Świat umiera, bo brakuje mu wyznawców! – mówił kard. Robert Sarah podczas prezentacji swojej nowej książki zatytułowanej „Bóg istnieje?”. Dodał, że jego „pewność jako człowieka, chrześcijanina, kapłana i następcy Apostołów jest konsekwencją, wyrazem tego, czego doświadczył w życiu i co Kościół w swojej mądrości zawsze potwierdzał”.
Zdaniem kardynała, utrata poczucia sensu oddawania czci Bogu „jest źródłem wszelkich pożarów i kryzysów, które wstrząsają światem i Kościołem, źródłem niepokoju i niezadowolenia, które widzimy w naszym społeczeństwie”.
„Potrzebujemy czcicieli! Świat umiera, bo brakuje mu wyznawców!” – mówił kard. Sarah.
Pewność chrześcijanina
Pochodzący z Gwinei były prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów spotkał się z czytelnikami w Teatrze Guanella w Mediolanie.
Gwinejski purpurat mówił o wielkiej roli adoracji Boga.
„Modlitwa to ciche, kontemplacyjne, kochające spojrzenie skierowane ku Bogu. Modlitwa to patrzenie na Boga i pozwolenie Bogu patrzeć na nas. Tego uczy nas rolnik z Ars. Proboszcz z Ars, zdumiony widząc go regularnie i każdego dnia klęczącego w milczeniu przed Najświętszym Sakramentem, zapytał go: „Przyjacielu, co tu robisz?” A on odpowiedział: «Je l'avise et il m'avise (Patrzę na Niego, a On patrzy na mnie)!»”
– tłumaczył. I dodał:
„Moja pewność jako człowieka, chrześcijanina, kapłana i następcy Apostołów jest konsekwencją, wyrazem tego, czego doświadczyłem w życiu i co Kościół w swojej mądrości zawsze potwierdzał: Chrystus jest jedyną drogą! «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem»”.
Inne niż wszystkie
Kard. Sarah podkreślił, że chrześcijaństwo jest czymś z natury różnym od pozostałych religii.
„Wszystkie religie są w istocie ludzką próbą dotarcia do Tajemnicy, ludzką próbą «wyjąkania» czegoś o Bogu i do Boga. Ta próba może być dobra: w istocie ludzki rozum może dotrzeć do pewnych uniwersalnych prawd, nie bez pomocy (nawet jeśli nie nazwanej) Ducha Świętego. Fakt, że w innych tradycjach kulturowych może być ziarno prawdy i dobra, nie może nas nie cieszyć, ponieważ staje się okazją do dialogu i możliwego wspólnego szlaku. Ale chrześcijaństwo to zupełnie coś innego!” – zaznaczył.
„Chrześcijaństwo nie jest ludzką próbą dotarcia do Boga – tłumaczył. – Jest pełnym zachwytu i wdzięczności ogłoszeniem historycznego faktu, że Bóg dotarł do człowieka w Jezusie Chrystusie, Bogu, który stał się człowiekiem”.
Nie chcemy być zdrajcami
Były prefekt mówił też o tym, że doktryna chrześcijańska nie jest czymś teoretycznym.
„Doktryna jest ciałem Chrystusa, Jego widocznością w czasie i historii, podobnie jak Kościół – wyjaśniał. – Jest to konkretny sposób, by powiedzieć, jak wiele wydarzenie Objawienia pozwoliło nam poznać o Bogu i człowieku. Zdrada doktryny może zatem oznaczać zdradę samego Chrystusa. Nie chcemy być zdrajcami naszych bliźnich, chcemy dzielić się z nimi naszą nadzieją, chcemy, aby mieli dostęp do zbawienia”.
Źródło: lanuovabq.it
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.