Republikański kandydat na wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych J. D. Vance oskarżył w prasie obecną wiceprezydent Kamalę Harris o uprzedzenia wobec katolików. Wskazują na to jej wypowiedzi w toku dobiegającej końca prezydenckiej kampanii wyborczej, a także wcześniejsze działania jako wiceprezydenta USA.
Na łamach „Pittsburgh Post-Gazette” – największego dziennika w tym mieście – z 24 października przypomniał on, że „był kiedyś taki czas w historii naszego narodu, kiedy obie strony zgadzały się co do wspólnego zestawu ideałów. Należało do nich zrozumienie, że prawo jednostki do praktykowania swojej wiary, wynikające z Pierwszej Poprawki, jest ważniejsze niż program polityczny jakiegokolwiek biurokraty, wybranego urzędnika lub partii politycznej”. W tym kontekście Vance zauważył, iż
„pani Harris dała jasno do zrozumienia, że ten czas niestety już minął. Tylko odrzucając jej antykatolickie uprzedzenia, zapewnimy wolność religijną wszystkim"
Artykuł ten ukazał się zaledwie dwa dni po oświadczeniu Harris, że nie pójdzie na kompromis z republikanami w sprawie aborcji i odrzuciła wszelkie wyjątki od prawa, oparte na wierze.
Autor skrytykował zwłaszcza kandydatkę za jej poparcie dla projektów dwóch ustaw: „Nie szkodzić” i „Ustawy o Równości”. Pierwsza z nich usunęłaby religijne wyjątki od nakazów rządowych związanych z aborcją, antykoncepcją i usługami dla osób transpłciowych w przepisach dotyczących opieki zdrowotnej. Drugi dokument natomiast podporządkowałby katolickie i inne instytucje wyznaniowe prawom antydyskryminacyjnym, związanym z homoseksualizmem i transpłciowością przez usunięcie takich wyjątków ze względu na wolność religijną.
„Gdyby ta pierwsza ustawa weszła w życie, wówczas katoliccy lekarze i pracownicy służby zdrowia, którzy odmawiają wykonywania późnych aborcji lub poddawania nieletnich niebezpiecznym operacjom zmiany płciowości, mogliby stracić licencję i stanąć w obliczu federalnych pozwów o dyskryminację" – napisał kandydat na wiceprezydenta.
Zwrócił uwagę, że
„wśród wielu potencjalnych skutków przepisy te [Ustawa o Równości] wymagałaby następnie, aby kościoły katolickie organizowały śluby osób tej samej płci, a szkoły katolickie (i wszystkie instytucje oświatowe, finansowane przez rząd federalny) pozwalały mężczyznom rywalizować w sporcie z kobietami i dzielić damskie toalety i szatnie, a także pozbawiłyby organizacje charytatywne oparte na wierze ich statusu zwolnionego z podatku" – dodał.
Vance krytykował też Harris za to, że przesadnie analizowała nominacje sędziowskie, np. Briana Bueschera, pod kątem tego, czy należy on do organizacji katolików świeckich Rycerzy Kolumba. Kiedy była senatorką, wypytywała trzech kandydatów o ich członkostwo w tym stowarzyszeniu, a jej pytania koncentrowały się na związkach Rycerzy Kolumba z katolickim nauczaniem na temat aborcji i homoseksualizmu.
„Oprócz oczerniania Rycerzy pani Harris zasugerowała, że sędzia Buescher nie nadaje się do zasiadania w ławie sędziowskiej ze względu na swoją wiarę katolicką… Każdy student pierwszego roku prawa powie ci, że jej sposób zadawania pytań kwalifikuje się jako niekonstytucyjny test religijny na urząd publiczny" – podkreślił polityk republikański.
Skrytykował on również rolę Harris w działaniach obecnej administracji. Chodzi o twierdzenie Departamentu Sprawiedliwości, że „za wyciekiem notatki FBI z Richmondu, która miała na celu zbadanie rzekomego związku między tak zwanymi «radykalnymi tradycjonalistycznymi katolikami» a «skrajnie prawicowym ruchem białych nacjonalistów», nie było żadnych złych intencji»”. Vance nazwał tę notatkę „wyraźnym przykładem antykatolickich uprzedzeń”.
Potępił ponadto Departament Sprawiedliwości za traktowanie katolickiego obrońcy życia Marka Houcka – ojca siedmiorga dzieci, na którego dom w hrabstwie Bucks w Pensylwanii napadnięto po kłótni, którą miał przed kliniką aborcyjną. Departament Sprawiedliwości próbował oskarżyć Houcka za rzekomą napaść na mężczyznę, który zaatakował jego 12-letniego syna, mimo że lokalne władze odmówiły postawienia mu zarzutów. 12-osobowqa ława przysięgłych uznała go za niewinnego.
W tym kontekście Vance zauważył też, że administracja Biden-Harris
„zasadniczo zignorowała prawie 300 ataków na kościoły katolickie w ciągu ostatnich dwóch lat. „Jako katolik osobiście działałem na rzecz położenia kresu tym ekscesom. Ale nawet niekatolicy i niereligijni Amerykanie powinni być nimi zaniepokojeni" – napisał.
Prawie jedna trzecia mieszkańców Pittsburgha to katolicy. Niektóre najnowsze badania pokazują, że katoliccy wyborcy są prawie równo podzieleni w sprawie wyborów prezydenckich w 2024 roku. Według wrześniowego sondażu Pew Research Center, około 52 proc. katolików popiera Trumpa, a 47% Harris. Sondaż przeprowadzony przez National Catholic Reporter wykazał, że katolicy w siedmiu tzw. stanach wahających (Arizona, Georgia, Michigan, Nevada, Północna Karolina, Pensylwania i Wisconsin) woleli bardziej Trumpa (50 proc.) niż Harris (45 proc.)
Źródło: KAI