Dzięki tajemniczemu planowi Opatrzności episkopaty afrykańskie są obecnie obrońcami powszechności wiary przed zwolennikami fragmentarycznej prawdy, obrońcami jedności wiary przed zwolennikami relatywizmu kulturowego – mówił kardynał z Gwinei do biskupów z Kamerunu.
Kard. Robert Sarah, były prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, wygłosił przemówienie podczas Narodowej Konferencji Episkopatu Kamerunu. Odniósł się do deklaracji „Fiducia supplicans” zezwalającej na błogosławienie par jednopłciowych. Kard. Sarah już wcześniej nazwał taki pomysł „herezją sprzeczną z wiarą i tradycją katolicką”. Sprzeciw wobec błogosławienia związków homoseksualnych wyraziło też wiele afrykańskich episkopatów.
Teraz kard. Sarah odniósł się do poglądu, według którego sprzeciw Afrykańczyków wynika ze względów kulturowych.
„Niektórzy na Zachodzie chcieli, by ludzie uwierzyli, że działacie w imię afrykańskiego partykularyzmu kulturowego. Przypisywanie Wam takich celów jest fałszywe i śmieszne! – podkreślił. – Niektórzy twierdzili, kierując się logiką intelektualnego neokolonializmu, że Afrykanie «nie byli jeszcze gotowi» błogosławić par homoseksualnych ze względów kulturowych. Tak jakby Zachód wyprzedził zacofanych Afrykanów. Nie! Przemawialiście w imieniu całego Kościoła «w imię prawdy Ewangelii oraz w imię godności ludzkiej i zbawienia całej ludzkości w Jezusie Chrystusie». Mówiliście w imieniu jedynego Pana o jednej wierze Kościoła. Czy prawda wiary, nauka Ewangelii powinna zostać podporządkowana poszczególnym kulturom? Ta wizja wiary dostosowanej do kultur ukazuje stopień, w jakim relatywizm dzieli i psuje jedność Kościoła”.
Kard. Robert Sarah dodał, że „wielu zachodnich prałatów jest straciło chęć przeciwstawienia się światu.
„Marzą o tym, żeby być kochanym przez świat; stracili chęć bycia oznaką sprzeciwu” – powiedział Sarah. Ostrzegł też przed takim ateizmem, który nazwał „płynnym i praktycznym”.
„To niebezpieczną chorobą, nawet jeśli jej początkowe objawy wydają się łagodne” – stwierdził. Jego zdaniem ateizm praktyczny jest bardziej podstępny niż jego intelektualny odpowiednik, gdyż nie deklaruje się otwarcie, lecz przenika do każdego aspektu współczesnej kultury, łącznie z dyskursem kościelnym.
„Udajemy, że jesteśmy wierzącymi chrześcijanami i ludźmi wiary. Świętujemy obrzędy religijne, ale tak naprawdę żyjemy jako poganie i niewierzący” – tłumaczył. Opisał płynny i praktyczny ateizm” jako zdradziecką i nieuchwytną siłę. Porównał to do złapania w pajęczą sieć, z której próby ucieczki jedynie zacieśniają uścisk. Twierdzi, że ten rodzaj ateizmu jest mistrzowską pułapką zastawioną przez samego szatana.
Gwinejski purpurat wezwał biskupów z Afryki, by bronili katolickiej nauki podczas październikowej sesji synodu o synodalności. „Kościół w Afryce będzie wkrótce musiał bronić prawdy o kapłaństwie i jedności wiary. Kościół w Afryce jest głosem ubogich, prostych i małych” – mówił.
Dodał, że poprzednim razem afrykańscy biskupi zostali zlekceważeni.
„Podczas ostatniego synodu Kościół w Afryce mocno bronił godności mężczyzny i kobiety stworzonych przez Boga. Ich głos został zignorowany wzgardzony przez tych, których jedyną obsesją jest zadowolenie zachodniego lobby” – stwierdził.
„Nie musimy tworzyć partii w Kościele; nie musimy ogłaszać się wybawicielami tej czy innej instytucji” – zaznaczył. - Ale każdy z nas może dziś zdecydować: (…) nie chcę już wyrzekać się światła wiary; nie chcę już – z wygody, lenistwa czy konformizmu – pozwalać, aby światło i ciemność zamieszkiwały we mnie wspólnie”.
Źródła: cruxnow.com, wpolityce.pl, dorzeczy.pl, catholicismpure.wordpress.com