Zaślepienie u źródła prawdy

Homilia na 32 niedzielę zwykłą, rok C

Podstępne szukanie pretekstu do oskarżenia, prowokowanie nie-prawomyślnych wypowiedzi, tak chętnie stosowane dziś w walce politycznej, nie jest współczesnym wynalazkiem.

Najpierw faryzeusze, potem uczeni w Piśmie, wreszcie saduceusze, wszyscy próbowali swego sprytu i sił, by przyłapać Jezusa na jakiejś wypowiedzi, która by Go pogrążyła - i wobec prawa, i wobec tłumów, wśród których cieszył się wielką popularnością. Wszystkie swoje wysiłki skoncentrowali na tym jednym. Zamiast uważnie słuchać Ewangelii, stawiać pytania dotyczące najistotniejszych kwestii życia i zbawienia, cała elita duchowa Izraela skupiła się na polowaniu na Jezusa.

Czyż można wyobrazić sobie większy paradoks i tragiczniejszą pomyłkę? Lud wybrany czekał tysiące lat na obiecanego Mesjasza, a gdy Ten wreszcie przyszedł, i to w osobie samego Boga, ci zgodnie Go odrzucili i próbowali wciągnąć w prymitywne, słowne prowokacje i utarczki. Będąc u źródła prawdy, zadawali śmieszne pytania o nieprawdopodobne casusy prawne. Po stokroć zmarnowana szansa.

Tymczasem Jezus wykorzystywał każdą sposobność, by nawet w takich podstępnych sytuacjach głosić Bożą prawdę i naukę o zbawieniu. Odpowiadał z całą powagą, z zupełnie innego pułapu niż zadane pytanie, za wszelką cenę chciał nawiązać dialog w prawdzie, trafić z orędziem zbawienia do każdego, nawet do wroga. Niestety, do prawdy nie da się nikogo przekonać na siłę: jeśli zabraknie dobrej woli, pokory i wewnętrznej -choćby tylko intelektualnej - uczciwości, prawda pozostanie na zewnątrz człowieka, obca i bezużyteczna. A prawda ma nas kształtować i prowadzić.

Tym razem prawda ta dotyczyła zmartwychwstania, czyli samej istoty człowieczeństwa, życia i ludzkiej godności. Zmartwychwstanie ma swoje uzasadnienie i gwarancje w Bogu. Bóg jest Bogiem żywych, chce dla nas życia i obdarza nas nim hojnie ponad miarę. Ale ten dar trzeba z szacunkiem przyjąć i wykorzystać. W przeciwnym razie zmarnuje się. Gdy Bóg daje bezcenny dar życia i zbawienia, nie można wdawać się w bezsensowne, akademickie dyskusje, lecz przyjąć go z pokorą i wdzięcznością.

Jezus odwołuje się do mocy Bożej, która nie ma ograniczeń - poza ludzką złą wolą. Człowiek może powiedzieć Bogu „nie" i odmówić przyjęcia daru. Może odczytać na opak najbardziej oczywiste sformułowania prawdy. Jeśli nasze uprzedzenia i zastrzeżenia uznamy za główny punkt odniesienia i wyboru - możemy tylko pogrążyć się w chaosie fałszywych dociekań i tak wyrządzić sobie niepowetowaną szkodę. Jeśli z pokorą pójdziemy za prawdą - nie tylko ją poznamy, ale i będziemy żyli. Wiecznie.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama