Ewangelizacja Ameryki i wypędzenie Żydów. Czy królowa katolicka może być beatyfikowana?

W Hiszpanii, a także w Ameryce Łacińskiej na nowo rozgorzały spory w sprawie ewentualnego wyniesienia na ołtarze królowej z przełomu XV i XVI wieku – Izabeli, a właściwie Elżbiety, zwanej Kastylijską lub Katolicką. To jedna z najwybitniejszych władczyń w dziejach Europy. Potrafiła też jednak być brutalna.

Krytycy królowej twierdzą, że odegrała ona główną rolę w wygnaniu Żydów i muzułmanów ze swego królestwa oraz źle traktowała Indian. Jak było naprawdę?

Zarzut dotyczący rdzennych mieszkańców Ameryki jest całkowicie nieprawdziwy. Izabela poparła Krzysztofa Kolumba starającego się zorganizować wyprawę do Indii. Motywacją monarchini, co wprost wynika z korespondencji między nią a włoskim żeglarzem, była chęć „wywyższenia Kościoła” i krzewienia wiary. Ewentualne zyski z podróży miały posłużyć do odbicia Ziemi Świętej z rąk pogan. Stanowisko królowej nie było oczywiste. Wielu ludzi uważało Kolumba za szarlatana, zresztą, istotnie mylił się on w obliczeniach dotyczących wielkości Ziemi. Wśród osób, które uważały wyprawę za bezsensowną należał mąż Izabeli, król Ferdynand. To Izabelę Kolumb uważał on za swoją protektorkę.

W 1493 r., czyli krótko po powrocie Kolumba z pierwszej wyprawy papież Aleksander VI wydał bullę zobowiązującą hiszpańskich monarchów do niesienia wiary mieszkańcom odkrytych ziem (nie było jeszcze wiadomo, że to nowy kontynent). Izabela i Ferdynand mieli „posłać (…) prawych i bogobojnych mężów obdarzonych wykształceniem, doświadczeniem i umiejętnościami, by nauczali krajowców (…) i wpoili im (…) wiarę chrześcijańską i zdrową moralność”.

Dlatego podczas drugiej wyprawy Kolumba (1493-1496) na pokładach statków znaleźli się misjonarze. Korona hiszpańska finansowała ich podróż i wypłacała im pensje. Z kancelarii królewskiej pochodziły wytyczne dla duchownych: nakaz uczenia tubylców języka hiszpańskiego, głoszenia im Ewangelii i chrzczenia ich, a także życzliwego traktowania.

Kolumb chciał, by Indian sprzedawano jako niewolników. Królowa Izabela na to nie pozwoliła i aresztowała z tego powodu włoskiego żeglarza. Tuż przed śmiercią w swoim testamencie wyraźnie nakazała, by mieszkańców Nowego Świata byli „dobrze i sprawiedliwie traktowani”.

Pierwsze diecezje za oceanem zostały ustanowione dopiero w 1504 r., czyli w roku śmierci królowej. Za zasługę Izabeli należy uznać zapoczątkowanie całego procesu. Trudno też winić ją za zbrodnie popełniane po jej śmierci przez konkwistadorów, wyraźnie łamiących jej testament.

Żydzi i muzułmanie

Przez większość życia Izabeli muzułmanie byli militarnym przeciwnikiem. Wcześniej przez kilka wieków władali Półwyspem Iberyjskim. Królowa forsowała odbicie Grenady, ich ostatniego przyczółka. Trwającą ponad 10 lat wojnę traktowała jak krucjatę. Grenada padła w 1492 r. Gdy stało się jasne, że miejscowi muzułmanie nieprędko przyjmą chrześcijaństwo, wydano dekret nakazujący im opuścić Hiszpanię. Niewiele brakowało, a sułtan w efekcie zacząłby mścić się na swoich chrześcijańskich poddanych, ale sprawę udało się dyplomatycznie załagodzić.

Wcześniej, w 1492 r. hiszpańscy monarchowie podpisali podobny dekret w sprawie Żydów. Musieli oni przyjąć chrześcijaństwo, albo opuścić kraj. Czas pozostawiony im na sprzedaż majatku był tak krótki, że w praktyce musieli wyjechać z pustymi rękami.

Pomysł wysunął najprawdopodobniej Ferdynand, a Izabela liczyła zapewne na to, że większość wyznawców religii mojżeszowej przyjmie wiarę w Chrystusa, jednak zgodnie z ówczesnym prawem jej podpis też znalazł się na dokumencie. Kronikarze wspominają, że los deportowanych wzruszał hiszpańskich chrześcijan, mimo wcześniejszych konfliktów między jednymi a drugimi. Hiszpania nie była pierwszym, ani ostatnim krajem, z którego wypędzono Żydów – to samo stało się w 1290 r. w Anglii, w 1306 r. i 1394 r. we Francji, w 1420 r. w Austrii, a w 1497 r. w Portugalii, a do tego m.in. w Parmie i Mediolanie. Jednak ta sprawa jest najpoważniejszym argumentem przeciw wyniesieniu królowej na ołtarze.

To z tego powodu kard. Jean-Maria Lustiger poprosił papieża Jana Pawła II o wstrzymanie procesu beatyfikacyjnego Izabeli, co nastąpiło.

Nikt się nie spodziewał...

Innym problemem może być sprawa hiszpańskiej inkwizycji. Powołano ją za zgodą papieża wyrażoną w bulli z 1478 r., ale organizacją zajmowali się władcy kraju. Obiektem działań znaleźli się najpierw konwertyci z judaizmu podejrzewani o potajemne praktykowanie dawnej religii. Inkwizycja w Hiszpanii była dużo surowsza od tej papieskiej, przez co papież Sykstus IV po 4 latach odwołał bullę. Ferdynand chciał, by inkwizycja pod jego okiem działała dalej, ale Izabela poprosiła, by w takim razie ojciec święty sam wyznaczył inkwizytora.

Niewątpliwym przykładem miłosierdzia Izabeli była sytuacja z 1492 r., kiedy to niezrównoważony człowiek ciężko ranił Ferdynanda nożem. Dworzanie postanowili uniemożliwić zamachowcowi spowiedź przed egzekucją, żeby poszedł do piekła. Królowa zażądała, by zamachowiec mógł się jednak spotkać z kapłanem. Tak się stało. Dopiero po spowiedzi napastnika zaczęto przypalać i kroić.

Miłośniczka św. Franciszka tworzy imperium

W 2018 r. biskupi hiszpańscy rozpoczęli kampanię w obronie królowej, zwracając uwagę przede wszystkim na jej pobożność, a poparł ich w tym już wcześniej obecny papież Franciszek, gdy jeszcze był metropolitą Buenos Aires. Zbierane są doniesienia o cudach przypisywanych jej wstawiennictwu.

„Królowa była osobą bardzo pobożną i gdy udawała się dokądkolwiek, zawsze szukała miejsc, w których mogłaby się modlić i oderwać się od świata. Za każdym razem, gdy przybywała do jakiegoś klasztoru, żyła rytmem miejscowych mniszek, była bardzo gorliwa w głoszeniu chwały Bożej, która jest kluczem apostolstwa świeckich i przede wszystkim troszczyła się o zbawienie dusz w takim stopniu i tak usilnie, że zdumiewa to dziś historyków” – tłumaczy przewodniczący hiszpańskiego episkopatu abp Luis Argüello. Zauważył, że jeśli reforma Lutra podzieliła Kościół, to reforma Izabeli w Kastylii zjednoczyła go, wspierając reformę duchowieństwa, wspólnot zakonnych i ludu Bożego.

Pobożność królowej była szczególnie widoczna pod koniec jej życia. Izabela była jedną z najpotężniejszych osób świata, a Hiszpania wyrastała właśnie na światowe supermocarstwo. Tymczasem Izabeli coraz bliższe stawały się królowej ideały św. Franciszka. Kronikarze wspominali teraz o jej łagodności, a nie surowości. W swoim testamencie Izabela nie tylko prosiła o wstawiennictwo św. Michała Archanioła i, jako monarchini, rozporządzała królestwem, ale też przekazywała znaczną część majątku na jałmużny, m.in. dla młodych dziewcząt bez posagu.

Wierna żona

Królowa Izabela (Elżbieta) I Katolicka (lub Kastylijska) urodziła się 22 kwietnia 1451 w Madrycie a zmarła 26 listopada 1504 w Medina del Campo w dzisiejszej prowincji Valladolid. 19 października 1469 poślubiła Ferdynanda – następcę tronu aragońskiego, z którym razem od 1474 panowała w Kastylii i Leonie, a od 1479 także w Aragonii.

Przed ślubem żyła w czystości i do końca życia była wierna mężowi. Ferdynand już jako 17-latek miał dwoje dzieci, a później wiele razy zdradzał żonę. Izabela odsuwała od niego kobiety podejrzewane o romans z mężem. Cały czas jednak go kochała. Kiedy Ferdynand walczył o życie po zamachu, płakała – tylko raz widziano ją w takim stanie. Izabela wyrażała swoją miłość nawet w testamencie.

Zgodnie ze swoim życzeniem została pochowana w Grenadzie. Tak jak chciała, zmarły w 1516 r. mąż spoczął obok niej.

Źródła: KAI, gosc.pl

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama