Połóż mnie jak pieczęć na twoim sercu - homilia ślubna
Pnp 2, 8–10.14.16a; 8, 6–7a (homilia ślubna)
Połóż mnie jak pieczęć na twoim sercu.
1. Bardzo często miłość jest tematem bajek, które uznaje się za coś nierzeczywistego, nie z tego świata – przecież dobre wróżki i książęta na białym koniu nie istnieją. A jednak te dziecięce wspomnienia powodują, że jako dorośli szukamy ich w twarzach zwykłych kobiet i mężczyzn. Współczesny książę jest programistą, mechanikiem czy lekarzem, a wróżka pracuje w biurze, szkole lub w szpitalu. Mimo to, kiedy znajdziemy tę bajkową miłość, powraca zachwyt i zadziwienie, że jednak istnieje ktoś, przy kim najciemniejsza noc nie jest straszna, najtrudniejsza wędrówka znajdzie dobre zakończenia, a podana przez niego dłoń uratuje nas z każdej opresji.
W Biblii znajduje się księga zwana Pieśnią nad pieśniami, która wysławia piękno i potęgę miłości oblubieńczej. Św. Bernard napisał o niej: „Jest taka pieśń, która dzięki swej niezwykłej szlachetności i swej słodyczy przewyższa wszystkie, jakie mogą istnieć… nie jest to muzyka ust, jest to uniesienie serca; nie jest to wcale szept warg, ale uczucie radości; harmonia zgodnych wól, a nie tylko głosów”. Księga ta jest pieśnią nowożeńców, wyraża ich wzajemny zachwyt sobą i radość spotkania. Zawiera jedne z najpiękniejszych słów o miłości, jakie zna ludzki język. Wystarczy posłuchać: „Jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol, żar jej to żar ognia, płomień Pański. Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, nie zatopią jej rzeki” (Pnp 8, 6–7).
Miłość jest kontemplacją, zachwytem, nieustannym odkrywaniem tego, co w drugim człowieku cudowne. Nawet obchodząc złoty jubileusz małżeństwa, będziecie mogli powiedzieć o sobie, że nie znacie jeszcze swoich najlepszych stron. Ciągle pozostaje jeszcze coś do odkrycia i zachwycenia się. Miłość nie kończy się jak opowiadana bajka. Ona trwa przez całe życie, a potem na wieczność. (...)
Powyższy fragment homilii pochodzi z książki Homilie obrzędowe, Wydawnictwo Homo Dei
opr. ac/ac