O teatrze Sceny Plastycznej KUL Leszka Mądzika
Założyciel Sceny Plastycznej KUL, twórca jej szesnastu spektakli (w tym najnowszego, pt. „Całun”), także autor kilkunastu scenografii w teatrach Polski, Portugalii, Francji i Niemiec, wykładowca w kilku szkołach artystycznych, profesor poznańskiej ASP, uczestnik kilkudziesięciu festiwali teatralnych na pięciu kontynentach, laureat wielu z nich — po prostu Leszek Mądzik.
Od trzydziestu lat on i Scena Plastyczna KUL, którą prowadzi, wpisani są w krajobraz Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, miasta Lublina i Polski. Trzydzieści lat działalności — to jubileusz niemały. „Teatr bez słów Leszka Mądzika, wymykający się wszelkiemu definiowaniu, to pewne pielgrzymowanie autora — droga wielokrotnie przez niego odbywana przez wilgotne mroki modrzewiowej puszczy do jaśniejącej na szczycie świątyni świętokrzyskiej z dzieciństwa. Do dziś Teatr Leszka Mądzika jest dla mnie tej drogi przywoływaniem, dopełnianiem i rozwijaniem” — mówił w imieniu KUL, na obchodach jubileuszu, prof. Jan Drob.
Już dawno temu Leszek Mądzik ukochał sobie teatr bez słów. Jak sam twierdzi, źródłem milczenia w jego spektaklach jest głębokie przeświadczenie, iż istnieją dziedziny ludzkiej rzeczywistości, które nie poddają się słowu. Mówiąc o nich, nieuchronnie je kaleczymy i zniekształcamy. Można jednak przekazać ich głębię i prawdę, stosując odpowiednie środki artystycznego wyrazu.
Mądzik usiłuje wypowiedzieć niewypowiedzianą ludzką rzeczywistość za pomocą światła, rytmu i nastroju. W swojej pierwszej premierze „Ecce Homo” (1970) przedstawił poszczególne stacje Drogi Krzyżowej, do której w jakiś sposób ciągle powraca. W jego teatrze poruszane są tematy sacrum, szukania siebie wobec Boga. Mądzik zwraca uwagę na czas, przemijanie, cierpienie. Wobec pejzaży duchowych, które czasem są rozpaczą i rozgoryczeniem, teatr szuka odpowiedzi „dlaczego?”. To, co w nas najgłębiej i najskrzętniej ukrywane, nigdy w pełni nie dociera do świadomości i nie da się ogarnąć rozumem. „Miłość, wiara, świętość, przerażenie, poczucie skończoności, śmierć — oto, co zaludnia przestrzeń tych spektakli” — napisał Mądzik, gdy został zmuszony do „autorskiej” wypowiedzi na temat swej twórczości.
Wartości, które Mądzik przedstawia w swoim teatrze, zapadają głęboko w ludzkie serca i zmuszają do refleksji. Nic dziwnego, że prezydent Lublina Andrzej Pruszkowski napisał o Scenie Plastycznej KUL: „Nie wyobrażamy sobie Lublina, Polski i Europy bez Pana teatru”.
Ulotne, kruche uniwersum widowisk Mądzika kreują cienie i ruchy form plastycznych poddanych rytmowi wyznaczonemu przez muzykę. Widz pozostaje na swym miejscu „samotny w tłumie”, jest bowiem oddzielony mrokiem od innych widzów i od sceny. Swą wyobraźnią przedziera się przez inne wymiary rzeczywistości opanowane przez dobre i złe moce, dążąc do porozumienia się ze światem — tym na scenie i tym poza nim.
„Trudem jest zawarcie w słowa myśli o drodze Pana w sztuce, drodze tak bardzo własnej i niepowtarzalnej. Tworzy Pan teatr najbardziej osobisty, a zarazem uniwersalny. Przedmiotem artystycznej wypowiedzi czyni Pan niepokój i zatroskanie jednostki, poszukiwanie przez nią sacrum, a zarazem nakłania Pan swego odbiorcę do wysiłku zgłębienia tajemnicy sensu egzystencji. W czasach tak bardzo temu niesprzyjających zachęca Pan do odwagi stawania wobec pytań ostatecznych. Jubileusz Sceny Plastycznej to Pana święto, a zarazem wszystkich artystów, którzy przez 30 lat tworzyli wraz z Panem teatr budzący nasze emocje i refleksje, towarzyszący nam w wędrowaniu ku prawdzie, która w sposób szczególny objawia się w wielkiej sztuce” — powiedział Kazimierz Michał Ujazdowski — Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
opr. mg/mg