O inicjatywie Tygodnia Ziemi, obchodzonego w tym roku po raz siódmy
Siedem lat temu w gronie pasjonatów powstał pomysł zorganizowania wielkiego przedsięwzięcia ekologicznego i edukacyjnego. „Szukaliśmy sposobu na poprawę stanu środowiska i — co szczególnie ważne — na uczulenie młodego pokolenia na ten problem” — mówi Waldemar Kuwaczka, szef gliwickiej KANY. Tak powstał „Tydzień Ziemi” — cykliczna impreza, która rozrosła się do imponujących rozmiarów.
Siódma edycja „Tygodnia” zakończyła się 12 kwietnia. Chociaż posiada on charakter regionalny, zainteresowanie nim wykracza daleko poza województwo śląskie. W tym roku patronat nad całym przedsięwzięciem przyjął premier Jerzy Buzek, a wśród zaproszonych gości i prelegentów znaleźli się urzędujący ministrowie i wybitni specjaliści z dziedziny ekologii, etyki i nauk o Ziemi. „Ale nie dla mądrych głów organizujemy imprezę. Chcemy przez nią aktywizować młodzież i otwierać na piękno natury. Ludzie, przekonani, że wiele zależy od nich, będą starali się odnosić z szacunkiem do tego, co w przyrodzie zastali. W ten sposób mogą stać się najlepszymi obrońcami dzieła stworzenia” — twierdzą niekryjący chrześcijańskiej inspiracji przedsięwzięcia organizatorzy z Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu oraz z Katolickiego Centrum Edukacji Młodzieży KANA, instytucji będących najważniejszymi filarami „Tygodnia Ziemi”.
„Kogoś może dziwić, że muzeum górnicze angażuje się w ekologię. Dlatego, że kopalnie przez dziesięciolecia przyczyniały się do degradacji środowiska, my właśnie czujemy się zobowiązani, by zrobić coś wbrew najbardziej typowemu obrazowi górnictwa. To pewien rodzaj ekspiacji za grzechy ekologiczne” — wyjaśnia zaangażowanie muzeum Jan Jurkiewicz z działu naukowego.
Tegoroczny „Tydzień Ziemi” odbywał się pod hasłem „Życie”. Jemu podporządkowano prelekcje, wystawy, wycieczki, warsztaty tematyczne, organizowane prezentacje i zawody sportowe promujące zdrowy tryb życia oraz konkursy, które okazały się tym razem prawdziwą rewelacją. Różnym grupom zainteresowań zaproponowano ich dziewięć. O skali ich popularności świadczy łączna liczba nadesłanych na nie prac — 6500.
„Akcję informacyjną dla szkół i zaproszenia do uczestnictwa we współzawodnictwie prowadziliśmy od kilku miesięcy. Do współpracy zaprosiliśmy media, reklamujemy się w Internecie, ale tak wielkie zainteresowanie jest sukcesem przekraczającym oczekiwania organizatorów. Pokazuje jednocześnie, jak ten temat jest nośny, jak młodzież spontanicznie rozumie jego wagę” — uważa Grażyna Pietraszek, odpowiadająca w KANIE za public relations. W różnych formach ekspresji mogli się wypowiedzieć młodzi artyści — dla nich przygotowano na przykład przegląd przedstawień ulicznych, prac rysunkowych — oraz uczniowie doceniający rolę oddziaływania multimedialnego. Powodzeniem wśród nich cieszyły się zwłaszcza konkursy na antyreklamę papierosów oraz stworzenie strony internetowej promującej walory małych ojczyzn. W tym ostatnim, obok innych sponsorów, nagrody fundował i wręczał minister ochrony środowiska Antoni Tokarczuk. „Jestem zbudowany postawą młodzieży wobec środowiska człowieka, jej stosunkiem do przyrody. Sądzę, że potrzeba dopiero świadomej postawy nowego pokolenia, aby wydatnie poprawić stan otoczenia, które kilka pokoleń dewastowało” — wyznał minister podczas uroczystego zamknięcia imprezy.
„Mam nadzieję, że nasz »Tydzień Ziemi« zaprocentuje w przyszłości, gdy jego uczestnicy zostaną pracownikami, założą rodziny, a niektórzy może obejmą ważne stanowiska czy urzędy. Naszym celem jest przede wszystkim ukształtowanie dobrych nawyków wobec przyrody w codziennym życiu, ale nie stronimy także od ważnych pytań, które przynoszą ze sobą zmiany cywilizacyjne” — mówi Jan Jurkiewicz. Temu założeniu podporządkowano program wszystkich wydarzeń składających się na całość przedsięwzięcia. Poszczególne dni zostały poświęcone m.in. historii życia na naszej planecie, ochronie ginącego życia, życiu rodzinnemu, problemom przetrwania ludzkiego gatunku oraz eksperymentom, na temat których wypowiadały się autorytety z dziedziny bioetyki. „Walory poznawcze i edukacyjne »Tygodnia« nie czynią z niego konkurencji dla współczesnej szkoły i rodziny. Nie zastąpimy ich. Chcemy jedynie pomóc i uzupełnić ich kompetencje. Nie jesteśmy też panaceum na ekologiczne dylematy naszych domów, wspólnot lokalnych, regionu i kraju. Proponujemy jedynie ścieżki racjonalnego postępowania w tych miejscach na Ziemi, w których przyszło nam żyć, aby przez szczególną troskę o nie pozostały obiektem dumy, a nie wstydu korzystających z nich — Waldemar Kuwaczka, jeden z najbardziej zaangażowanych twórców imprezy, wskazuje na to, że fundamentem otwarcia na świat jest otwarcie człowieka wypływające z solidnej podstawy duchowej. — Bez motywacji etycznej współczesny człowiek nie zechce zrozumieć potrzeb świata danego nam przez Stwórcę. Jestem przekonany, że bez nich nie będziemy potrafili rozsądnie cieszyć się i korzystać z tego ogromnego daru, z bezmiaru bogactw, możliwości i tajemnic Ziemi”.
Wielki rozmach i bogata oferta wydarzeń związanych z „Tygodniem Ziemi” były możliwe również dzięki osobistemu zaangażowaniu prezydenta Zabrza Romana Urbańczyka. Nie bez znaczenia jest wkład sponsorów. Ale twórcy tego dzieła od początku przyjęli zasadę przyjmowania pomocy finansowej tylko od firm prowadzących działalność ekologiczną lub opierających swą produkcję na technologiach przyjaznych dla środowiska. Ci zatem, którzy znaleźli się w grupie mecenasów i patronów imprezy, stają się jednocześnie członkami doborowego klubu instytucji i przedsiębiorstw propagujących w społeczeństwie nową kulturę pracy, zachowań i postaw wobec otoczenia, które mamy obowiązek przekazać w dobrym, niezachwianym stanie następnym generacjom.
opr. mg/mg