W poniedziałek przed mińskim sądem obwodowym stanął ks. Henryk Okołotowicz. Proces odbywa się za zamkniętymi drzwiami. 64-letni duchowny katolicki jest oskarżany o „zdradę państwa”. Według tamtejszego prawa grozi mu od 7 do nawet 15 lat łagru.
Kapłan został zatrzymany w listopadzie ubiegłego roku i od tej pory jest przetrzymywany w areszcie KGB – donosi na łamach „Rzeczpospolitej” Rusłan Szoszyn. Władze białoruskie nie zdradzają szczegółów sprawy. Duchowny od kilkunastu lat był proboszczem parafii św. Józefa w Wołożynie (obwód miński).
Z relacji niezależnych białoruskich mediów wynikało, że ks. Okołotowicz został oskarżony o „przekazanie tajnej informacji” oraz że reżim domaga się od niego pokrycia „wyrządzonych szkód” w wysokości miliona euro.
Ks. Okołotowicz pochodzi z polskiej rodziny. Jest dobrze znany w środowisku mieszkających na Białorusi Polaków. To on po raz pierwszy odprawił Mszę św. na mogiłach pomordowanych w Katyniu polskich oficerów. Białoruskie Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiosna” uznało księdza za więźnia politycznego.
W ostatnim czasie represji wobec katolików na Białorusi jest więcej. W styczniu do aresztu trafiła Oksana Juczkowicz, 34-letnia katolicka dziennikarka. W maju przed sądem stanęli księża Paweł Lemech (Lemekh) i Andrzej Juchniewicz. Wyroku nie podano nawet im samym. Wiadomo tylko, że przebywają w więzieniach i aresztach. W sierpniu na wysoką grzywnę skazano ks. Pawła Jaroszewicza.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.