Droga do radości

Homilia na 21 niedzielę zwykłą roku C

Jezus przedstawia się nam w tym fragmencie z wielką konsekwencją i zdecydowaniem. Spełnia swoje zadanie i przeznaczenie. Głosi swoje orędzie i naucza od miasta do miasta i od wsi do wsi, zbliżając się jednocześnie do Jerozolimy, gdzie czeka na Niego pisane Mu przeznaczenie (13, 33). Nie daje się odwieść od swojego zadania nawet groźbami Heroda (13, 31-33). Stanowczo odpowiada na stawiane Mu pytania. Przedstawia także niewygodne prawdy. Nie chce ani wprowadzać w błąd, ani tworzyć złudzeń.

To pytanie uderza w samo sedno: „Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?”. Jezus przyszedł jako Zbawiciel (2, 11). Jaki więc skutek będzie miało Jego dzieło? Ilu ludzi osiągnie za Jego pośrednictwem cel? Ilu go nie osiągnie? Troska o zbawienie często jest odsuwana; zasłania się ją powierzchownością i aktywnością. Tutaj jednak znajduje wyraz. Jezus nie odpowiada bezpośrednio na pytanie, nie określa, ilu się zbawi. Odwodzi uwagę od czystej spekulacji o liczbie zbawionych i kieruje ją zdecydowanie na to, co trzeba uczynić; przypomina, o jaką stawkę tu chodzi. Słuszna i konieczna troska o zbawienie musi konkretyzować się w działaniu wedle sprawiedliwości.

Gdy Jezus mówi o wąskiej bramie, to nie chce stwierdzić, że przy „wejściu” do życia wiecznego istnieje wielki tłok, że ludzie przeszkadzają sobie wzajemnie, że trzeba się przepychać. Stwierdza natomiast, że konieczny jest przy tym wysiłek. Nie wystarczy tylko pragnąć zbawienia. Oczywiście prawdą jest, że otrzymujemy zbawienie, że nie potrafimy się zbawić o własnych siłach, jednakże nie może się to dokonać bez naszego udziału. Musimy wysilać się i walczyć. Nie możemy zachowywać się jak maruderzy i żyć banalnym, płaskim życiem. Nie możemy liczyć na to, że Bóg w każdym przypadku musi być zadowolony z nas, że musi brać nas takich, jacy jesteśmy. Bóg jest naszym Zbawcą, ale traktuje nas poważnie, jako osoby wolne i odpowiedzialne. Chce, aby naszym pragnieniem było osiągnięcie zjednoczenia z Nim. Wysilać się znaczy tutaj: świadomie i zdecydowanie zbliżać się do Boga, pokonywać przeszkody i usunąć na bok całą resztę.

Słowami o zamkniętych przez pana domu drzwiach Jezus chce nam uzmysłowić, że wysilać się mamy w stosownym czasie. Musimy zdawać sobie sprawę, że nasz czas jest ograniczony. Nie możemy odłożyć wysiłku potrzebnego, aby dojść do Boga. Najpóźniej w chwili naszej śmierci drzwi zostaną zamknięte i zdecyduje się nasz los. I wtedy będzie już za późno na wołanie i pukanie do drzwi. Czas jest ograniczony i my nie dysponujemy nim suwerennie. Musimy zdawać sobie z tego sprawę. Od samego początku powinniśmy wejść na drogę do Boga. Nie możemy żyć wedle naszej woli, a troskę o zbawienie odłożyć na starość. To nie my zamykamy drzwi, ale Pan. Dlatego powinniśmy być zawsze gotowi.

Przypowieść o panu domu jasno wskazuje, że konieczne jest sprawiedliwe działanie. Zewnętrzne tylko zjednoczenie z Panem nie wystarcza. Nie wystarczy Go zobaczyć, wysłuchać Jego nauki, zdobyć znajomość Ewangelii i chrześcijaństwa. Potrzebne jest sprawiedliwe działanie. Tym, którzy zostają odepchnięci. Pan mówi: „Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości”. I to jest powód, dla którego Pan nie chce mieć nic wspólnego z nimi. Przyjęte w porę ukierunkowanie na Boga musi się objawić w czynie, w spełnianiu Jego woli. Nasze zjednoczenie z Bogiem zaczyna się przede wszystkim od naszego zjednoczenia z Jego wolą. Kto nie kieruje się wolą Boga w swym konkretnym działaniu, kto odrzuca taki z Nim związek, ten już sam się wykluczył ze zbawienia, z wiecznej komunii z Bogiem. Taka decyzja człowieka zostaje uszanowana i potwierdzona przez Boga.

Jezus nie wymienia liczby zbawionych, ale wyjaśnia, jak przestawia się wspólnota zbawionych. Należą do niej patriarchowie ludu izraelskiego (Abraham, Izaak i Jakub), wysłańcy Boży (prorocy), ludzie pochodzący z czterech stron świata, ze wszystkich narodów. W królestwie Bożym, w pełnej komunii z Bogiem, urzeczywistnia się także wspólnota pomiędzy ludźmi. Pełnia i bogactwo naszego życia ludzkiego polega także na pełni i głębi naszych związków z innymi ludźmi. Szczęśliwość królestwa Bożego przejawia się i w tym, że owe związki nie zostaną przerwane, ale rozszerzone i doprowadzone do spełnienia. Patriarchowie i prorocy reprezentują to wszystko, co Bóg dał narodowi wybranemu. Przynależność do ludu Bożego oznacza przynależność do nich, żywe zjednoczenie z nimi. To zjednoczenie, obecne na ziemi tylko w zaczątkowej formie, będzie przeżywane w pełnej intensywności. Doda się jeszcze zjednoczenie z ludźmi wszystkich narodów. Poprzez symbol „zasiadania za stołem”, symbol uczty, wyrażony zostaje radosny charakter tej powszechnej wspólnoty. Zjednoczenie z Bogiem i ludźmi w pełni radości i świętowania znamionuje zbawienie w królestwie Bożym.

Taka jest właśnie stawka. Kto nie podejmuje w odpowiednim czasie wysiłku i sprawiedliwego działania, sam się wyklucza z takiego zbawienia. Jako skutek tego wykluczenia Jezus wskazuje „płacz i zgrzytanie zębów”. Niepocieszony ból i straszliwa złość zdominują tego, który zdaje sobie sprawę, co utracił. Wysiłek jest drogą do radości. Odmowa wysiłku jest drogą ku rozpaczy.

Jezusowa Dobra Nowina nie mówi o rzeczach, które się nam podobają, i nie obiecuje życia łatwego, bez wysiłku. Zawiera wiele niewygodnych prawd. Ale właśnie dlatego, że nic nie ukrywa, że objawia całą prawdę - wskazuje prawdziwą drogę ku radości. I właśnie dlatego jest Dobrą Nowina, którą możemy przyjąć tylko z wdzięcznością i z uległością.

Pytania

  1. Jakie miejsce zajmuje u mnie troska o zbawienie? Czy ma jakieś znaczenie dla mojej postawy?
  2. Dlaczego Jezus wymaga sprawiedliwego działania, zjednoczenia z wolą Bożą?
  3. Jakie warunki i jakie niebezpieczeństwa dla zbawienia wskazuje Jezus? W jaki sposób to Jego orędzie może być Dobrą Nowiną?

opr. mg/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama