Budujmy prawdziwe relacje i przyjaźnie. Dawajmy o tym świadectwo, potwierdzając naszą wiarę, naszą miłość i wierność – Bogu i sobie.
Siostro i Bracie!
Kiedy wybierasz się na spacer, co wówczas zabierasz ze sobą? Może jakiś drobny pieniądz – aby kupić sobie jakiegoś dobrego loda. (Przepyszne mamy lody w Rybniku…) Może butelkę wody, aby usiąść sobie na ławeczce, i co jakiś czas popijając, wysłuchać przepięknej symfonii przyrody. Może kocyk i jakąś książkę, by rozłożyć się na łące i oddać się dobrej lekturze. Może siadasz na skuter, zabierasz potrzebny sprzęt i jedziesz oddać się pasji wędkowania albo otwierasz gołębnik, wypuszczasz swoje championy i z dumą spoglądasz na ich loty. A może zabierasz rower, rolki, deskorolkę – wkładasz słuchawki do uszu i przemierzasz wygodne asfaltowe uliczki naszego miasta i doświadczasz wolności niczym ptak, rozkoszujący się bezkresem błękitnego nieba…
Kiedy wybierasz się na spacer, wówczas zabierasz ze sobą to, co jest Ci naprawdę potrzebne; to, co pomaga Ci iść i nie przeszkadza. Od kilku dni mnie także zdarza się wychodzić na poobiedni spacer. I rzeczywiście spośród tego wszystkiego, co przed chwilą wymieniłem, najczęściej zabieram ze sobą parę drobnych monet, by móc się rozkoszować coraz to nowszymi smakami lodów. Oprócz tego zabieram ze sobą coś jeszcze. Chociaż powiedzieć coś – to takie niegrzeczne, więc jeszcze raz…
Oprócz tego zabieram ze sobą kogoś jeszcze!
Siostro i Bracie, dzisiaj jesteśmy świadkami pięknego wydarzenia. Otóż Pan Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Nie dał im wędki, butelki wody, książki, czy paru drobnych monet… Dał im władzę nad duchami nieczystymi. Ale czy to jest wszystko co im dał? Idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien. Tym kimś, kogo zabieram ze sobą na spacer jest mój przyjaciel, co więcej! Współbrat!
I rzeczywiście idziemy obuci w sandały, odziani w brązowe suknie przepasani zgrzebnym sznurem, dumni, że w maleńkiej mierze udaje się nam wypełnić ten Chrystusowy nakaz, który także w swoich pismach zawarł św. Franciszek, który za każdym razem mówi: bracia mają obowiązek…; bracia mogą posiadać brewiarze…; niech bracia pracują wiernie i pobożnie…; niech bracia odnoszą się do siebie jak członkowie rodziny i niech z zaufaniem wyjawiają sobie swoje potrzeby. Nigdy Św. N.O. Franciszek nie mówi, nie pisze o bracie w pojedynkę – niech brat to, czy tamto, ale zawsze mówi o braciach – o wspólnocie, przynajmniej o dwóch! I my też, idziemy, jemy lody, we dwóch. I jestem przekonany, Siostro i Bracie, że cokolwiek byśmy robili, mówili i działali, to robimy to w Imię Jezusa Chrystusa. Bo idziemy w habitach, nie wstydzimy się naszej wiary, konsekracji, przynależności do Chrystusa i Zakonu, nie wstydzimy się naszej przyjaźni – choć i mnie samego dziwi, jak można się przyjaźnić z o. Jędrzejem (uśmiech).
Siostro i Bracie, Pan Jezus nie dał apostołom wędki, butelki wody, książki, czy paru drobnych monet, dał im władzę nad duchami nieczystymi, ale dał im coś jeszcze – dał im siebie nawzajem, połączył ich w pary… Dlaczego? Ponieważ przez Chrzest, jesteśmy włączeni w Kościół Chrystusowy, stajemy się przez to wspólnotą głosicieli Prawdy, Wiary. Dlatego też wszystkie nasze działania, które kierujemy do naszych przyjaciół, bliskich, krewnych, znajomych i nieznajomych powinny być czynione w Jego Imię, ze świadomością i intencją, żeby tę wspólnotę Kościoła powiększać! Bo przecież nikt nie ma z nas tego, co możemy mieć razem, jako wspólnota.
Siostro i Bracie, idźmy więc drogą Chrystusową, starając się w każdym miejscu i o każdym czasie działać w Imieniu Chrystusa. Budujmy prawdziwe relacje i przyjaźnie. Dawajmy o tym świadectwo, potwierdzając naszą wiarę, naszą miłość i wierność – Bogu i sobie, przyczyniając się tym samym do pomnażania Bożej chwały i wzrostu Kościoła. Amen!
Homilia wygłoszona 15 lipca 2018 r. XV Niedziela Zwykła
Do czytań: Am 7, 12-15 | Ps 85 (84), 9ab i 10. 11-12. 13-14 | Ef 1, 3-14 | Mk 6, 7-13
opr. ac/ac