Homilia na 2 niedzielę Wielkiego Postu, rok B
Ta odpowiedź Abrahama jest bardzo prosta i oczywista, ale za nią stoi całe doświadczenie i próba wiary. Czytamy przecież, że Bóg wystawił Abrahama na próbę, a była to próba wiary. On miał swojego syna jedynego złożyć w ofierze. Dla nas, chrześcijan, ofiara z syna, Izaaka, jest zapowiedzią ofiary Chrystusa, Syna Bożego. Ale droga, którą musiał przejść Abraham wchodząc na górę Moria, jest też często naszą drogą. Może nie dosłownie, gdyż Pan nie zawsze żąda od nas tak wielkiej ofiary jak od Abrahama. Ale my również, jeśli traktujemy nasze chrześcijaństwo poważnie, musimy dokonywać wyborów. Często musimy ponosić trudy, które — jeśli nie są ofiarą składaną Bogu — mogą stawać się przeszkodą w przybliżaniu się do Boga.
Odpowiedź: „Oto jestem” wyraża również postawę gotowości do podjęcia każdego wezwania, jakie Bóg stawia przed nami. Jeśli wierzę, że On pragnie dla mnie szczęścia, to każde doświadczenie, które dla mnie przygotował, jest dobre. Wtedy muszę tylko zadać sobie pytanie: „Czego Pan ode mnie oczekuje, czego chce mnie nauczyć przez to konkretne doświadczenie, co chce mi przez to powiedzieć?”. Abraham jest ojcem i nauczycielem zawierzenia Bogu w każdej sytuacji życiowej, i to zawierzenia do końca.
Bóg, który poszedł w miłości do człowieka tak daleko, że „własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał”, ten Bóg bogaty w miłosierdzie pragnie, abyśmy zawsze do Niego wracali. Bez względu na to, jak daleko od Niego odejdziemy, możemy wrócić, bo za nas Jego Syn oddał swoje życie. Wielki Post ma kolejny już raz w życiu przygotować do przeżywania tego doświadczenia; do jeszcze głębszego zrozumienia, co to znaczy, że Bóg, który stworzył świat i człowieka, w osobie Jezusa Chrystusa staje się jednym z nas i za nas, za nasze grzechy umiera na krzyżu. Przyjęcie prawdy, że to konkretnie również za mnie Jezus umiera, powoduje, iż moja wiara, moje chrześcijaństwo stają się osobistym zobowiązaniem, które muszę podjąć. Kolejne przygotowanie do świąt Zmartwychwstania to kolejna szansa, aby prawdę o Jezusie Chrystusie przyjąć na nowo i aby pozwolić Jemu się poprowadzić.
Słowa te są również skierowane do mnie. Jeżeli spotkałem w swoim życiu Chrystusa, jeżeli znam jego naukę, to znaczy Ewangelię, to powinienem nauczyć się słuchać jego głosu. A czasami On sam pozwoli mi również doświadczyć góry Tabor. Tak więc zarówno doświadczenie góry Moria, jak i góry Tabor jest wpisane w moje codzienne życie. Pan Bóg prowadzi człowieka przez doświadczenie wiary, przez próbę wiary, ale też pozwala siebie oglądać tak jak Apostołom Piotrowi, Jakubowi i Janowi. „Bóg pisze prosto po liniach krzywych” naszego życia i dlatego potrzebujemy tego, co pewne, fundamentu, który umocni naszą codzienność, a jest Nim ten, który oddał swoje życie za nas.
opr. mg/mg