"Postaw Mnie ponad wszystko"

Homilia na 13 Niedzielę zwykłą roku A

Mateusz 10,37-42

Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je.

Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto przyjmuje proroka jako proroka, nagrodę proroka otrzyma. Kto przyjmuje sprawiedliwego jako sprawiedliwego, nagrodę sprawiedliwego otrzyma. Kto poda kubek świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest uczniem, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swojej nagrody.

 

Dlaczego Jezus wprowadza niepokój w nasze uczucia? Niewłaściwy przekład akcentował nawet tekst w sformułowaniu Łukasza, który już i tak wystarczająco wytrąca nas z równowagi: "Jeśli ktoś nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem" (Łk 14,26). Mateusz mówi: "Kto miłuje ojca i matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien". Nie chodzi tu jednak o uczucie (dla kogo moje serce mocniej bije?), chodzi o dobrowolny i ostateczny wybór: "Daj mi – mówi Jezus – całkowite pierwszeństwo, postaw Mnie ponad wszystko".

Nie jest to zatem problem wyboru pomiędzy dwoma miłościami: "Jezus czy żona, Jezus czy mąż". Jest tylko jedna miłość, tylko jeden prawdziwy sposób kochania. Kiedy wchodzimy w wymiar prawdziwej miłości, spotykamy Jezusa – nawet jeśli Go nie znamy – gdyż On sam mówi: "Kochając tak jak kochałeś, Mnie samego kochałeś" (Mt 25,40). Oto jedyny problem, ale za to jaki problem! Osiągnąć taką jakość miłości, abyśmy potrafili kochać naszych bliskich tak jak powinniśmy ich kochać: bez egoizmu, bez zazdrości, bez zaborczości, bez znużenia, nie odmawiając przebaczenia. Każda, najmniejsza nawet miłość do Jezusa, jest od tego wolna. Kto całkowicie stawia na Jezusa, zdobywa miłość i wszystkie miłości. Jedynie "w" Jezusie, w naszej miłości do Jezusa możemy naprawdę powiedzieć komuś: "Kocham cię". Najwyższa stawka ("znaleźć swoje życie") to wejść w tę miłość pierwszą, najważniejszą, scalającą: Jezus. A zatem można powiedzieć jeszcze ściślej: wejść w miłość.

Teraz już lepiej rozumiemy owe trzy twarde zdania, opisujące wyrzeczenia, bez których nie można pójść za Jezusem: "Kto miłuje ojca lub matkę bardziej niż Mnie... Kto nie bierze swego krzyża... Kto chce znaleźć swe życie...". Znaleźliśmy się u końca dziesiątego rozdziału, w którym Mateusz definiuje chrześcijanina. Chrześcijaninem jest tylko ten, kto kocha Jezusa miłością całkowicie bezwarunkową, ale jakże ubogacającą! "Jeśli chcesz Mnie kochać – mówi Jezus – zażądam od ciebie wszystkiego i dam ci wszystko".

Tak radykalny wybór Jezusa może wymagać ode mnie bardzo trudnych, niekiedy nawet dramatycznych decyzji, bolesnych dla mnie i dla moich bliskich. Perpetua, męczennica z drugiego wieku, która aż do ostatniej chwili prowadziła zapiski, wyznała, co było dla niej przed śmiercią największą próbą: "Ojciec przyszedł z moim synem (niemowlęciem), przyciągnął mnie do niego i powiedział: Złóż ofiarę! Zaprzyj się Jezusa, miej litość nad swoim dzieckiem. Wtedy prokurator Hilarion powiedział: Oszczędź swojego ojca, oszczędź swoje dziecko, złóż ofiarę cesarzowi! Ale ja odpowiedziałam mu: nie".

ANDRÉ SÈVE, Homilie niedzielne Kraków 1999


opr. ab/ab


"Postaw Mnie ponad wszystko"
Copyright © by Wydawnictwo "m"

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama