Fragmenty książki "Etyczny problem samobójstwa" oraz spis wybranych rozdziałów
Ks. prof. Tadeusz Ślipko SJ Etyczny problem samobójstwa |
Jak wynika z poprzednich rozdziałów, zagadnienie samobójstwa może być rozważane z różnych punktów widzenia, a mianowicie filozoficzno-normatywnego, właściwego etyce, bądź empiryczno-opisowego, jak się to dzieje w psychologii i socjologii. W każdym jednak wypadku poprawnie sformułowana definicja okazuje się niezbędnym warunkiem prawidłowego opracowania podjętego tematu. Wyjątkowo tylko, kiedy się zacieśnia uwagę do niewielkiej i ściśle określonej klasy aktów samobójczych albo też we wstępnej fazie rozważań (jak nasze dotychczasowe), można poprzestać na potocznym rozumieniu tego terminu. Kiedy jednak dąży się do postawienia twierdzeń o charakterze ogólnym, bez określonego należycie pojęcia samobójstwa łatwo nadać tym twierdzeniom zakres zbyt szeroki, rozciągając je na działania od samobójstwa zasadniczo różne, albo też zbyt wąski, pozostawiając poza ich nawiasem akty przynajmniej o pewnych znamionach samobójczych. W etyce zaś stwarza to dodatkowy, ale istotny dla tej nauki szkopuł: od pojęcia, jakie sobie etyka urobi o samobójstwie, zależy określenie jego etycznego sensu, na czym z kolei opierają się odpowiednie oceny i normy. Wszelkie tedy wypaczenia w pojęciowych konstrukcjach samobójstwa poza teoretycznymi trudnościami pociągają za sobą również dalekosiężne konsekwencje praktyczne.
Nie wszyscy teoretycy samobójstwa zdają sobie z tego sprawę. Np. Camus, choć zagadnienie samobójstwa podniósł do rangi centralnego problemu swojej filozofii, nie zatroszczył się o precyzyjne sformułowanie tego pojęcia, posługując się jego potocznym rozumieniem tak samo, jak czyni to ogół ludzi. Inni wszakże uczeni doceniają wagę zagadnienia. Nic przeto dziwnego, że przedłożono wiele prób definicji samobójstwa, najczęściej po uprzedniej krytyce wcześniejszych propozycji. Omówimy kilka z nich, rozpoczynając od tych, które zostały wypracowane na przestrzeni ostatniego stulecia przez autorów spoza kręgu filozofii chrześcijańskiej.
a) Definicje autorów niechrześcijańskich
Bogaty ich zestaw podaje psycholog francuski G. Deshaies. Najpierw przytacza głośną i wśród socjologów nader popularną definicję E. Durkheima. W myśl tej definicji do kategorii aktów samobójczych zalicza się „wszystkie przypadki śmierci będące pośrednim lub bezpośrednim wynikiem działania lub też wstrzymania się od działania ofiary, która wie, jaki rezultat to za sobą pociąga”. James Mark Baldwin natomiast określił samobójstwo jako „świadome zabicie samego siebie”.
Definicje typu durkheimowskiego nie znalazły uznania w oczach innych badaczy. Szczególnie chodziło im o to, aby postawić poza nawiasem pojęcia samobójstwa przypadki poświęcenia życia w ofierze. W tym kierunku zmierza szczególnie definicja Halbwachsa, który określił samobójstwo jako „wszelki przypadek śmierci, będący wynikiem aktu spełnionego przez samą ofiarę w intencji, albo przynajmniej z przewidywaniem (avec l'intention ou en vue) zabicia samego siebie, który jednak nie jest aktem poświęcenia się”. Podobnie przedstawia się definicja A. Delmasa. W jego rozumieniu samobójstwo stanowi „akt, za pomocą którego człowiek świadomy siebie samego (un homme lucide), mogący wybrać życie, mimo to wybiera śmierć, bez konieczności moralnej”. Warto zauważyć, że za „konieczność moralną” przekreślającą samobójczy charakter działania, uważa ten autor przypadki zadania sobie śmierci samemu w celu uniknięcia wyjątkowo wielkich cierpień. Na koniec Deshaies podaje swoją własną definicję, w myśl której samobójstwo jest „aktem zabicia siebie samego w sposób habitualnie świadomy, w którym śmierć została podjęta jako środek lub jako cel”.
b) Tradycyjne definicje samobójstwa w ujęciu etyków
i moralistów chrześcijańskich
Za punkt wyjścia służy wszystkim autorom tomistycznym rozróżnienie między tzw. „samobójstwem bezpośrednim” (suicidium directum) a „samobójstwem pośrednim” (suicidium indirectum).
Samobójstwo bezpośrednie definiuje się jako „bezpośrednie i samowolne zadanie śmierci sobie samemu” (directa et privata auctoritate suscepta sui ipsius occisio). Powszechna też panuje zgoda co do sensu terminu „samowolne zadanie sobie śmierci”. Chodzi o decyzję podjętą we własnym imieniu, a nie na mocy wyraźnego rozkazu Bożego czy — już tylko zdaniem większości — na mocy rozkazu władzy państwowej w wypadku wykonania na sobie samym prawomocnego wyroku śmierci. Pewne rozbieżności zaznaczają się dopiero z chwilą, kiedy nasuwa się konieczność sprecyzowania pierwszego członu definicji „bezpośrednie zadanie sobie śmierci”. Skąd one się biorą? Co utrudnia dalsze zachowanie jednolitości poglądów?
Zgodnie z ogólną orientacją etyki tomistycznej na zróżnicowanie poglądów reprezentujących ją autorów w decydujący sposób wpłynęły wnioski wysunięte z analizy zewnętrznej strony działania samobójczego. Okazuje się bowiem, że wspomniana czynność przedstawia również złożoną rzeczywistość, która może być rozpatrywana z różnych punktów widzenia.
Część autorów istotne elementy dla definicji samobójstwa czerpie z analizy struktury czynności samobójczej. Stwierdzają więc istnienie pewnych czynności, zwanych czynnościami z natury samobójczymi, których wyłącznym i bezpośrednim skutkiem jest własna śmierć podmiotu czynności, np. strzał z rewolweru w skroń, zażycie absolutnej dozy trucizny czy powieszenie się na sznurze. W tego rodzaju sytuacjach obiektywna struktura czynności sprawia, że świadomy akt woli spełnienia tej czynności utożsamia się z wolą urzeczywistnienia jej skutku w postaci zniszczenia własnej swojej egzystencji. Innymi słowy człowiek podejmując tego rodzaju czynność zawsze chce się pozbawić życia i nie może tego nie chcieć, skoro wie, że czynność zamierzona, o ile tylko zadziałają wszystkie zawarte w niej elementy, taki właśnie skutek musi wywołać. Człowiek jest tu bezpośrednim sprawcą własnej śmierci i dlatego omówioną formę zadania sobie śmierci nazywa się „samobójstwem bezpośrednim''.
Obok tego jednak wspomniana grupa autorów przyjmuje jeszcze inną postać samobójstwa bezpośredniego. Ma ono miejsce w wypadku, kiedy człowiek spełnia czynność, która z wewnętrznej struktury nie jest zabójcza, a tylko ubocznie, przypadkowo, ale podjęta została przez daną osobę po to, ażeby sobie śmierć zadać, np. skok do głębokiej rzeki w celu utopienia się. Tego rodzaju akt samobójczy zwą również „samobójstwem bezpośrednim”, chociaż jest rzeczą jasną, że ta „bezpośredniość” jest innego gatunku, aniżeli poprzednio. Wynika ona z nastawienia woli samobójcy, z jego chęci zadania sobie śmierci, nie zaś z natury czynności.
Od tak sprecyzowanego samobójstwa bezpośredniego odróżnia się „samobójstwo pośrednie”. Zachodzi ono wtedy, gdy ktoś podejmuje czynność, która z natury wywołuje równocześnie przynajmniej dwa skutki: jeden dobry, a drugi zły, mianowicie własną śmierć. Jeżeli w obliczu takiej czynności dana osoba za przedmiot swojej intencji obiera owo inne dobro wynikające z określonej czynności, a nie swoją własną śmierć, którą tylko dopuszcza, toleruje, w takim razie nie można mówić o samobójstwie bezpośrednim. Ponieważ jednak śmierć danej osoby pozostaje w związku z jej własnym działaniem, owszem, ona ją przewiduje i dopuszcza, akt taki posiada zewnętrzne podobieństwo do samobójstwa i dlatego zwie się samobójstwem pośrednim. Za przykład posłużyć może wysadzenie przez żołnierza twierdzy połączone z jego własną śmiercią, podobnie skok z wysokiego piętra płonącego domu dla uniknięcia śmierci w płomieniach. Wśród etyków, którzy przy pomocy takiej metody definiują samobójstwo bezpośrednie i pośrednie, wymienić można między innymi Meyera, de Bie, Gonzaleza, Noldina i Schmitta oraz Prümmera.
Omówieni autorzy posługują się więc dwojakim kryterium przy rozróżnieniu między samobójstwem bezpośrednim a pośrednim: naturą czynności oraz wielością skutków. Jest to dosyć wyraźna niekonsekwencja. Nic więc dziwnego, że rychło znaleźli się tacy, którzy podjęli próbę zdefiniowania obu rodzajów samobójstwa przy pomocy jednego tylko kryterium, mianowicie skutków czynności. Dla nich więc momentem istotnym jest pytanie, czy czynność posiada jeden tylko, czy też więcej skutków. Od tego bowiem zależy przedmiot intencji osoby działającej. Jeżeli zamierzona czynność posiada jeden jedyny skutek bezpośredni, mianowicie śmierć samobójczą, to tylko ten skutek może być celem działania i taki przypadek określają ci autorzy jako samobójstwo bezpośrednie.
Ponadto analogicznie do swoich poprzedników autorzy ci zaliczają do kategorii samobójstwa bezpośredniego wszystkie czynności, które wprawdzie równocześnie z własną śmiercią powodują również skutki dobre, podjęte jednak zostały właśnie w tym celu, aby zadać sobie samemu śmierć.
W pojęciu samobójstwa pośredniego omawiani autorzy nie wykazują żadnych różnic w stosunku do pojęcia ich poprzedników zreferowanego przed chwilą.
Za taką koncepcją samobójstwa opowiadają się ze współczesnych przede wszystkim Leclercq, poza tym Loiano, Merkelbach Cathrein (najprawdopodobniej), Schuster, a więc również wysoko notowani etycy i teologowie.
Na gruncie ustalonych w ten sposób pojęć opierają autorzy tomistyczni odpowiednią konstrukcję ocen i norm, określających co w tej dziedzinie ludzkiej aktywności jest złe i zakazane, co zaś — moralnie usprawiedliwione i dopuszczalne, następnie zaś konstrukcję tę podbudowują łańcuchem uzasadnień rozumowych, aby wykazać, że nie jest ona dowolnym tworem filozoficznej spekulacji, ale podyktowana została wymową obiektywnej rzeczywistości moralnej. Ten wszakże człon tomistycznej doktryny o samobójstwie będzie przedmiotem rozważań najbliższego rozdziału i dlatego można go chwilowo pominąć.
c) Rewizjonizm Van Vyve'a
Naszkicowany przed chwilą zestaw elementarnych pojęć etyki tomistycznej w sprawie samobójstwa nie został wypracowany przez św. Tomasza jako założyciela tej szkoły. Stanowi on owoc przemyśleń kontynuatorów jego etycznej doktryny poprzez całe ich pokolenia. A jednak, mimo tak długiego okresu krystalizowania się tych pojęć, udało się tomistom ostatecznie osiągnąć zasadniczą jednomyślność poglądów. W tych warunkach mogłoby się wydawać, że wszystko, co przynależy do istoty ich treści, zostało wystarczająco sprecyzowane i nie stwarza podstaw do wątpienia przynajmniej dla autorów, którzy zaliczają się do zwolenników etyki tomistycznej albo podzielają wspólne z nimi ogólne założenia filozoficzne. Mniemanie takie jednak okazuje się błędne. Wprawdzie do r. 1950 zasadniczo nikt z kręgu filozofii chrześcijańskiej nie kwestionował tradycyjnej nauki o samobójstwie, to jednak w ostatnich czasach można już zanotować próby krytyki tego stanowiska. Inicjatywa wyszła z ośrodka lowańskiego, a podjął ją uczony nazwiskiem Maurice Van Vyve, z którym sympatyzują niedwuznacznie inni autorzy, np. Leclercq. W artykułach pt. La mort volontaire i La notion du suicide Van Vyve zaatakował wszystkie istotne punkty doktryny tradycyjnej, a mianowicie kryteria rozróżnienia między samobójstwem bezpośrednim a pośrednim oraz argumenty na rzecz głoszonej przez etykę tradycyjną konstrukcji ocen i norm.
Odrzuciwszy w ten sposób (zasadniczo pierwszą) tradycyjną wersję rozróżnienia między samobójstwem bezpośrednim a pośrednim, autor próbuje zdefiniować je na swój sposób. Nie rezygnuje więc z terminów, ale nadaje im inne znaczenie. Zamiast na naturze czynności opiera się na samej tylko intencji sprawcy czynu. W tym założeniu samobójstwo bezpośrednie będzie miało miejsce w wypadku, kiedy „śmierć stanowiąca skutek czynności (lub jej opuszczenia) jest zamierzona bezpośrednio, tzn. jako cel lub jako środek do osiągnięcia innego celu”, samobójstwo zaś pośrednie, kiedy śmierć nie jest dla sprawcy czynu „skutkiem zamierzonym ani jako cel ani jako środek, ale tylko skutkiem przewidzianym i dopuszczonym wbrew woli (accepté ŕ regret)”. Czyni on to ze względu na inny skutek dobry, który jest właściwym przedmiotem zamierzenia woli. W związku z tym, zdaniem autora, za samobójstwo w etycznym, a więc ujemnym znaczeniu uważać należy wszelki akt pozbawienia siebie samego życia, a więc zarówno bezpośrednio jak i pośrednio, z pobudki zawinionej, „kiedy się ma obowiązek pozostać przy życiu. Jeżeli natomiast ktoś zadaje sobie śmierć (bezpośrednio czy pośrednio — obojętne) ze względu na dobro, które warte jest ofiary życia, spełnia akt poświęcenia siebie, czyli akt ofiary z życia”. Przy okazji autor powołuje się na kilku moralistów jako zwolenników tego samego poglądu.
d) Ogólna charakterystyka prezentowanych definicji
Jak widać z dokonanego przeglądu, próby zdefiniowania samobójstwa układają się w szeroki wachlarz rozwiązań, mimo że ich zestaw dokonany został na zasadzie daleko posuniętej selekcji. Nietrudno też zauważyć, że zawarte w nich ujęcia istoty aktu samobójczego oparte są na kryteriach niekiedy różnych, niekiedy zaś w pewnych przynajmniej punktach zbieżnych. Toteż wydaje się rzeczą wskazaną niejako z lotu ptaka ogarnąć zreferowane stanowiska i pokusić się o ich ogólną charakterystykę.
Jak się zdaje, dominującym rysem naszkicowanego obrazu proponowanych definicji samobójstwa jest ich polaryzacja wokół dwu naczelnych idei. Jedne z nich istotne elementy aktu samobójczego zakładają na aktach woli działającego podmiotu i utożsamiają najczęściej z jego intencją, czyli chceniem woli zwróconym ku dowolnie przez nią wybranemu celowi względnie skutkowi. Pomimo wielu wariantów w pojmowaniu tej intencji oraz zamierzonych celów (skutków) wspólnym elementem przyjmowanym przez zwolenników tej teorii jest sprowadzenie istoty aktu samobójczego na grunt subiektywnych stanów spełniającego go podmiotu i uzależnienie jego dynamicznej treści od treści tego, czego chce ten podmiot.
Druga kategoria definicji samobójstwa kładzie natomiast nacisk na strukturę podejmowanego przez człowieka aktu samobójczego, istotę zaś aktu upatruje w skutku uwarunkowanym przez strukturę tego aktu. Samobójstwo we właściwym tego słowa znaczeniu ma miejsce tam, gdzie skutkiem tym jest zniszczenie własnej egzystencji, które wola zamierza w takim układzie bezpośrednio i nieuchronnie. W myśl tej koncepcji zniszczenie własnego życia określa podstawową treść dynamiczną podjętego przez człowieka aktu. I chociaż znowu koncepcje te w pewnych punktach różnią się między sobą (większość z nich strukturę aktu utożsamia z naturą aktu, inne natomiast z jedynym skutkiem aktu), mimo to zgadzają się w jednym: podstawową i decydującą rolę w definicji samobójstwa pełnią obiektywne elementy aktu samobójczego i od nich zależy kierunek i treść zamierzenia woli.
Podsumowaniem przeprowadzonej charakterystyki może być zatem wniosek, że już na wstępnym etapie systemowych rozważań nad etyczną stroną samobójstwa, kiedy chodzi tylko o ustalenie jego definicji, autorzy podzielili się na dwie przeciwstawne orientacje. Jedni z nich opowiadają się za oparciem definicji samobójstwa na idei intencji, inni natomiast — na idei struktury aktu; jedni hołdują subiektywistycznemu spojrzeniu na samobójstwo, inni przyjmują jego obiektywistyczne rozumienie. Teorię intencji i subiektywistycznego pojmowania samobójstwa podtrzymują na ogół autorzy niechrześcijańscy, do których ostatnimi laty dołączył się Van Vyve oraz solidaryzujący się z nim etycy i moraliści katoliccy. Po stronie obiektywistycznej teorii samobójstwa znajdują się przede wszystkim zwolennicy tradycyjnej etyki chrześcijańskiej w wersji tomistycznej.
Na tle tak zarysowanego stanu rzeczy wypada z kolei sprecyzować własne stanowisko. Wpierw jednak trzeba się ustosunkować do zastanych koncepcji, aby wyznaczyć w ten sposób zasadniczy kierunek dalszych rozważań po linii bądź ich akceptacji, bądź — krytycznego zaprzeczenia.
UWAGA! W wersji internetowej nie zachowano przypisów
opr. aw/aw