Kiedyś czułem dyskomfort z powodu pobożności maryjnej – przyznaje włoski pisarz i publicysta. Vittorio Messori opowiada też historię rabina i jego żony, którzy wymodlli dziecko podczas pielgrzymki do sanktuarium maryjnego.
Vittorio Messori rozmawiał z magazynem „Famiglia Cristiana”.
„Nie zawsze tak było - tak pisarz opowiada o swoim nabożeństwie do Matki Zbawiciela. - W chrześcijaństwie fascynowało mnie przede wszystkim Słowo Boże, Jezus, następnie Jego obecność eucharystyczna, liturgia. Madonna pozostała w tle. W moim racjonalnym podejściu można było doszukać się natury bardziej protestanckiej niż katolickiej, zatem podkreślanie roli Maryi Panny w ekonomii zbawienia uważałem za przesadę”.
Messori tłumaczy, że wychował się jako osoba niewierząca i takie było jego środowisko. Po nawróceniu początkowo miał problem z modlitwami do Maryi.
„Czułem dyskomfort z powodu pewnych przejawów pobożności, które towarzyszą kultowi maryjnemu. Odrzucałem je jako sentymentalizm. Skapitulowałem, bo, co mogę zaświadczyć, na urok Marii nikt nie może pozostać obojętny” - wyjaśnia włoski pisarz. Jak dodaje, Madonna fascynuje wiele osób, które nie są katolikami czy prawosławnymi:
„Niewielu wie, że w Wielkiej Brytanii miejscami kultu najczęściej odwiedzanymi przez anglikanów są kościoły katolickie pod wezwaniem Dziewicy, takie jak Święty Dom Matki Bożej z Walsingham w Norfolk. Ale Maryja wywołuje także wielkie poruszenie wśród muzułmanów, którzy widzą w niej dobrą Matkę proroka. To samo dzieje się wśród Żydów”.
Messori przytacza historię żydowskiego małżeństwa, które doczekało się dziecka dzięki wstawiennictwu Matki Bożej. Pisarz poznał ich, kiedy po publikacji książki „Opinie o Jezusie” został zaproszony do Jerozolimy, gdzie komisja rabinów wypytywała go o koncepcje dotyczące narodu żydowskiego zawarte w tej pracy. Jak relacjonuje Messori, jeden z wpływowych rabinów przedstawił mu swojego syna. Rabin cudem przeżył obóz, podobnie jak kobieta, którą później poślubił. Oboje byli pewni, że nie będą mieli dzieci, ponieważ w czasie pobytu w obozie kobieta została okaleczona.
„Ich przyjaciel, chrześcijanin narodowości austriackiej, zaprosił ich, aby z ufnością udali się do sanktuarium w Pietralbie – opowiada Messori. - Zapewnił ich, że w tym miejscu Madonna przezwyciężyła wiele przypadków bezpłodności”.
Rabin i jego żona pojechali do Pietralby i wkrótce potem okazało się, że poczęło się dziecko. Zdziwiony tą historia Vittorio Messori zapytał rabina, dlaczego postanowił udać się do sanktuarium innej religii i prosić o pomoc Maryję.
„Nie mogła zawieść naszych nadziei i wyświadczyła nam przysługę, jak Żyd Żydowi” - odparł rabin.
Messori mówi, że ze względu na jego fascynację Matką Boską niektórzy nazywają go „Madonnaro”.
„Madonna jest Matką daną nam przez Jezusa Ukrzyżowanego, Matką, która daje nam życie w wierze, patrzy na nas, podnosi nas, towarzyszy nam, chroni nas. I mam nadzieję, że wyjdzie mi naprzeciw, gdy nadejdzie czas” - tłumaczy.
Vittorio Messori ma 82 lata. Nawrócił się na katolicyzm jako 23-latek. Jest publicystą i autorem wielu książek, w tym wywiadów z kard. Josefem Ratzingerem pt. „Raport o stanie wiary” i Janem Pawłem II pt. „Przekroczyć próg nadziei”. Jego najnowsza książka, „Il miracolo” („Cud”) jest śledztwem w sprawie zdarzenia z 1640 r., kiedy to hiszpańskiemu wieśniakowi darzącemu czcią Maryję odrosła odcięta noga.
Źródło: famigliacristiana.it