Nie wyście mnie wybrali, Ja was wybrałem

Homilia na 6 Niedzielę Wielkanocną roku B

Pierwsze czytanie Dz 10,25-26.34-35.44-48

A kiedy Piotr wchodził, Korneliusz wyszedł mu na spotkanie, padł mu do nóg i oddał mu pokłon. Piotr podniósł go ze słowami: «Wstań, ja też jestem człowiekiem».

Wtedy Piotr przemówił w dłuższym wywodzie: «Przekonuję się, że Bóg naprawdę nie ma względu na osoby. Ale w każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie. Kiedy Piotr jeszcze mówił o tym, Duch Święty zstąpił na wszystkich, którzy słuchali nauki. I zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy przybyli z Piotrem, że dar Ducha Świętego wylany został także na pogan. Słyszeli bowiem, że mówią językami i wielbią Boga. Wtedy odezwał się Piotr: «Któż może odmówić chrztu tym, którzy otrzymali Ducha Świętego tak samo jak my?» I rozkazał ochrzcić ich w imię Jezusa Chrystusa.

Potem uprosili go, aby zabawił u nich jeszcze kilka dni.

Kościół narodził się wprawdzie wśród Żydów, ale od początku szedł również do pogan: świadczy o tym pobyt św. Piotra w domu poganina Korneliusza.

Kościół przez swoją otwartość wobec pogan, zwłaszcza Greków i Rzymian, odegrał olbrzymią rolę w ratowaniu i przechowywaniu tego, co było wartościowe w nauce i sztuce starożytnej. Pisma starożytnych autorów i dzieła sztuki mistrzów greckich i rzymskich znalazły bezpieczne schronienie w murach klasztornych, a mnisi, jako misjonarze, wraz z prawdą Ewangelii nieśli też skarby dawnej cywilizacji do wszystkich ludów Europy, a później i na cały świat.

Symbolem roli Kościoła w ratowaniu dorobku kulturalnego Greków i Rzymian może być postawa papieża św. Leona Wielkiego († 461). Jego rządy w Kościele przypadły na tzw. okres wędrówki ludów. W połowie V wieku przybyli z głębi Azji na teren Włoch Hunowie pod wodzą Attyli. Splądrowali już wiele północnych miast, m.in. Akwileę, Pawię i Mediolan. Z kolei Attyla postanowił ograbić i zniszczyć Rzym, prowadząc za sobą pół miliona wojowników. Nieustraszony papież Leon Wielki wezwał mieszkańców Wiecznego Miasta do modłów, a sam udał się na spotkanie Attyli. Jego postawa i słowa skierowane do wodza Hunów osiągnęły skutek. Attyla zawarł pokój i odstąpił od Rzymu. Miasto i jego skarby zostały uratowane.

F. Spirago — W. Galant, Zbiór przykładów, Mikołów 1911, s. 268.

Drugie czytanie 1 J 4,7-10

Umiłowani, miłujmy się wzajemnie,
ponieważ miłość jest z Boga,
a każdy, kto miłuje,
narodził się z Boga i zna Boga.
Kto nie miłuje, nie zna Boga,
bo Bóg jest miłością.
W tym objawiła się miłość Boga ku nam,
że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat,
abyśmy życie mieli dzięki Niemu.
W tym przejawia się miłość,
że nie my umiłowaliśmy Boga,
ale że On sam nas umiłował
i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy.

Stwierdzenia Janowe na temat wzajemnej miłości są kategoryczne: „Miłujmy się wzajemnie... Kto nie miłuje, nie zna Boga...”

Innymi słowy, miłość bliźniego jest znakiem i przejawem znajomości Boga. Jakżeż ona musiała być wielka u Janusza Korczaka, który nie przymuszony, razem z wychowankami poszedł do komory gazowej w Treblince, 6 sierpnia 1942 roku. Janusz Korczak (właściwe nazwisko Henryk Goldszmit) przeszedł do historii jako pedagog, pisarz, lekarz i założyciel żydowskiego Domu Sierot w Warszawie. Z transportu skierowanego do komór gazowych do Treblinki został wyprowadzony wraz z dwunastoma chłopcami. Nie skorzystał jednak z hitlerowskiej łaski. Nie opuścił swych dzieci i poszedł z nimi na śmierć. Ks. Jan Twardowski, podczas Mszy św. za Janusza Korczaka (29 XII 1971), m.in. powiedział: „Stał poza oficjalnymi wyznaniami, chociaż często mówił o Bogu i wracał do Biblii... Nie był formalnie związany przez chrzest z Jezusem, ale ile z jego życia i śmierci możemy się uczyć my, chrześcijanie”.

Ewangelia J 15,9-17

Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna.

To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał — aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali.

„To jest przykazanie Moje, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem” — słowa Chrystusa z dzisiejszej Ewangelii. Dla wielu chrześcijan stały się one zasadą życia. Tak było w przypadku św. Maksymiliana Kolbego. Przypomnijmy jego decyzję świadczącą o jego heroicznej miłości:

„Oświęcim 1941 roku.

Z obozu koncentracyjnego uciekł więzień. Wieczorem dowódca obozu, Fritsch, staje przed więźniami.

— Uciekinier nie został złapany — ryczy. — Dziesięciu z was umrze za niego w bunkrze głodowym.

Podchodzi do pierwszego szeregu i rzuca każdemu w twarz ostre spojrzenie. W końcu podnosi rękę, wskazuje palcem:

— Ten!

Blady jak płótno mężczyzna występuje z szeregu.

— Ten i ten, i ten...

Dziesięciu. Dziesięciu skazanych na śmierć. Jeden z nich szlocha:

— Och, moja biedna żona, moje dzieci!

Nagle dzieje się coś nieoczekiwanego. Jeden z więźniów występuje z szeregu i staje przed Fritschem. Lagerführer chwyta za swój pistolet.

— Stać! Czego ta polska świnia chce ode mnie?!

Więzień odpowiada ze spokojem:

— Chciałbym umrzeć zamiast tego skazanego!

— Kim jesteś?

Odpowiedź jest krótka:

— Księdzem katolickim.

Chwila milczenia. W końcu Fritsch decyduje ochrypłym głosem:

— Dobrze! Idź z nimi!

Tak zmarł franciszkanin, Maksymilian Kolbe, mając dopiero 47 lat. Człowiek, który chciał przeorać świat miłością. On wiedział, że „nikt nie ma większej miłości, jak ten, co życie swe daje za brata swego”.

Pierre Lefevre, Jak zmienić swe życie?, Poznań 1993, s. 88—89.


opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama