Niemcy: nie dla obchodzenia zakazu handlu w niedzielę

Niemieckie społeczeństwo wydaje nam się znacznie bardziej liberalne niż polskie, a jednak szacunek dla odpoczynku niedzielnego jest dla naszych zachodnich sąsiadów czymś oczywistym. Przekonali się o tym niedawno przedsiębiorcy, którzy usiłowali obejść zakaz handlu w niedzielę.

Niemieccy właściciele sklepów myśleli, że państwowy zakaz pracy w niedzielę uda im się obejść poprzez wprowadzenie placówek zautomatyzowanych, bez personelu. Nie spodobało się to jednak władzom jednego z krajów związkowych – Hesji i sklepy pozostają tam nadal zamknięte.

Od strony prawnej w tym landzie praca w niedzielę możliwa jest jedynie w placówkach o istotnym znaczeniu, takich jak stacje benzynowe. Sieć supermarketów Tegut wymyśliła sposób na obejście tego zakazu: otworzyła zautomatyzowany sklep, w którym nie było żadnego personelu. Tym samym nie naruszyła bezpośrednio przepisów o ochronie pracowników.

Decyzją Heskiego Sądu Administracyjnego supermarket został jednak zamknięty, ponieważ w jego działaniu sąd dopatrzył się złamania zasady obowiązkowego odpoczynku niedzielnego. Swym orzeczeniem Sąd Administracyjny potwierdził, że ochrona niedzieli dotyczy również „zachowania istotnego dobra kulturowego”, pisze Tagesschau. Chodzi więc o coś więcej, niż tylko dobro samego personelu sklepów: o uznanie istniejącej kultury społecznej, której częścią jest świętowanie niedzieli jako dnia wolnego od pracy, a także od zakupów.

Ta decyzja ukazuje właściwą, szeroką perspektywę, którą powinni się kierować prawodawcy: nie jest nią tylko dobro poszczególnych osób (ważne samo w sobie), ale także promowanie kultury społecznej, w której zarabianie pieniędzy i konsumpcja nie są nadrzędnymi wartościami. Konieczne jest tworzenie przestrzeni, w której będzie miejsce i czas na pielęgnowanie wartości niematerialnych, takich jak relacje rodzinne czy refleksja o charakterze duchowym.

Niemcy nie są bynajmniej jedynym europejskim krajem, w którym obowiązuje niedzielny odpoczynek. W wielu państwach istnieją rozmaite wersje tzw. „niebieskiego prawa”. W kilku z nich istnieją organizacje promujące niedzielny odpoczynek. Jest także Europejski Sojusz Niedzielny, który łączy te siły w celu promowania wolnej od pracy niedzieli.

W Austrii przepis w ustawie o czasie pracy (Arbeitszeitgesetz) dopuszcza kilka wyjątków od istniejącego zakazu pracy w niedziele. Obecnie firma może wymagać od pracownika pracy w maksymalnie cztery weekendy lub święta w roku, jak informuje Freier Sonntag Allianz (Wolna Niedziela). Wcześniej przepisy były bardziej bezwzględne i pracownicy mieli prawo do każdej wolnej niedzieli. Przepisy różnią się w zależności od regionu Austrii.

Ograniczenia handlu w niedzielę istnieją nie tylko w krajach niemieckojęzycznych. Przykładowo, w Chorwacji sklepy mogą być otwarte w 16 niedziel w roku. Pozostałe niedziele pracownicy powinni spędzać z rodziną, zdecydował w zeszłym roku chorwacki rząd. Premier Andrej Plenkovic wyjaśnił, że niedziele powinny być „Jego dniem”, tj. Dniem Pańskim. Nie spodobało się to liberalnym krytykom nowego prawa, którzy usiłowali oskarżać go o naruszanie świeckiego charakteru państwa, premier pozostał jednak nieugięty.

Zaskakujący jest natomiast przypadek Portugalii. Tam większość sklepów otwiera się w niedzielę. Przepisy dają każdemu pracownikowi prawo do wyznaczenia jednego dnia w tygodniu jako dnia odpoczynku, ale nie musi to być niedziela. W praktyce niestety często plan pracy nie pozwala pracownikom na wzięcie wolnej niedzieli w tygodniu. Rząd ignoruje tu zdanie większości obywateli, którzy uważają niedzielę za dzień odpoczynku. W ubiegłym roku jedna z organizacji katolickich prowadziła kampanię na rzecz niedzieli wolnej od pracy.

W Polsce istniejące obecnie przepisy pozwalają na otwarcie sklepów w 7 niedziel w ciągu roku, w kampanii wyborczej pojawiły się jednak postulaty zmiany tego stanu rzeczy i liberalizacji przepisów, aż do całkowitego zniesienia zakazu handlu niedzielnego włącznie. Warto się zastanowić, czy głoszący takie propozycje politycy mają rzeczywiście na względzie dobro społeczeństwa i obywateli, czy tylko interes firm, których jedynym kryterium jest zysk.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama