16 niedziela zwykła

Zbiór homilii niedzielnych na rok C

16 niedziela zwykła

Ks. Zdzisław Wietrzak SJ

JEZUS ŻYJE

Homilie niedzielne i świąteczne - Rok B

NIHIL OBSTAT. Prowincja Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego, ks. Adam Żak SJ, prowincjał. Kraków 11 września 2002 r., l.dz. 179/02.



16 NIEDZIELA ZWYKŁA

Rdz 18,1—10a; Kol 1,24—28; Łk 10,38—42

Jezus przyszedł do pewnej wsi... Maria... siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie. Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła: „Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła”. A Pan jej odpowiedział: „Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozba-
wiona”.

WPROWADZENIE

Jeżeli rano szczerze się pomodlimy i oddamy dzień Bogu, to praca pójdzie nam sprawniej. A jak niedbale potraktujemy Boga, to i On o nas nie będzie pamiętał. Pamiętajmy o tym, bo skłonni jesteśmy do przeceniania pracy i odkładania modlitwy. Takie refleksje nasuwają się z dzisiejszej Ewangelii o Marii i Marcie. Otwórzmy więc drzwi Chrystusowi, bo pragnie nas sobą ubogacić, zwłaszcza teraz na Eucharystii.

Przeprośmy Boga za grzechy zaniedbania modlitwy, a także za niedbałą gościnność...

HOMILIA

„Maria obrała najlepszą cząstkę”

Czym była Betania, to na ogół wiemy. Był to gościnny dom bogatego Łazarza i jego dwóch sióstr Marii i Marty, o 2,5 km odległy od Jerozolimy. To taka przystań odpoczynku i gościnności w męczących wędrówkach Jezusa i Jego uczniów. Wejdźmy dyskretnie w gościnne progi tego domu. Po chwili ujrzymy u stóp Jezusa Marię, zasłuchaną w Jego słowa. Św. Łukasz uczula na ten ewenement, na tę scenę, bo zwyczaj żydowski pozwalał na to tylko mężczyznom. Jest to więc wyróżnienie słuchaczki Jezusa. Jesteśmy wzruszeni sceną wpatrywania się w Jezusa i słuchania Go. Dziś takie Marie widzi się nieraz przed Najświętszym Sakramentem. I na tę chwilę kontemplacji wchodzi Marta i skarży się na siostrę. Jezus na skargę — o dziwo — odpowiada wyrzutem: „Marto, Marto”... Jakoś to tak działa, że zatrzymujemy się na nim i nie docierają do nas dalsze słowa Mistrza o wyborze najlepszej cząstki. A właśnie w nich jest odpowiedź na nasze problemy. Bowiem Maria i Marta są symbolami nurtujących nas spraw. Przecież i my chcemy być dla Jezusa gościnną przystanią, taką małą Betanią.

„Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele”

Najpierw przyjrzyjmy się postawie Marty. Na pewno wraz z Marią przywitała z czcią i miłością najdroższego Gościa. Wkrótce jednak, kierując się miłością, Marta przeszła do kuchennych zajęć, by przygotować posiłek. Zostawiła więc Jezusa z Marią. A nic by się nie stało, gdyby najpierw razem z Marią usiadła u stóp Jezusa. Napełniłaby się miłością Bożą, wyciszyłaby się, a potem dopiero zajęłaby się gościną. Uległa więc pokusie aktywizmu. Spotykamy się z nią często. Słyszymy zdania, że modlitwa to strata czasu i liczy się tylko produkcja i pieniądz („czas to pieniądz”). Albo słyszymy bardziej stonowane opinie: Nie mam czasu się modlić. Rano — pośpiech, bo śniadanie i praca. Wieczorem — zmęczenie i już nic się nie chce. Tak się mówi. A skutek jest taki, że z braku czasu dla Boga jest pustka w sercu, wypala się miłość Boga i bliźniego, powstają żale do Boga, do bliźnich i do siebie. Ten brak czasu dla Boga ktoś dowcipnie ujął:

Za młody, więc nie rozumie; jest jeszcze w wózku.

Za kochany, więc zajęty; gra na gitarze.

Za troskany, więc tyle myśli.

Za pracowany: ma sześć rąk, za mało.

Za stary; siedzi w fotelu i patrzy w telewizor.

Za późno, bo już ma nagrobek.

Wszystko więc zależy od miłości („czas to miłość” — ks. prymas Wyszyński), od miłości Boga i wierności pierwszemu przykazaniu: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swym sercem i całą swą duszą”. Tak właśnie czynił Pan Jezus, gdy po męczącym dniu usuwał się w samotność, by modlić się do swego Ojca. Tak czyni Ojciec Święty i to podczas wyczerpujących podróży. Zawsze rezerwuje sobie czas na modlitwę, dlatego jest młody duchem i zadziwia nim zwłaszcza młodych, których przyciąga jak magnes. Możemy też wypowiedź Jezusa skierowaną do Marty tak przedstawić: Marto dobra, wiem że jesteś zatroskana i chcesz mnie ugościć. Ale ja nie przyszedłem do was się najeść. Ja przyszedłem was ubogacić sobą, bo nie samym chlebem żyje człowiek. Nie troszcz się zbytnio61.

Jest to także odpowiedź Jezusa na nasze zagonienie, na coraz częstszy pracoholizm, na brak czasu dla Boga. Wyraża to trafnie piosenka:

Zatrzymaj się na chwilę — Nad tym, co w sercu kryjesz

Zatrzymaj się na chwilę — I pomyśl: po co żyjesz?

Jedną małą chwilę zawsze znaleźć możesz

Odejść z gwaru życia — Spojrzeć w Serce Boże.

„A potrzeba mało albo tylko jednego”

Pozostała nam jeszcze Maria i słowa Jezusa skierowane do Marty: „Maria obrała najlepszą cząstkę”. Jest wiele popularnych ujęć sugerujących, że Jezus wynosi życie kontemplacyjne nad życie czynne, modlitwę nad pracę. Nie zapominajmy wszakże, że Jezus mówi o „cząstce” i to najlepszej, ale tylko o cząstce. Mówi wprost o kontemplacji Marii, ale pośrednio mówi do Marii o cząstce Marty, czyli o jej krzątaninie. Zatem dopiero obie części — modlitwa i czyn — stanowią całość życia ucznia Jezusa. Pełne zatem chrześcijaństwo to postawa Marii i Marty, to kontemplacja i praca, to czyn wyrastający z modlitwy. 300 lat po śmierci św. Benedykta duchowość benedyktyńska ujęła zachowanie Marii i Marty w przysłowie: „Módl się i pracuj” (a będziesz zbawiony). Prostuje ono błędną postawę: „Pracuj i módl się”, bo w takiej sytuacji na modlitwę może już niewiele zostać, a człowiek może się zaharować, jak to dziś coraz częściej widzimy. Dlatego tak ważna jest wierność modlitwie, bo stawia Pana Boga i Jego wolę na pierwszym miejscu. Poniższe świadectwo niech będzie tego ilustracją62:

Przyjechałam do Warszawy (na studia) i zachłysnęłam się samodzielnością. Dalej trzymałam się wartości wpojonych, ale Bóg został zepchnięty na margines. Nie czułam, że jest mi na co dzień potrzebny. Czegoś mi jednak brakowało. Zaczęłam prosić Boga, by mi pokazał, po co ja żyję... Potem przyszedł czas bezrobocia, wyrzuty Bogu, że mnie zostawił. Siedziałam w domu, mój mąż pracował. Z życzliwej osoby zrobiłam się potworem: wiecznie niezadowolona, czasami agresywna. Ale w końcu uświadomiłam sobie, że drogi są tylko dwie: albo z Bogiem, albo z szatanem. Zdecydowałam się być z Bogiem tak jak On chce, ale wewnątrz niczego nie czułam. I wtedy wszystko zaczęło się zmieniać. Jak wcześniej spadałam w dół, teraz równomiernie wychodziłam na górę. Przyszedł niesamowity pokój... Dalej byłam bezrobotna, ale przestałam wojować. I po pół roku byłam już zupełnie kimś innym. W końcu przypomniałam sobie, że prosiłam Boga o zobaczenie sensu mego życia. Dostałam to, czego chciałam. Zaczęłam się otwierać na Niego przy pomocy ludzi. Wyszłam ze swej skorupy. Wiele osób nie poznawało mnie zupełnie — tego kogoś nowego, radosnego... Teraz pracuję, ale wiem, że to, co przeżyłam, nie jest ostatnią moją potyczką. Droga za Chrystusem jest trudna i wymagająca, ale to, co się zyskuje, przechodzi najśmielsze oczekiwania (Małgorzata).

Zakończenie

Czas opuścić Betanię i podziękować Jezusowi za Jego pouczenia. Niech jej przedłużeniem będzie każda szczera modlitwa, zwłaszcza poranna i wieczorna, każda niedzielna Eucharystia, każde nawiedzenie Najświętszego Sakramentu. To jest właśnie ta najlepsza cząstka. A potem będziemy bardziej ochodzo krzątać się jak Marta koło swoich zajęć, prac i obowiązków. Będziemy bardziej gościnni. Miłość Boga sprawdza się w miłości bliźniego.

„Módl się i pracuj, a będziesz zbawiony”. Amen.

 

PRZED ROZESŁANIEM

Modlitwa nie jest stratą czasu. To przecież chwile otwierania się na Boga, poznawania Jego woli, napełniania się miłością Bożą i siłą do służby bliźniemu.

Siostra Faustyna modliła się:

Jezu mój, Rozkoszy mojego serca. Kiedy dusza moja jest przepojona Twoją Boskością, przyjmuję z jednakową równowagą słodycz i gorzkość — jedno i drugie przeminie. Jedną rzecz zachowuję w duszy, to jest miłość Bożą, o nią się ubiegam, a wszystko inne — o tyle, o ile (Dz 1245).

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama