Ideologie maskulinizmu miały wpływ także na nauki przyrodnicze. Niektóre z obowiązujących dawniej teorii dziś budzą śmiech lub zażenowanie
Różne epoki historyczne wypracowały różne wizje naukowe różnic między mężczyzną i kobietą, wizje oparte na wiedzy naukowej własnych czasów, ale inspirowane także przez dominujące koncepcje rodziny i układów społecznych i noszące na ogół silne „męskocentryczne” piętno ideologiczne, ukierunkowane na naukowe uzasadnienie niższości kobiet.
W XIX wieku antropolodzy studiowali istoty ludzkie analizując i mierząc kształty i narządy ciała: stwierdzili następnie, że mózg kobiet wykazuje większe podobieństwo do mózgu małp człekokształtnych, niż do mózgu człowieka płci męskiej, dowodząc w ten sposób, że kobiety są mniej uzdolnione intelektualnie. Fizjologia także poszła tą drogą: niemiecki badacz Carl Vogt utrzymywał, że kobiety częściej od mężczyzn wykazują cechy zwierzęce, takie jak wystający, wydatny podbródek, i podzielał z wielu innymi naukowcami opinię, że kobiety zajmują w skali ewolucyjnej miejsce pośrednie między małpą a człowiekiem.
Pod koniec XIX wieku Cesare Lombroso wypracował swoją teorię atawizmu niektórych form zachowań ludzkich i twierdził, między innymi, że kobiety, zwierzęta i dzieci wykazują wyższą tolerancję bólu, przy czym nie uważał tego za rzecz pozytywną, widział w tym raczej cechę bliższą zwierzętom.
W tym samym okresie Darwin dowodził męskiej wyższości w odniesieniu do ewolucji, czyniąc jej motorem mężczyznę — bardziej aktywnego, pomysłowego i skłonnego do zmian. Na tej hipotezie nauka opierała następnie przez wiele dziesiątków lat badania nad różnicami, poznawczymi i nie tylko, między mężczyznami i kobietami.
W początkach XX wieku zaczęła dominować metaboliczna teoria płci, wypracowana przez Patricka Geddesa i Johna Arthura Thomsona, którzy stwierdzili tę samą dychotomię męskość/kobiecość — zmienność/zachowawczość opierając się jedynie na biologii eksperymentalnej i na mechanicystycznych prawach fizjologii. Geddes i Thomson myśleli, że rozwój w sensie kobiecym lub męskim zależy od stanu metabolizmu: sądzili, że kobiety zatrzymują w sobie energię wytwarzaną przez procesy komórkowe, podczas gdy mężczyźni wykorzystują jej nadwyżkę. W chwili determinowania płci, jej rozwój w jednym lub drugim kierunku zależy od tego, jaki przyjmuje się typ metabolizmu, także w zależności od warunków środowiskowych: w warunkach obfitości pożywienia przeważa fenotyp żeński, w warunkach przeciwnych przeważa męski. W wizji tych dwóch naukowców stan metaboliczny wywiera wpływ również na aspekty psychologiczne i behawiorystyczne, jako że kobiety są pasywne, konserwatywne, mało zainteresowane sprawami społecznymi i polityką, a mężczyźni przedsiębiorczy, aktywni, ukierunkowani na wymiar publiczny.
Nowy, hormonalny model, jaki ugruntował się w latach dwudziestych XX wieku, zasilił szerszy nurt badawczy, który jednak nie dał jednoznacznych rezultatów. Steroidowe hormony płciowe są wydzielane przez jądro i jajnik, które reprezentują najważniejszy dymorfizm płciowy, lecz są obecne u obu płci, choć w różnych profilach ekspresji. Zaś działanie hormonów płciowych ma charakter specyficzny, maskulinizujący lub feminizujący, niezależnie od płci jednostki, w której one działają.
Sięga początków XX wieku odkrycie innego układu chromosomów x i y u obu płci, co jednak przyciąga najwyższą uwagę dopiero w latach pięćdziesiątych, w badaniach nieprawidłowości chromosomowych. W następnych dziesięcioleciach badania różnic płciowych w chromosomach x i y doprowadziły do rozpoznania u mężczyzn xyy zespołu nadmężczyzny, opartego na założeniu, że podwójny chromosom y podwaja męskość i, wpływając bezpośrednio na zachowanie, powoduje bardziej aktywną i agresywną seksualność. Po kilku latach autorytatywnych publikacji na ten temat, szczegółowe i dokładne badanie epidemiologiczne wykazało bezpodstawność przypisywania mężczyźnie xyy „genetycznie” gwałtownych zachowań.
W roku 2001 zasadniczy przełom: zostaje opublikowana pełna sekwencja ludzkiego genomu, a od tej pory badania zostają ukierunkowane na wyodrębnienie wymierzalnych różnic genomów męskiego i żeńskiego, które byłyby w stanie naświetlić wpływ płci na fizjologię (włącznie z różnicami poznawczymi), fizjopatologię i patologię ludzką. Jest oczywiste, że wzrost wiedzy w tym zakresie będzie miał głębokie skutki nie tylko na polu medycyny.
Odtąd badania naukowe obejmują dyscypliny genetyki, genomiki, epigenetyki (badania dziedzicznych zmian, zmieniających ekspresję genów, ale nie sekwencję dna). Badania różnic płciowych w genomie ludzkim, nazwanym „sexoma”, mają na celu opisanie językiem genetyki różnic już znanych, ale i odkrycie różnic jeszcze nie znanych.
Istotne znaczenie tej nowej dziedziny badań naukowych spowodowała powstanie specyficznych instytucji: Society for Women's Health Research, założona w roku 1989 przez stowarzyszenie amerykańskich położników i ginekologów wyznaczyła sobie misję zajmowania się nie tylko zdrowiem kobiet w dziedzinie rozrodczości, lecz rozszerzenia swoich badań naukowych o problematykę różnic płci w powstawaniu i leczeniu patologii w ogóle. Prace te przyniosły pierwszy rezultat w postaci raportu Exploring the contribution to human health: does sex matter?, opublikowanego w roku 2001: w raporcie stwierdza się, że płeć ma głęboki wpływ na funkcje komórek i organów ciała ludzkiego, oraz że konieczne jest zrozumienie jej wpływu na biologię, od płaszczyzny molekularnej po cały system, z interakcją ze środowiskiem włącznie.
W roku 2005 pismo «Nature» opublikowało artykuł ukazujący sekwencjonowanie ludzkiego chromosomu x i stawiający hipotezę, że zróżnicowanie w dwóch genomach, męskim i żeńskim, jest dużo wyższe niż myślano do tej pory, nawet wyższe od różnicy pomiędzy genomem człowieka i genomem szympansa. Później różnica ta została mocno zawężona, lecz przede wszystkim zrozumiano, że badanie wpływu genów na powstawanie cech płciowych jest bardzo złożone, gdyż dotyczy nie tylko układu chromosomów i genów, ale również mechanizmów molekularnych i epigenetycznych, które kontrolują ekspresję genów. Ponadto, działanie genów musi być osadzone w kontekście systemu fizjologicznego, w którym będzie się obserwować jego efekty: ten sam gen, o takiej samej ekspresji u mężczyzn i u kobiet, mógłby wywoływać inne efekty.
W świetle nowych odkryć powrócono zatem do badania mózgu: wciąż jeszcze aktualny spór dotyczy możliwego dymorfizmu pomiędzy mózgiem męskim i żeńskim, czyli możliwości, że istnieje dualizm struktur mózgowych związany z płcią, dualizm wprowadzający konfiguracje psychologiczne specyficzne dla płci. Przykładem mogą służyć badania ciała modzelowatego, struktury mózgu od dawna badanej jako element, który mógłby wyjaśnić różnice między mężczyzną i kobietą w zachowaniach i w zdolnościach poznawczych.
W artykule, który ukazał się w roku 2015, Sex beyond the genitalia: The human brain mosaic, autorzy podjęli kwestię funkcjonowania mózgu u obu płci szacując strukturalne różnice w mózgach wysokiej liczby podmiotów poddanych badaniu metodą rezonansu magnetycznego. Otrzymane wyniki ukazują, że mózgi ludzkie nie należą do dwóch klas — „męskiej” i „żeńskiej” — lecz że różnice związane z płcią dają się opisać jako jako mozaika cech, z których niektóre są częstsze u kobiet, inne częstsze u mężczyzn, a jeszcze inne są wyrażane tak samo u obu płci. I znowu nie ma żadnej pewnej i jednoznacznej odpowiedzi.
Biologiczna wizja różnic płciowych z czasem uległa zatem zmianie, w ślad za teoriami i ideologiami dominującymi w poszczególnych kontekstach historycznych i w zależności od interesów badań medycznych. Żeby wyodrębnić i określić istotę różnicy płciowej odwoływano się i badano narządy płciowe, kolor i gęstość krwi, wielkość i lateralizację mózgu, hormony. Dzisiaj „wysoko rozwinięte” społeczeństwa, w których pojęcie męskie/żeńskie jest płynne i sporne, wolą język genomiki, żeby wyjaśniać i opisywać różnice płci. Lecz wciąż jeszcze bez odpowiedzi pozostaje pytanie w jakiej mierze różnice, inne niż te, które są związane z rozrodczością lub z wpływem hormonów płciowych, mają swoje korzenie w biologii i jakie są ich determinanty biologiczne.
Siła tego pytania wiąże się z autorytetem, który przyznaje się metodzie naukowej w sprawie udzielania obiektywnych odpowiedzi: różnice, które miałyby swoje korzenie w biologicznej budowie obu płci byłyby w związku z tym kategoriami uniwersalnymi i naturalnymi. Determinizm biologiczny ma bardzo poważne konsekwencje: mógłby na przykład usprawiedliwić sięganie do kategorii takich, jak kategoria hierarchii płci, dlatego więc konieczna jest wielka ostrożność przy ocenianiu danych naukowych, które pragną stanowić fundament i jednoprzyczynowe wyjaśnienie różnic pomiędzy mężczyznami i kobietami.
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano