej jakości opieki paliatywnej, w tym dostępu do skutecznego leczenia bólu”. Zdaniem sędziów jest to „niezbędne do zapewnienia godnego zakończenia życia”.
Spośród 46 państw członkowskich Rady Europy (instytucji nadrzędnej wobec ETPC), tylko sześć wprowadziło przepisy dotyczące wspomaganego samobójstwa. Większość krajów zakazała tego prawnie. Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy kilkakrotnie wypowiadało się przeciwko eutanazji.
Niemiecka nadinterpretacja i nacisk lobby eutanazyjnego
Obecne orzeczenie Trybunału powinno dać mocno do myślenia państwom, które usiłują zalegalizować wspomagane samobójstwo. Są wśród nich Niemcy. W 2020 r. niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny (w Karlsruhe) opierając się na wcześniejszym orzecznictwie ETPCz dowodził, że zakaz wspomaganego samobójstwa wprowadzony w 2015 r. jest niekonstytucyjny i rzekomo istnieje „prawo do samostanowienia o śmierci, które obejmuje to swobodę korzystania z pomocy osób trzecich.” Obecny wyrok ETPC wyklucza taką interpretację. Po orzeczeniu niemieckiego trybunału izba niższa parlamentu, Bundestag, debatowała nad nowelizacją ustawy regulującej wspomagane samobójstwo w lipcu 2023 r., ale nie osiągnięto porozumienia.
Za kontrowersyjnym orzeczeniem niemieckiego trybunału kryją się bardzo silne naciski lobby eutanazyjnych. Według jednej z tego rodzaju organizacji „Deutsche Gesellschaft für Humanes Sterben” (DGHS, niemieckie stowarzyszenie na rzecz humanitarnego umierania), liczba wspomaganych samobójstw w tym kraju ostatnio gwałtownie wzrosła. W 2023 r. organizacja zorganizowała wspomagane samobójstwo w 419 przypadkach. Odpowiada to wzrostowi o 83 procent w porównaniu z rokiem poprzednim. Można się więc spodziewać, że pomimo wyroku ETPCz tego typu organizacje nie dadzą za wygraną i będą forsować rzekome „prawo do umierania” jako jedno z praw człowieka.
Opr. na podst. CNE, ECLJ, ADF