„Kto ma prawdę, ten jest silniejszy”. Aleksiej Nawalny spoczął na moskiewskim cmentarzu Borysowskim

Rosyjski opozycjonista zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach w kolonii karnej. Nabożeństwo żałobnym z udziałem wyłącznie rodziny odbyło się w cerkwi Ikony Matki Bożej „Ukój Mój Smutek”. W przeszłości był walczącym ateistą. Pod koniec życia deklarował się jako osoba wierząca.

Łatwiej mi się angażować

Pod koniec życia Nawalny deklarował się jako człowiek wierzący,

„I to mi pomaga – powiedział podczas swojego procesu w 2021 r. – Jest taka Księga, która jasno mówi, co należy zrobić w każdej sytuacji. Nie zawsze jest to łatwe do naśladowania, ale ogólnie rzecz biorąc, staram się. Dlatego łatwiej mi angażować się w politykę”.

Swoją drogę do wiary w Boga dysydent przedstawił krótko w życzeniach z okazji Świąt Wielkanocnych, wysłanych z więzienia: „Chrystus zmartwychwstał. Życie i miłość zwyciężyły. Z okazji najlepszych świąt zgodnie z tradycją pozdrawiam wszystkich: i wierzących (którym jestem obecnie), i niewierzących (którym byłem), i wojujących ateistów (którym także byłem). Wszystkich ściskam i wszystkich kocham”.

Były to jego pierwsze więzienne święta po powrocie do Rosji w styczniu 2021 r. po leczeniu w Niemczech. W tym samym liście z życzeniami napisał:

„Jakże długo czekałem na tę Paschę. No cóż, w tym roku również Wielki Post okazał się dla mnie niełatwy. Niestety, nie będę mógł dziś uczestniczyć w pełnej wieczerzy paschalnej: ciągle jeszcze jestem w pierwszej połowie swej zachwycającej transformacji «z ledwo powłóczącego nogami szkieletu w po prostu głodnego mężczyznę». Ale dozwolonych mi klika łyżek kaszy zjem w świetnym nastroju wielkanocnym. Bo przecież w takim dniu wiem i pamiętam, że wszystko będzie dobrze”.

W przywołanym ostatnim słowie, wygłoszonym na zakończenie pierwszego procesu po powrocie do Ojczyzny (20 lutego 2021), Nawalny przyznał, że wiara pomaga mu w angażowaniu się w politykę: „Nie wiem już, o czym mówić, Wysoki Sądzie. Czy chcecie, abym porozmawiał z wami o Bogu i zbawieniu? Przekręcę pokrętło patosu na maksimum.

Faktem jest, że jestem człowiekiem wierzącym, co zresztą jest przedmiotem żartów w Fundacji Walki z Korupcją (organizacji założonej przez Nawalnego – KAI). Większość ludzi to ateiści, ja sam byłem wojującym. Ale teraz jestem człowiekiem wierzącym i to mi pomaga, bo wszystko staje się łatwiejsze. Mniej się zastanawiam, mam mniej dylematów – jest taka Księga, która jasno mówi, co należy zrobić w każdej sytuacji. Nie zawsze jest to łatwe do naśladowania, ale ogólnie rzecz biorąc, staram się. Dlatego łatwiej mi angażować się w politykę”.

« 1 2 3 4 »

reklama

reklama

reklama

reklama